Rodzicu, czy wiesz, że dokuczanie w szkole lawinowo rośnie i jest duża szansa, że doświadczyło go twoje dziecko? Niemal 60 procent dzieci zetknęło się z dokuczaniem ze strony innych uczniów, połowa dzieciaków była przezywana i wyśmiewana, a ponad jedna trzecia bita. To alarmujące wyniki badań, wykonanych na zlecenie Cartoon Network.
Dokuczanie to forma przemocy psychicznej, jest – niestety – szczególnie popularne w wieku wczesnoszkolnym (7-9 lat). Dlaczego tak się dzieje? – Przyczyn można upatrywać w wielu czynnikach: brak autorytetu w postaci szkoły, doświadczenia anonimowości w Internecie i uczenia się tam różnych form przemocy werbalnej z ograniczoną odpowiedzialnością, a także poczucie osamotnienia dzieci związanego z rosnącą liczbą rozwodów i bardziej aktywnymi zawodowo a więc nieobecnymi rodzicami – tłumaczy Małgorzata Ohme, ekspertka kampanii Cartoon Network Bądź kumplem, nie dokuczaj.
Co gorsza, dziecko, które doświadcza dotkliwego dokuczania, pozostaje samotne z tym problemem. Rówieśnicy boją się zareagować, dorośli nie budzą zaufania dziecka jako źródło pomocy. Dzieci boją się być posądzone o donoszenie, co może ich zdaniem dostarczyć dręczycielowi kolejnych powodów do przemocy.
Zaczyna się zwykle niewinne, uległość dziecka prowokuje do coraz intensywniejszej przemocy psychicznej. „Wyśmiewają się ze mnie, cokolwiek nie powiem. Przestałem się zgłaszać na lekcjach”. “Szepnął mi do ucha: jesteś żałosnym frajerem, twój brat jest pojebem”. To częste relacje dzieci, które doświadczyły piekła przemocy szkolnej.
Najczęściej doświadczają więc dokuczania dzieci uległe, wychowane w nadmiernej uprzejmości, bojące się bronić własnego zdania czy zareagować złością. “Przecież to takie grzeczne dziecko”, “on by muchy nie skrzywdził” - zastanawia się ojciec czy matka, szukając źródeł przemocy. Niestety, zbytnia spolegliwość prowokuje do agresji. Tak jak to, że dziecko jest nadwrażliwe, lękowe lub niedojrzałe.
– Obiektem agresji często staje się nowy w klasie, przegrany w walce o władzę, otyły, czy posiadający widoczne defekty takie jak tiki, jąkanie czy seplenienie. Grupa prawie zawsze czegoś takiego potrzebuje, jednoczy się przeciwko “wrogowi”. A bywa tak, że te same dzieci, wobec których stosuje się zbyt autorytarne metody wychowania czy nawet przemoc - zamiast kontynuować rolę ofiary w szkole, stają się oprawcami, by odreagować. Tak tworzy się łańcuszek agresji – wyjaśnia Małgorzata Ohme.
Rodzic dziecka, które doświadczyło dokuczania, powinien sobie odpowiedzieć na kilka pytań. Oto najważniejsze z nich:
1. Czy istnieje realny problem po stronie mojego dziecka?
2. Czy zachowuje się dziwnie?
3. Czy prowokuje swoim zachowaniem?
4. Czy ma jakąś „wadę”, która wzbudza negatywne odczucia innych?
5. Jak radzi/nie radzi sobie w grupie?
Dziecko na początku ma poczucie krzywdy i niesprawiedliwości. Im dłużej jednak pozostaje w roli ofiary, tym bardziej szuka winy w sobie. „Może rzeczywiście jestem gorszy? Przecież jestem najwolniejszy w bieganiu”, „niczego nie potrafię, pewnie dlatego się ze mnie wyśmiewają” - tak często dziecko zaczyna identyfikować się z rolą ofiary, dlatego bardzo ważne jest, by jak najszybciej zidentyfikować problem. Nie jest to jednak takie proste.
Jak więc poznać, że twoje dziecko doświadcza przemocy psychicznej w szkole? – Problem polega na tym, że wiele dzieci milczy. Są zastraszone w szkole, a więc boją się reakcji rodzica, który nagłośni temat, co może dodatkowo eskalować dokuczanie – tłumaczy Małgorzata Ohme.
Możemy jednak wyróżnić główne objawy, które mogą świadczyć o tym, że nasze dziecko jest w szkole dręczone. To:
1. Rosnąca niechęć do szkoły. Jeśli twoje dziecko otwarcie mówi, że szkoła jest głupia, wszystko jest tam głupie oraz kategorycznie odmawia chodzenia do szkoły.
2. Bóle brzucha, głowy, wymioty, osłabienie. Występują najczęściej przed pójściem do szkoły lub po dłuższej przerwie związanej ze świętami czy chorobą.
3. Dziwne zachowanie dziecka. Zaczynamy podświadomie czuć, że coś przed nami ukrywa.
4. Nie chce zapraszać kolegów i wychodzić. Niechętnie reaguje na nasze zachęty dotyczące życia towarzyskiego związanego z kolegami ze szkoły.
Jak sobie radzić, jeśli dziecko doświadcza dokuczania w szkole ?
Zacznijmy od wywiadu środowiskowego. Podpytajmy zaprzyjaźnionych rodziców, zaufanego kolegę lub nauczyciela w szkole. Warto zajrzeć również na Facebooka dziecka – jeśli go ma – czy nie ma śladu korespondencji nt. dokuczania w szkole. Do rozmowy podejdźmy delikatnie i taktycznie. - Zacznijmy od „wydaje mi się, że coś cię męczy, że jesteś ostatnio smutny”. Albo „chyba coś zaprząta twoje myśli. Wydaje mi się, że coś się dzieje, o czym nie mówisz”. Gdy dziecko milczy, można dodać „Nie chcesz o tym rozmawiać, rozumiem, ale chcę abyś wiedział, że rodzice są po to, by pomóc”, albo „możesz mi zaufać, nikomu nie powiem” - radzi Małgorzata Ohme. Chodzi to oczywiście o zminimalizowanie lęku dziecka.
Jeśli okaże się, że coś jest na rzeczy – porozmawiajmy dyskretnie z wychowawcą i psychologiem. Potrzebna może okazać się mediacja pomiędzy uczniami czy warsztaty klasowe. Niezbędny może okazać się dobry psycholog, w celu ocenienia szkód emocjonalnych, jakie poniosło dziecko. Czy identyfikuje się z rolą ofiary, czuje gorsze od innych?
Niezbędna może okazać się praca terapeutyczna w grupie pod okiem terapeuty. Dziecko mogłoby przy nim nauczyć się niezbędnych zachowań asertywnych, komunikowania emocji i potrzeb oraz wchodzenie w inne role niż ofiary wśród rówieśników.
W przypadku dodatkowych pytań i wątpliwości związanych z problemem dokuczania organizatorzy kampanii Bądź kumplem, nie dokuczaj zachęcają do dzwonienia pod numer 800 100 100. To telefon dla rodziców i nauczycieli w sprawie bezpieczeństwa dzieci. W trakcie trwania akcji każdy będzie mógł anonimowo uzyskać fachową pomoc – telefonicznie lub online.
A co, jeśli to nasz aniołek zamienia się w diabła?
Zdarza się i tak, że to nasze dziecko dręczy inne dzieci. Nie można jednak w żadnej mierze myśleć, że oto wyrósł nam w domu oprawca. To bowiem także tylko rola, którą przyjmuje nasze dziecko. Może tak być z powodu panującego w domu napięcia. Być może buduje swoją siłę i samoocenę w szkole. Warto tu poprosić o pomoc specjalistę.
Z całą pewnością nie wolno jednak stawać przeciwko dziecku. I tak będzie ono miało w szkole samych przeciwników. To że robi złe rzeczy nie oznacza jeszcze, że jest złe. Rodzic powinien wtedy pokazać, że dziecko zawsze może liczyć na jego pomoc.
– Problem polega na tym, że wiele dzieci milczy. Są zastraszone w szkole, a więc boją się reakcji rodzica, który nagłośni temat, co może dodatkowo eskalować dokuczanie.