Fot. Screen z Facebooka / Imelda Bell
Fot. Screen z Facebooka / Imelda Bell

Tę kobietę spotkała niewyobrażalna tragedia. Jej nowonarodzone dziecko zmarło. Chcąc uczcić jego pamięć, opublikowała na Facebooku zdjęcie nieżyjącego dziecka, które zostało zgłoszone do administratorow jako niestosowne. Gdzie leży granica tego, co pokazujemy w sieci?

REKLAMA
Żałoba to rzecz niezwykle indywidualna i każda osoba przechodzi ją inaczej. Ta mama zamieściła na Facebooku zdjęcie na którym widzimy, jak żegna się ze swoim nieżyjącym dzieckiem. Taki post nie spodobał się niektórym odbiorcom do tego stopnia, że ktoś go zgłosił jako niestosowny. Sprawa stała się głośna, gdy ponownie zdjęcie zamieściła fotografka, jego autorka.
Imelda Bell
fotografka, autorka zdjęcia

„Pokażcie proszę swoje wsparcie dla tej dzielnej Matki. Opublikowała zdjęcie swojego pięknego, śpiącego Anioła (które zrobiłam jako wolontariuszka) na swojej facebookowej tablicy. Ono oddaje miłość matki do syna, pokazuje bardzo piękny moment (ja publikuję je za jej zgodą). Ktoś zgłosił to zdjęcie do Facebooka jako „obraźliwe”, czym bardzo uraził tę kobietę. Przecież ona ma prawo być dumna ze swojego syna i pokazać jego zdjęcie tak samo, jak każdy inny rodzic. Ona również wolałaby zamieszczać zdjęcia na których widzielibyśmy, jak jej dziecko dorasta. Ale jedyne co mogła zrobić, to przedstawić znajomym swojego syna takiego, jakim go zapamięta. Zgłaszanie tego jako niestosownego jest okrucieństwem.”

Czy Facebook jest odpowiednim miejscem do zamieszczania takich zdjęć? To bardzo trudne pytanie. Przyjęło się jednak nie zamieszczać podobnych treści w mediach społecznościowych. Czy zamieszczenie fotografii nieżyjącego dziecka może się komuś nie podobać? Oczywiście. Osobiście w sytuacji żałoby po bliskiej osobie powstrzymałabym się od zamieszczania podobnych postów. Jest tylko jedno ale: nie wszystko musi się każdemu podobać.
Owszem, widok nieżyjącego dziecka na facebookowej ścianie może u niejednej osoby wywołać spory dyskomfort. Tylko czym jest ten dyskomfort w obliczu ogromnego bólu, jak odczuwa mama chłopca? Skierowała swój post do swoich znajomych. Czy nie warto byłoby uszanować jej sposób na pożegnanie się z synem i zamiast zgłaszania posta, po prostu dopisać kondolencje? Potem można ukryć smutną fotografię jeśli nie chcemy więcej na nią patrzeć. To wymaga nawet mniej kliknięć niż zgłoszenie posta do administratorów.
Nie wszystko, co publikują nasi znajomi w mediach społecznościowych musi nam się podobać. Można mieć dość zdjęć czyiś dzieci, urlopów, zwierząt domowych, relacji z pijackich imprez, talerzy z jedzeniem. Nie ma jednak wątpliwości odnośnie tego, że ten post to coś innego niż kolejne selfie koleżanki. I wymaga szczególnej reakcji, albo przynajmniej jej braku, skoro złożenie kondolencji to za dużo.