
In vitro? Rzecz jasna słyszała o tej procedurze, ale nigdy nie przypuszczała, że mamą zostanie dopiero po zastosowaniu zapłodnienia pozaustrojowego. Dziś Paulina mówi o tym z dużą dozą spokoju, ale gdy cztery lata temu zdiagnozowano u niej przedwczesne wygaśnięcie czynności jajników w wieku zaledwie 32 lat, była kłębkiem nerwów. Do lekarza poszła, ponieważ zaniepokoiły ją nieregularne, coraz bardziej skąpe miesiączki. Myślała, że to wina stresu, ale okazało się, że jej jajniki przestały właściwie funkcjonować, przez co nie ma szans na zajście w ciążę. „Ta wiadomość spadła na mnie jak grom z jasnego nieba”, wspomina. „Wiedziałam, że z wiekiem pojawiają się problemy z płodnością, ale nie spodziewałam się, że dotkną mnie osobiście i to tuż po 30. urodzinach”, dodaje. Gdyby nie dawstwo komórek jajowych, mogłaby co prawda adoptować dziecko, ale nie doświadczyłaby ciąży ani porodu. In vitro z komórką jajową dawczyni otworzyło dla niej drzwi do pełnego macierzyństwa, jakie dla tysięcy zdrowych kobiet jest czymś oczywistym.
PYTANIE DO EKSPERTA
Czy wygaśnięcie czynności jajników u 32-letniej kobiety zdarza się często?
Dr n med. Łukasz Sroka, specjalista ginekolog-położnik z kliniki leczenia niepłodności InviMed w Poznaniu: "Na szczęście nie jest to powszechnym zjawiskiem. Do ustania funkcji jajników zazwyczaj dochodzi znacznie później, gdy etap macierzyństwa kobieta ma już dawno za sobą. Bywa z tym jednak różnie, nawet tak młode kobiety jak pani Paulina mogą przejść tzw. wczesną menopauzę. Jest to bardzo trudne zwłaszcza dla kobiet, które nie mają jeszcze dzieci. Mimo to staramy się im pomóc w tym, by mogły urodzić dziecko. metodom Dzięki in vitro z komórką jajową dawczyni kobiet może doświadczyć ciąży, poza tym para może mieć w połowie genetycznie swoje dziecko.