
Każdy z nas ma jakieś nawyki. Część z nich to zwykłe przyzwyczajenia, których możemy się „oduczyć”. Inne związane są ze stresem czy napięciem emocjonalnym. Jeszcze inne mogą być skutkiem nieprawidłowego funkcjonowania organizmu.
To zaburzenie łaknienia polegające na zjadaniu własnych wysuszonych wydzielin z nosa. Według danych opublikowanych w 1995 r. w czasopiśmie medycznym The Journal of clinical psychiatry wynika, że dłubiemy w nosie ponieważ chcemy usunąć zalegającą w niej zaschniętą wydzielinę. Natomiast zdaniem innych badań u osób z problemami psychicznymi występuje korelacja mukofagii z samookaleczeniem, a skłonni do takich zachowań są również ludzie cierpiący na zachowania nawykowe i obsesyjno-kompulsywne. Jeszcze inne obserwacje wykazały, że kryje się pod tym niepohamowana chęć szperania placem w nozdrzach. Według statystyk średnio każdy dorosły człowiek dopuszcza się tej czynności cztery razy dziennie.
Może zainteresować cię także: Spodenki kąpielowe ze znanego supermarketu OKALECZYŁY chłopca! Jego matka przestrzega rodziców
Błony śluzowe stale produkują mokry śluz. Jego celem jest usuwanie kurzu oraz patogenów z powietrza dostającego się do nozdrzy. Śluz ten w większości jest usuwany z nosa, ale pewne jego pozostałości osadzają się na rzęskach, z biegiem czasu ulegając wysuszeniu. Ten właśnie osad powoduje swędzenie i poczucie irytacji, które jest motorem do usunięcia go palcami.
Według naukowców zjadanie przez dzieci wydzieliny z nosa może mieć związek ze stresującymi sytuacjami lub napięciem emocjonalnym. Dlatego należy traktować mukofagię jako przejaw nieradzenia sobie z emocjami, niepokojem i zdenerwowaniem. Ta „przypadłość” powinna jednak zniknąć w procesie socjalizacji.