Tracisz czasem cierpliwość? Masz dość własnego dziecka, a później – gdy już ochłoniesz – masz wyrzuty sumienia za takie myśli? Spokojnie drogi rodzicu, nie jesteś sam. Ale to nie jest żadne usprawiedliwienie.
Zastanawiasz się czasem (po czasie) jak powinieneś był zareagować? Co powiedziałeś / zrobiłeś nie tak? Stwierdzasz, że jesteś za mało opanowany lub zbyt wybuchowy? Taka refleksja to pierwszy krok do sukcesu w postaci zmiany postawy – jeśli uznasz to oczywiście za konieczne. Podpowiadamy jak w prosty sposób z rodzica wybuchowego stać się spokojnym i empatycznym.
SYTUACJA 1 Rodzic wybuchowy: Jeżeli natychmiast nie przestaniecie się kłócić, to pójdziecie każdy do swojego pokoju! Rodzic empatyczny: Ok, rozumiem, że nie możecie się dogadać. Ale kłótnia nie rozwiązuje sprawy. Może wspólnie zastanowimy się co zrobić, żebyście nie musieli walczyć, złościć się ani obrażać? Macie jakieś pomysły?
SYTUACJA 2 Rodzic wybuchowy: Przestaniesz wreszcie płakać?! Rodzic empatyczny: Widzę, że coś cię trapi. Czy chcesz ze mną o tym porozmawiać?
SYTUACJA 3 Rodzic wybuchowy: Uspokój się wreszcie! Rodzic empatyczny: Słyszę, że potrzebujesz zrobić wokół siebie sporo hałasu. W porządku, jednak wiedz, że to dość uciążliwe dla otoczenia. Może spróbuj wykrzyczeć się w swoim pokoju a później pogadamy?
SYTUACJA 4 Rodzic wybuchowy: Znowu coś rozlałeś! Rodzic empatyczny: Ups, przytrafił nam się wypadek. Nie przejmuj się, to nic wielkiego. Pomogę ci sprzątnąć. Każdemu z nas zdarza się wypuścić coś z rąk. Następnym razem jednak spróbuj nie odkładać kubka na brzegu stołu.
SYTUACJA 5 Rodzic wybuchowy: Jak to zmoczyłeś majtki? Rodzic empatyczny: Wiesz co, tak się składa, że nie mamy nieograniczonej liczby zapasowej bielizny. Proszę, spróbuj wsłuchać się we własne ciało i daj mi znać kiedy zachce ci się siusiu. Pomogę ci skorzystać z toalety ok? A może wolisz, żebym cię pytała co jakiś czas, czy przypadkiem nie potrzebujesz się załatwić?
SYTUACJA 6 Rodzic wybuchowy: Lepiej zmień ton. Rodzic empatyczny: Jesteś strasznie sfrustrowany. Jestem tutaj i chętnie cię wysłucham. Uwaga – pozwól dziecku się wyżalić, spróbować nazwać swoje uczucia, a gdy ochłonie wytłumacz mu skąd się bierze frustracja, pomóż mu zrozumieć co czuje i podpowiedz jak ma sobie z tym poradzić.
SYTUACJA 7 Rodzic wybuchowy: Dlaczego nie jesz? Spędziłam w kuchni pół dnia. Masz zjeść obiad! Rodzic empatyczny: Nie smakuje ci? Spróbuj chociaż, bo być może smak okaże się dla ciebie odpowiedni. Albo zjedz chociaż odrobinę, żebyś nie był głodny. A później usiądziemy razem i zaplanujemy plan posiłków na kolejny tydzień, żeby taka sytuacja jak dziś się nie powtórzyła, ok?
SYTUACJA 8 Rodzic wybuchowy: Używaj słowa „proszę”. To nie jest tak, że wszystko ci się należy. Rodzic empatyczny: Chciałabym ci pomóc i uwierz mi, że używając takich zwrotów jak „proszę” i „dziękuję” jesteś w stanie osiągnąć więcej. Ja to docenię i również chętniej ci pomogę.
SYTUACJA 9 Rodzic wybuchowy: Doprowadzasz mnie do szału! Rodzic empatyczny: Posłuchaj mnie uważnie – ja też czasem się denerwuję i trudno mi zachować spokój, ale się staram. Ty też się postaraj, ok? Odejdę teraz na kwadrans, żeby się uspokoić. Tobie proponuję to samo. Później wrócimy do tematu.
SYTUACJA 10 Rodzic wybuchowy: Aaaaaaaa! Rodzic empatyczny: Zacznij od wybrania numeru telefonu przyjaciółki. I zapytaj, czy możesz przez kilka minut po prostu sobie pomarudzić. To czasem pomaga.
Czasem okazuje się, że ostatni punkt jest najważniejszy. Że wystarczy na chwilę się oderwać, by „wyluzować”. Rodzicielstwo bywa męczące, bywa frustrujące, bywa absorbujące. Czasem spojrzenie z zewnątrz, chwila przerwy pozwala nabrać odpowiedniego dystansu i znaleźć złoty środek.
Nasze słowa mają wielką moc. Dzieciaki nie potrafią jeszcze odróżnić tego, że czasem mówimy coś w nerwach, że nas ponosi, że stosujemy przenośnię. Biorą sobie to wszystko bezpośrednio do serca. Dlatego tak ważna jest świadomość wypowiadanych do nich zdań.
Traktujmy dzieci poważnie bo na to zasługują. I będą traktować nas równie poważnie, jeśli na to zasłużymy. Bo to od nas się uczą jak rozmawiać i jak się zachowywać. Pamiętajmy o tym!