Masz wspaniałego partnera, ale seks cię nie cieszy? Oto kilka możliwych powodów
Redakcja MamaDu
·3 minuty czytania
Publikacja artykułu:
Wszystko wydaje się cudowne. Kochacie się, może już macie rodzinę, albo dopiero planujecie, nie wyobrażacie sobie życia bez siebie, ale... seks nie sprawia ci przyjemności. Może od niedawna, a może od dłuższego czasu borykasz się z tym sama. Bo przecież go kochasz, bo chcesz i potrzebujesz zbliżenia, ale ostatecznie nie spełnia to twoich oczekiwać. Wiesz, że powinno być inaczej. Ale skąd?
Reklama.
Czy nie jest tak, że my, kobiety ulegamy społecznej presji? Wydaje nam się, że wszyscy wokół mają genialne życie seksualne tylko nie my? Czy same siebie nie wpędzamy w pułapkę, skupiamy na tym, na czym nie warto się skupiać i przez to same sabotujemy własne życie seksualne? Zastanówmy się...
Technika i upodobania
Gdy życie seksualne przestaje sprawiać nam przyjemność i mamy wrażenie, że coś się psuje, często zaczynamy rozważać kwestie błędów technicznych. Czy robimy coś nie tak? Sięgamy niekiedy po poradniki i różne pomoce dydaktyczne. Zaczynamy je testować. A prawda jest taka, że nie ma jednej, uniwersalnej, pewnej recepty na udany seks. Każda para musi wypracować swój własny sposób na podstawie tego, co lubi najbardziej. I tu liczy się szczerość i śmiałość w pokazywaniu drugiej osobie tego, co sprawia ci największą przyjemności. A jeśli jego upodobania całkowicie kłócą się z twoimi? Albo wypracujecie złoty środek, albo tej przeszkody nie uda wam się pokonać.
Rozmiar
Wciąż silny jest mit, mówiący o tym, że duży penis do szczyt rozkoszy, że taki jest gwarancją dobrego seksu. Nic bardziej mylnego. Każda kobieta jest inna. Anatomicznie nieznacznie się różnimy. Niektóre kobiety odczuwają silny ból podczas stosunku, kiedy to mężczyzna jest aż nadto obdarzony. To co dla niektórych jest zaletą, dla innych może być potężną wadą.
Orgazm
Dla mężczyzn to on jest wyznacznikiem udanego seksu, ale i wiele kobiet żyje w takim przekonaniu, że prawdziwy jedyny orgazm powinien być pochwowy. A kto tak stwierdził? Istnieje ogromna grupa kobiet, która nigdy w życiu takiego nie doświadczyła. Cieszmy się, że mamy łechtaczkę, która to po odpowiedniej stymulacji potrafi dać większy orgazm, od tego, do którego ciągle dążymy, pozbawiając się prawdziwej zabawy i przyjemności. Dając sobie radość, poczucie bliskości nie traktując orgazmu pochwowego jako najważniejszego celu, zaczniemy czerpać satysfakcję z seksu.
Pornografia
Okazjonalne oglądanie pornografii może być ciekawym dodatkiem, ale jeśli będziecie robili to za często, możesz sobie zaszkodzić. Dążenie do wzoru z filmów porno dzieje się czasami mimochodem. Filmy, w których to widzimy sztucznie wykreowany seks, wpływają na nas, próbujemy wchodzić w role aktorów.
Tabu i porównania
To już sobie wyjaśniliśmy. Rozmowa o upodobaniach, fantazjach, o naszych uczuciach, to podstawa długiego, udanego związku z udanym seksem. Kropka. Ale nie próbujmy porównywać! Ani słownie, ani we własnej głowie. Wystrzegajmy się analizowania życia seksualnego z poprzednimi partnerami, bo stracimy z oczu to co najważniejsze, potrzeby obecnego partnera. Każdemu podoba się coś innego, co również zmienia się z wiekiem. Czy ty też lubisz robić to samo w łóżku, co 5 lat temu, będąc z kimś innym?
Monotonia
Ten etap przerabia każda para. Często, gdy partnerzy znają już swoje upodobania, do celu idą na skróty. Mniej chce im się starać. Najważniejsze, by jak najszybciej zacząć działać, gdy tylko pojawią się pierwsze objawy nudy. Szczerze pogadajcie i znajdźcie kilka wspólnych rozwiązań, które dodadzą pikanterii waszemu związkowi. Może on zawsze chciał spróbować seksu w miejscu publicznym, na plaży, w przymierzalni? A może ty zawsze chciałaś przetestować kilka gadżetów z sex-shopu? Pobawcie się, teraz jest na to czas.
Rozczarowanie
Tamar Krishnamurti uważa, że: "Pary nie powinny na siłę dążyć do przywrócenia częstotliwości uprawiania seksu z początków znajomości. - Ludzie powinni się koncentrować raczej na tym, aby stworzyć warunki, które rozbudzą pożądanie i sprawią, że seks na powrót stanie się zabawą".
"Większa częstotliwość stosunków prowadziła do spadku poziomu szczęścia (co prawda niewielkiego), a nie do jego wzrostu. Dodatkowo osobom, które częściej uprawiały seks spadło libido oraz poziom satysfakcji z życia seksualnego". Jaki z tego wniosek? Nie ilość, a jakość się liczy.
Nie ma nic gorszego niż zmuszanie się do współżycia i nikt, nigdy nie powinien tego robić. Nie dość, że nie przynosi to żadnej przyjemności, to sprawia, że traktujemy seks jak przykry obowiązek. Próbując oszukać siebie, oszukujemy też partnera. Jeśli nie jest on skończonym draniem i egoistą, może być zły (i słusznie), że tak długo zwlekałyście z powiedzeniem mu o swoich rozterkach.