Fot. Materiały Prasowe
Fot. Materiały Prasowe
Reklama.
Zauważyłem, że mama niepokoi się, kiedy zbyt długo przebywam w łazience. Tłumaczę jej, że nie musi się martwić, bo nie jestem przecież sam. W szafce pod umywalką są moi przyjaciele – Pink i Dink.
Kiedy Pink i Dink zamieszkali z nami, na początku była straszna afera. Rodzicom chodziło głównie o to, że są brudni. No to urządziłem im pierwszą kąpiel, najfajniejszą na świecie – w fontannie. To bardzo proste, wystarczy przytknąć dłoń pod odkręcony kran. Wypucowałem ich najstaranniej, jak potrafię.
Myślałem jeszcze, żeby zastosować specjalny środek, którym tata szoruje najbardziej brudne miejsca w łazience, taki z nakrętką w kształcie głowy łabędzia. Niestety, rodzice schowali go w szafce zamykanej na klucz.
logo
Fot. Materiały Prasowe

Dzieciństwo. Radzę sobie z nim całkiem nieźle
Od trzech tygodni załatwiam się zupełnie sam. Nawet nie wołam mamy, jak skończę. Chciałem nawet pochwalić się Pinkowi i Dinkowi, ale po namyśle zrezygnowałem. To jednak zbyt intymne, nawet dla tak bliskich przyjaciół. Zostają więc w szafce, kiedy to robię. Czasem po wszystkim zaglądam do toalety i patrzę, jak mój balasek wyrusza w drogę do morza. Potem opowiadam o tym chłopakom.
Nasza ubikacja nazywa się Rimfri. Mama mówi, że fri to po angielsku „wolny”, a rim – „wybrzeże”. Nie wiem dlaczego, ale według dorosłych z tego powodu w naszej ubikacji jest mniej zarazków. Niestety, to nie oznacza, że wolno mi do niej zaglądać. Dlatego robię to, kiedy nikt nie widzi.
logo

logo
Fot. Materiały Prasowe

Zabawa z dzieckiem w wannie, czyli co rodzice powinni wiedzieć
W wannie też już siedzimy we trzech, bez dorosłych. Kiedy ktoś z rodziców wchodzi, na wszelki wypadek chowam Pinka i Dinka pod pianą. Uprosiłem mamę, żeby nie wyrzucała pustych butelek kiedy coś się skończy, na przykład płyn do mycia mnie. Robimy sobie z nich łodzie. Strasznie lubię też przeglądać się w tym małym, okrągłym lusterku w wannie. Wyglądam w nim zupełnie jak nie ja! Lusterko służy też do wypuszczania wody z wanny.
Jak już robi mi się zimno, wychodzę z kąpieli. Mama wtedy strasznie się śmieje z moich pomarszczonych palców. Ciekawe, dlaczego dorośli nigdy takich nie mają. Może nie przepadają za kąpielami?
logo
Fot. Materiały Prasowe

Jak wychować szczęśliwe dziecko? Mój tata to umie
Kiedy były moje urodziny, chciałem, żeby Pink i Dink wyglądali wyjątkowo odświętnie. Postanowiłem trochę ich wygładzić, tak jak tata codziennie wygładza sobie policzki. Trzeba mieć jednak takiego pecha jak ja – kiedy wdrapywałem się na stołek, żeby dosięgnąć półki pod lustrem, poślizgnąłem się i narobiłem hałasu. Rodzice przejęli się tym bardziej niż zwykle, chociaż nawet nie stłukłem sobie kolana! O mały włos, a musiałbym się rozstać z Pinkiem i Dinkiem. Na szczęście tata, kiedy już przestał krzyczeć, wybronił ich przed mamą. Powiedział, że mimo wszystko patyki to najlepsze zabawki na świecie.