Błędy popełnia każdy. Na każdym polu. Również w sypialni. To nie oznacza, że życie seksualne jest nieudane lub nudne. Tych kilka refleksji może jednak pomoże podnieść temperaturę w łóżku.
Drogie Panie – tym razem zwracam się do was. Zastanówcie się, czy przypadkiem któryś z tych kłopotów nie jest wam bliski i przemyślcie, bo może czas coś zmienić.
1. Dajesz to, co lubisz
Mężczyźni przeżywają wiele rzeczy inaczej. Ich strefy erogenne są inne, niż te na ciele kobiet. Kiedy zaczynamy spotykać się z nowym partnerem zwróćmy uwagę na sposób, w jaki dotyka, pieści i całuje, ponieważ zazwyczaj odzwierciedla to jej własne pragnienia i preferencje. Niech to będzie nasz punkt wyjścia. Jednak z biegiem czasu obserwujmy i modyfikujmy nasze współżycie - fizyczna zmysłowość powinna być jednak budowana na rzeczywistym porozumieniu, a nie subiektywnych wyobrażeniach i domysłach. Serwowanie partnerowi tego, co same lubimy, może nas rozczarować.
Nie zapominajmy, że w pełnej, udanej seksualnej relacji musi się również znaleźć miejsce na wzajemną otwartość, poczucie bliskości i swobodny dialog - o tym, jaki seks lubimy. Dodatkowo odkrywanie męskiej perspektywy i szukanie tych doznań, które jemu sprawią najwięcej przyjemności, bywa niezwykle podniecające.
2. Orgazm obowiązkowy
Jeśli nie prawdziwy, to chociaż taki udawany. Pytanie tylko po co? Zdaniem wielu kobiet to podnieca partnera. Inne uważają, że podnoszą jego pewność siebie. Skutek jednak może być zupełnie odwrotny. Podnoszenie pewności siebie poprzez łóżko może nas tylko zdołować. To pewność siebie i pragnienie bliskości powinno popychać partnerów w kierunku łóżka. Warto dowartościować mężczyznę w jego męskości wcześniej, żeby gdy już najdzie się w łóżku, mógł się skupić na przyjemniejszych rzeczach.
Poza tym często robimy to nieumiejętnie – facet potrafi to wyczuć! Wówczas jego poczucie pewności siebie na leci na łeb, na szyję. Tracimy jego zaufanie, a zbiegiem czasu jesteśmy podejrzane przy każdej przejawianej oznace rozkoszy. On myśli, że jest dobrze, chociaż do końca tego nie czuje i ma wątpliwości. Ty nie masz autentycznej przyjemności z seksu, zaczynasz się poświęcać i w końcu masz dość. A on nadal nie wie co robić, albo nawet nie wie, że coś robi nie tak. Nie ma co udawać, lepiej się poprzytulać i pogadać.
3. Perfekcyjny look
To poczucie wynikające z zadbania o siebie i wprowadzenia się w specjalny nastrój sprawia, że czujesz się pociągająco i jesteś pociągająca. Nie ma nic złego w tym, że niewerbalnie, acz czytelnie informujesz mężczyznę, że wyglądasz świetnie, więc czujesz się świetnie, więc chętnie pójdziesz z nim do łózka.
Problem pojawia się, gdy zaczynasz się skupiać na wyglądzie podczas stosunku. Nie potrafisz cieszyć się z bliskości i zmysłowych rozkoszy, bo zamiast tego skupiasz się na kilku kilogramach więcej, albo kilku zbędnych (twoim zdaniem) fałdkach tu i ówdzie. Ciało jest piękne w akcji i w przeżywaniu. Ciało, które wyzwala się z więzienia ubrań i wstydu, jest jeszcze piękniejsze. Jeżeli twój mężczyzna cię pożąda, to znaczy, że pożąda cię z tymi wszystkimi kilogramami i fałdkami. I kropka.
4. Zawsze na dole
Kobietom w naszej kulturze nie do końca wypada być aktywnymi seksualnie. Wciąż w przekonaniach wielu Polek seks oznacza bycie grzeczną i skromną dziewczynką, która rumieni się, jeśli odsłoni za dużo ciała. Dlatego najlepiej po ciemku i pod kołdrą. Jeśli zaczynasz mówić o współżyciu, a już nie daj boże przyznasz się, że to lubisz, partner może pomyśleć, że jesteś rozwiązła i nieprzyzwoita.
Nie bój się, że partner będzie zazdrosny czy podejrzliwy. Psychologowie twierdzą, że zimna seksualnie kobieta to dla mężczyzny kobieta "bezpieczniejsza" w związku. Choć wcale nie jest to prawdą. Dla faceta kobieta otwarta i rozbudzona zagadką i ryzykiem. Ten brak zaufania i stereotypowe myślenie ogranicza. Kobieta aktywna w łóżku zwalnia swojego mężczyznę od odpowiedzialności za jakość seksu, dzięki czemu dla obojga robi się miejsce na bliskość, zabawę, miłość.
5. Dzięki mojemu ex…
Tak, szczerość to jeden z fundamentów udanej relacji (nie tylko seksualnej). Ale wszystko ma swoje granice. Przeszłość nas kształtuje i to dzięki niej jesteśmy właśnie tacy, jacy jesteśmy w chwili obecnej. Jednak rozmowy o byłych partnerach czy zakończonych związkach niezależnie od naszej intencji mogą być odebrane jako porównywanie.
Nawet jeśli twój mężczyzna nie ma podstaw by czuć się zaniedbany lub niedopieszczony w waszym związku, z pewnością nie chce kłaść się do łózka z „tym poprzednim”. Ty zresztą też nie chciałabyś zasypiać obok jego byłej. Cieszmy się więc, że na bazie tego, co było, możemy tworzyć lepszą i mądrzejszą relację.