Czas na zabawę z dzieckiem to towar deficytowy. I choć wielu rodziców deklaruje, że chce/stara się/spędza czas z bawiąc się ze swoją pociechą, ci sami jednocześnie podkreślają, że nie mają na to czasu, siły lub pomysłu. Co więcej, niektórzy z nich szczerze przyznają, że nie wiedzą jak czerpać z tego radość.
Niezależnie jednak od wszystkich ALE, powinniśmy próbować i znaleźć taką formę zabawy, która będzie atrakcyjna zarówno dla nas jak i dla naszych dzieci. Wspólnie spędzany czas, zwłaszcza ten przeznaczony na zabawę pomaga budować głębokie, rodzinne więzi. Jest też dobrą terapią dla wyjątkowo aktywnych dzieci.
O tym jak ważne jest znalezienie wspólnego języka między rodzicami a dziećmi na polu zabawy mówi wielu terapeutów. Podkreślają jednak, że wspólna zabawa to w ich ujęciu czas, który rodzic poświęca na wyłączność jednemu dziecku. Nie będą nią zatem harce w rodzinnym gronie na podłodze w salonie, wspólne oglądanie filmu czy wieczorna rozgrywka planszówek. Również nie będzie to czas, w którym rodzic jednym uchem rozmawia przez telefon lub kontroluje młodsze dziecko lub partnera. Sto procent uwagi rodzica ma być poświęcone dziecku – wówczas efekt będzie zadowalający.
Czy to możliwe? Zwłaszcza, jeśli w domu mamy dwoje lub troje rozbrykanych maluchów? Oczywiście do tego dochodzi praca, domowe obowiązki i partner, który też liczy i zasługuje na naszą uwagę. Oczywiście. Kwestia tylko odpowiedniej organizacji. Nie mówimy bowiem o kilku godzinach, ale o 15-20 minutach dziennie.
Fundamentalną zasadą terapii przez zabawę jest – oprócz poświęcenia 100 procent czasu dziecku – to, że to malec wybiera w co i jak będziecie się bawić. To dziecko kieruje zabawą – naszą rolą jest dostosowanie się. Powinniśmy powstrzymać się od zadawania zbyt wielu pytań, przemycania własnych pomysłów i przede wszystkim strofowania dziecka.
To jednak nie oznacza, że malcowi wolno wszystko. Wcześniej ustalmy zasady bezpiecznej zabawy, nasze oczekiwania i to, na co się nie zgadzamy. Ustalmy też, że jeśli zabawa sprawi nam trudność, to będziemy mogli ją przerwać.
Szczegółowych teorii zabawy jest wiele, wszystkie jednak mają na celu pogłębianie więzi między rodzicem a dzieckiem oraz rozładowanie nadmiaru jego energii. Zabawa to również metoda terapeutyczna, polecana rodzicom tzw. „dzieci nadpobudliwych”, w rzeczywistości zaś po prostu wyjątkowo aktywnych. Wspólnie spędzony czas, nawet krótki, stabilizuje je emocjonalnie, wyrabia umiejętności społeczne i sprzyja koncentracji.
Co za tym idzie to też wywołanie pozytywnych emocji. Wspólna zabawa pozwala dziecku poczuć, że jest ważne dla dorosłego oraz że rodzic zwraca na niego uwagę w pozytywny sposób. Nie zwraca mu uwag typu „zachowujesz się nieodpowiednio” ale komentuje „super pomysłowe rozwiązanie w domku dla lalek”. To z pewnością dodaje dziecku wiary w siebie. Poza tym poprzez wspólną zabawę rodzice lepiej poznają swoje dzieci.