Jeszcze w szpitalu, tuż po porodzie, dzieci mają badany słuch. Pamiętam, że trochę się stresowałam, czy na pewno wszystko będzie w porządku? Statystyki mówią, że zaledwie od 2 do 4 noworodków na 1000, ma poważne zaburzenia słuchu. Jednak żeby takie problemy nie pojawiły się w późniejszym wieku malucha, o jego uszka należy dbać i stosować się do odpowiednich zasad higieny. Wokół tematu uszu istnieje wiele mitów. Jeszcze kilka lat temu, położne środowiskowe w ogóle nie poruszały tematu higieny uszu, nie przywiązywano do tego wagi. W konsekwencji, niektóre mamy powielały stare, niekoniecznie dobre, babcine sposoby. Drążyły w uszkach patyczkami, a potem biegały z dziećmi do laryngologa... Warto się ostatecznie rozprawić z mitami, by nie zaszkodzić i nie przysporzyć dziecku problemów w dorosłym życiu.
Nie myć. Lepiej, żeby podczas kąpieli do uszu nie dostawała się woda KŁAMSTWO. Lekarz moich dzieci powtarza : "Myć uszka". Przez 9 miesięcy, w brzuchu mamy, do ucha malucha wlewał się płyn owodniowy. Woda z ucha sama wyleci w ciągu 15 minut, a przy okazji rozrzedzi woskowinę i częściowo je oczyści. Należy tylko pamiętać, żeby dobrze osuszyć skórę wokół uszu, ponieważ może się ona odparzać, podobnie do pupy uwięzionej w pieluszce. Gdy do tego dojdzie, dobrze jest zastosować uniwersalny krem na odparzenia.
Uszy należy czyścić codziennie KŁAMSTWO. Wystarczy zadbać o nie dwa razy w tygodniu. Woskowina składa się ze związków chemicznych, które chronią przed bakteriami, grzybami i infekcjami. Ona też natłuszcza przewód ucha z zewnątrz i łapie cząsteczki kurzu oraz brudu, co chroni błonę bębenkową. Jest więc też nam potrzebna.
Uszy czyścimy tak dokładnie, aż będą całkowicie czyste KŁAMSTWO. Czyścimy tylko nadmiar woskowiny, część zewnętrzną, tą która osadza się na skórze wewnątrz małżowiny usznej. Absolutnie nic nie wolno nam wtykać do ucha - tylko wepchniemy w głąb woskowinę i zanieczyszczenia. Niedobór woskowiny może doprowadzić do wyschnięcia i łuszczenia się skóry w przewodzie słuchowym. Poza tym, można wtedy pobudzić organizm do jej nadprodukcji.
Uszka najlepiej wyczyścimy patyczkami KŁAMSTWO. Jest to dość ryzykowne, jeśli nie ma się dużej wprawy. Gdy malutkie dziecko poruszy głową, patyczek może wsunąć się za głęboko i może uszkodzić błonę bębenkową. A że wpychamy nim woskowinę, to istnieje ryzyko, że doprowadzimy do zatkania przewodu słuchowego. Tworzy się wtedy tzw. czop, czyli korek woskowinowy. A wtedy nie dość, że dziecko gorzej słyszało, to również możemy doprowadzić do infekcji.
Ciemny kolor wosku oznacza chorobę KŁAMSTWO. To całkiem naturalne, że kolor woskowiny może być jasny, beżowy, jak i ciemnobrązowy. Tak samo nie ma znaczenia czy jest gęsta, czy całkiem rzadka.
Skóra na uszach jest wrażliwa i należy ją kremować PRAWDA. Uszy również narażone są na działanie czynników atmosferycznych. Latem - silne, palące słońce, zimą - siarczysty mróz. Czapka ma nie tylko chronić główkę dziecka, ale i jego uszka. W gorące dni nie wolno zapominać o posmarowaniu ich kremem z filtrem, tak jak robimy to z buzią malca. Skóra na uszkach może się łuszczyć, wysuszać, a za uszkami mogą pojawiać się żółte łuski, czyli ciemieniucha - nie wolno tego skrobać! Dziecka to nie boli, ani nie swędzi. Dobrze jest wtedy natłuszczać je balsamami, oliwkami, a gdy zmiękną - łatwiej potem je wyczyścić mokrym wacikiem.
Dostępne na rynku preparaty, do pielęgnacji uszu, są dobre i skuteczne PRAWDA. Są wygodne i skuteczne. Wystarczy stosować je raz w tygodniu. Niektóre, prócz tego, że pomagają usuwać woskowinę, mają działanie antybakteryjne, nawilżające i łagodzą podrażnienia.
Moja rada: Ja swoim dzieciom najpierw myję uszka. Czasami wnętrze małżowiny oczyszczam wacikiem zmoczonym w ciepłej wodzie. Owijam go wokół palca, myję wnętrze uszka a potem drugim wacikiem płatek uszny i miejsca za uchem. Raz w tygodniu aplikuję specjalny, przeznaczony do higieny dziecięcych uszu, preparat. A rano, to co wypłynie (tylko z zewnątrz), zbieram patyczkiem.