![Fot. Flickr / [url=https://www.flickr.com/photos/hamed/3065779167/]Hamed Saber[/url] / [url=https://creativecommons.org/licenses/by-sa/2.0/]CC[/url]](https://m.mamadu.pl/7e0f849c58e6fbec06bc541d62e22c24,1500,0,0,0.jpg)
Ostatnio spotkałam się z przyjaciółmi, którzy podobnie jak ja, mają małe dziecko. I podobnie jak ja, właśnie próbują odzwyczaić swojego synka od korzystania z uspokajacza. Idzie im póki co średnio, ale są zdeterminowani, zwłaszcza po tym co ostatnio usłyszeli.
REKLAMA
2,5-letnia siostrzenica mojej przyjaciółki nauczyła się zasypiać ze smokiem. Choć rodzice oduczyli ją korzystania z uspokajacza, małej zdarzało się zasypiać z butlą. Aż pewnej nocy przebudziła się z kaszlem. Okazało się, że przez sen odgryzła spory kawałek smoka.
Być może warto o tym powiedzieć głośno, bo okazuje się, że to nie jedyny taki przypadek.
Wczoraj trafiłam na wypowiedź jednej z mam, która ostrzegała innych rodziców przed smoczkami. Jej dziecku przytrafił się podobny wypadek, co siostrzenicy mojej przyjaciółki. Tyle tylko, że w grze był smoczek, a dziecko prawie udusiło się i to nie raz, a dwa razy!
Kacie McFadden opisuje, że jej dwumiesięczny synek Ryder podczas ssania smoka zaczął się krztusić. Tak bardzo, że aż jego buzia zmieniła kolor. Końcówka smoczka utknęła mu w gardle. Na szczęście pomogło zastosowanie chwytu Heimlicha i dziecku nic się nie stało.
Kiedy kobieta skontaktowała się z producentem smoczków i opowiedziała o wypadku, firma przeprosiła ją, tłumacząc że wypadki się zdarzają. Przesłali odpowiednią rekompensatę i nowego smoczka. Kobieta była przekonana, że teraz wszystko będzie w porządku. Ale cała historia się powtórzyła. Chłopiec zaczął dziwnie kręcić buzią, tak jakby chciał coś wypluć. Okazało się, że połknął całkiem spory kawałek smoczka.
Może zainteresować cię także: "Gdy urodzę, nigdy nie pozwolę, by moje dziecko..." Terefere! Każda z nas ponosi porażki jako matka
Okazuje się, że nie są to pojedyncze przypadki. Jak podaje amerykańska komisja ds. bezpieczeństwa produktów, rodzice bardzo często zgłaszają podobne problemy dotyczące różnych modeli i rozmiarów smoczków. Statystyki pokazują jednak, że podobne zgłoszenia odnotowywane są na całym świecie. Firmy wydają stosowne oświadczenia i poczuwają się do odpowiedzialności, to jednak – każdy rodzic zapewne zrozumie – nie wystarcza.
Jednocześnie, oprócz stanowisk w sprawie i zapewnień dotyczących bezpieczeństwa produktu firmy prezentują wytyczne dotyczące samych produktów. Zalecają, by rodzice przed każdym podaniem dziecku smoczka sprawdzili, czy nie jest uszkodzony lub naderwany. By pamiętali również o regularnej wymianie uspokajaczy. I pilnowali dziecka, gdy korzysta ze smoczka, próbując tym samym ograniczyć podawanie ich w nocy lub podczas drzemki.
Źródło: parenting.com
