Nawet najlepsze związki przechodzą kryzysy. Myślisz, że twoi wiecznie uśmiechnięci sąsiedzi nie mają ich za sobą? Mylisz się. Nie pocieszam cię, tak po prostu było, jest i będzie, ale dobra informacja jest taka, że istnieją sposoby, dzięki którym możecie wyjść z twoim partnerem na prostą.
1. Nie nadużywaj słowa kryzys
Słowem "kryzys" szastamy na lewo i prawo, a czasami to tylko gorszy okres, który minie (nie sam, ale z naszymi dobrymi chęciami, aby dojść do porozumienia, jak najbardziej). Telewizyjne love story i kolorowe czasopisma opisujące historie rodem z Harlequinów potrafią złapać nas w pułapkę wiary w to, że życie w związku, albo wygląda jak bajka, albo jest do niczego, albo facet daje nam bukiet kwiatów co miesiąc, albo musimy rozważyć odejście od niego. Chyba trochę przesadzamy, prawda?
2. Rozróżnij rodzaj kryzysu i wybierz mądrze
Jeżeli kryzys staje się faktem i stajecie na związkowym zakręcie, odpowiedz na pytanie, jak reagujecie? Czy działacie jako drużyna, która za wspólnego wroga obiera sobie rozstanie? A może każde z was będzie samotnym rycerzem i każde na swoim koniu pogna w innym kierunku rozwiązywać nawarstwione problemy? Pierwsza sytuacja to kryzys rozwojowy, z którego możecie wyjść obronną ręką. Para stwierdza: jedziemy na jednym wózku, kochamy się, walczmy o nas! Druga sytuacja to kryzys chorobowy czyli, no właśnie, obranie dwóch przeciwległych kierunków i stopniowe oddalanie się od siebie.
3. Sprawdź, czy potrzeby partnera są dla ciebie równie ważne jak twoje
W tekście opublikowanym na portalu Wysokie Obcasy, psychoterapeuta Danuta Golec wypowiada bardzo ciekawe zdanie: „Dla osoby narcystycznej drugi człowiek, jeśli jest w jakikolwiek sposób ważny, to staje się przedłużeniem jej samej. A jak jest odmienny, to przestaje być interesujący”. Nie potrafiłabym, lepiej ująć tego, na czym NIE polega związek. Nie chodzi w nim na pewno o to, żebyśmy kształtowali drugiego człowieka na nasze podobieństwo. Słowo partner nie oznacza nic innego niż stawianie znaku równości pomiędzy tym, czego pragnę ja, a tym, czego pragniesz ty. Nie dlatego, że taka jest umowa, że ktoś nam tak każe, ale dlatego, że lubię, kiedy jesteś szczęśliwy, bo wtedy i ja jestem szczęśliwa.
4. Nie myl relacji ze "zlaniem się" dwóch osób
Związek dwóch osób to, no właśnie, związek dwóch jednostek, a nie zlana w jedno związkowa masa. Jasne, jesteśmy ze sobą bliżej niż z kolegą z pracy czy z panią w spożywczaku, znamy niektóre swoje sekrety i wiemy o takich ciemnych stronach charakteru partnera, o których może nie wie nawet jego mama, ale wciąż każde z nas powinno pielęgnować nie tylko wspólną, ale i odrębne przestrzenie, własne hobby, grono znajomych, pracę. Jeżeli chcemy mieć zdrową relację, warto, żebyśmy o tym nie zapominali.
5. Bądź z partnerem z wyboru
Udany związek to taki, w którym możesz śmiało powiedzieć: nie jesteś mi niezbędny, jeśli będzie trzeba poradzę sobie, jestem niezależna, znam też twoje wady, ale kocham cię i wybieram bycie z tobą. Bo jesteś właśnie taki, bo masz zalety, które cenię, bo jeżeli coś będzie nie tak, porozmawiamy o tym, ale nie chcę cię zmienić. Niech związek będzie wyborem, a nie rezultatem braku wyboru.
6. Oceń czy o twój związek warto walczyć
Istnieją powody, dla których warto głęboko zastanowić się nad sensem dalszej walki o związek. Według psychologów są nimi przede wszystkim: agresja, zarówno fizyczna jak i psychiczna czyli na przykład obojętność lub nieustające krytykowanie. Podobnie na koniec związku mogą wpłynąć: brak szacunku i brak wzajemnej empatii.
Kiedy jednak oboje zdecydujemy, że związku nie da się reaktywować i czas się rozstać, postarajmy się porozmawiać i ustalić co faktycznie jest przyczyną takiego finału. Tylko to pomoże nam zrozumieć nasze potrzeby i zbudować silniejszy związek w przyszłości.
Tekst opracowany na podstawie relacji ze spotkania wokół książki Agnieszki Jucewicz i Grzegorza Sroczyńskiego "Kochaj wystarczająco dobrze", opublikowanej na stronie www.wysokieobcasy.pl