
Może cię zainteresować także: Nie lubicie jak biegam po domu, zwłaszcza, gdy robię to bez kapci. Mamusiu, tatusiu, pozwólcie mi...
Nie powinniśmy wpadać w panikę. Zabawa w wojnę, walka, to jedne z bardziej lubianych rozrywek małych chłopców i nie ma w tym nic złego, jeśli mamy kontrolę nad taką zabawą, ustalamy jej reguły, np. wyjaśniając dziecku, że nie wolno strzelać, czy atakować innych osób niż te, które się bawią. Zaznaczać też, że jest to zabawa, bo prawdziwa broń może być czymś bardzo niebezpiecznym i niedopuszczalnym dla dzieci ale także dla dorosłych. Warto pilnować by zabawa nie epatowała złością , by było tam więcej śmiechu, czy skupienia niż agresji.
Nie powinniśmy unikać kupowania pistoletów czy mieczy, ale niech nie będą to jedyne zabawki naszego malucha, uczmy zabawy na różne sposoby. Zabawa w walkę może mieć nawet pewne plusy - uczy np. zwinności, refleksu, skupiania uwagi. Sęk w tym, aby mieć czas by o takich zabawach rozmawiać z dziećmi i wyjaśniać już po zabawie, albo przed, że w dorosłym świecie takie wojny wcale nie są zabawne, ani takie wesołe, że to bardzo ważne by żyć z innymi w zgodzie a nie z nimi walczyć.