"Mój Drogi Eks! Dziękuję Ci, że odszedłeś, z Tobą zmarnowałabym życie"
List do redakcji
22 lutego 2016, 16:44·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 22 lutego 2016, 16:44
Choć z perspektywy czasu nie wiem, czy cokolwiek w naszym związku było "drogie" lub cenne. Lata spędzone z tobą przywodzą mi na myśl raczej tani żart. Fatalną pomyłkę, która na moje szczęście już się skończyła.
Reklama.
Widziałam cię wczoraj na mieście, trochę zapuściłeś się od czasu, kiedy byliśmy razem, choć to tylko i wyłącznie twoja sprawa. Obejmowałeś tę drobną blondynkę w niebieskiej sukience. Bardzo ładna dziewczyna, wiesz? Naprawdę. Nie, nie poczułam zazdrości, zrobiło mi się jej żal. Nie wie jeszcze, jakie piekło potrafisz zafundować drugiej osobie. Mogłabym jej powiedzieć, ale by mi nie uwierzyła. Tak samo, jak ja nie wierzyłam, kiedy znajomi przestrzegali mnie przed Tobą.
Piszę do Ciebie w innej sprawie. Pierwszy raz od dwóch lat i nie bezpośrednio, bo takich jak ty są tysiące. Piszę więc w imieniu tysięcy kobiet, które zrozumiały już, że rozstanie, które przeżyły było najlepszą rzeczą jaka mogła im się przytrafić. Chciałam Ci serdecznie i szczerze podziękować.
Dziękuję Ci, że kopnąłeś mnie w dupę i zostawiłeś, bo sama nie miałam odwagi odejść, choć dawno powinnam to zrobić. Wtedy wydawało mi się to ciosem, dziś widzę to jako akt łaski z twojej strony. Myślałeś, że zrobisz mi krzywdę, ale tak naprawdę zrobiłeś przysługę. Byłam w Tobie tak zakochana, że byłam skłonna nawet wziąć z Tobą ślub. Gdybyś tego nie przerwał, zmarnowałabym życie. Dziękuję Ci, mój drogi, że do tego nie dopuściłeś.
Dziękuję Ci, że tak nie znosiłeś moich pasji. Dzięki temu, po rozstaniu nabrałam chęci by do nich powrócić. Pomogłeś mi uświadomić sobie, że malarstwo i taniec są częścią mnie. Kiedy byliśmy razem, stałeś się całym moim życiem. Już wiem, dlaczego było ono takie puste.
Dziękuję Ci, że uświadomiłeś mi z jakim mężczyzną nigdy więcej nie chcę się wiązać. Wcześniej miałam słabość do takich facetów jak Ty, chłodnych, zdystansowanych ale na swój sposób zaborczych. Błędnie odczytywałam sygnały i zadowalałam się ochłapami czułości, które od ciebie dostawałam. Myślałam, że wszyscy tak mają, ale się myliłam. Myślałam, że tak musi być, bo podobnie było też w moim domu. Dziś już wiem, że nie. Uświadomiłeś mi, czego w życiu nie chcę, to bardzo cenna wiedza.
Dziękuję Ci, że swoim odejściem rozwaliłeś mnie na małe kawałki. Dzięki temu, że musiałam się od nowa złożyć, dużo lepiej się poznałam. Wiesz, jestem innym człowiekiem niż ten, którym próbowałam być dla Ciebie. Nie jest mi już przykro, że nie spełniałam Twoich oczekiwań. Bycie nieodpowiednią kobietą dla Ciebie to zaleta, a nie wada.
Dziękuję Ci, za to, że przez ten koszmar, który mi zafundowałeś stałam się silniejsza. To nie była łatwa droga, ale bez niej nie byłabym tym kim teraz jestem. Mam więcej odwagi i jestem pewniejsza siebie. Wiem, że kłamałeś wmawiając mi, że „nic w życiu nie osiągnę”, już osiągnęłam znacznie więcej niż przy Twoim boku.
Przede wszystkim dziękuję Ci za to, jak teraz wygląda moje życie. Wiem już, że przy Tobie nie byłam szczęśliwa, ale nie umiałam tego zmienić. Dziękuję Ci, bo teraz wiem co naprawdę znaczy kochać i być kochanym.
Życzę Ci wszystkiego, co najlepsze. Może tej drobnej blondynce w niebieskiej sukience uda się spełnić Twoje oczekiwania. A może jeszcze jest szansa, że uda jej się w życiu, tak jak mi.