Zostawienie 1,5-rocznego dziecka w oknie życia to heroizm? Proszę was, bez żartów...
Karolina Bujak
11 stycznia 2016, 17:12·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 11 stycznia 2016, 17:12Nie zgadzam się na to, żeby opisywać kobietę, która zostawiła 1,5 roczne dziecko w oknie życia, jako heroiczną matkę. Nie ma w tym krzty heroizmu i wzoru do naśladowania.
Deszczowy poniedziałek. We wrocławskim oknie życia, ktoś zostawił małą, 1,5 roczną dziewczynkę. Bardzo płacze. Nie znamy okoliczności tego wydarzenia, nie wiemy co kierowało
matką. Tylko tyle, że dziecko porzuciła z powodów finansowych.
Pojawia się pytanie: czy mamy prawo ją oceniać?
Z jednej strony w waszych komentarzach czytam, że to wymagało od niej wielkiej odwagi, musiała być zdesperowana. Uważacie, że to najlepsza decyzja jaką mogła podjąć, bo dziecku będzie lepiej w rodzinie zastępczej, gdzie niczego mu nie zabraknie. Piszecie, że lepiej zostawić je w oknie życia, niż przypadkowo miałoby wypaść z łóżeczka. Z drugiej strony pojawiają się głosy, że jest wyrodną matką, bo porzucenie dziecka to najgorsze, co można mu zrobić.
Nie mamy żadnych informacji. ŻADNYCH
Nie zgadzam się na to, by opisywać ją jako heroiczną matkę, która postanowiła zadbać o lepszą przyszłość dla dziecka! Nie zgadzam się na tworzenie wokół niej otoczki bohaterki, której państwo nie pomaga, bo polityka prorodzinna w Polsce jest jedynie pustymi słowami - na dodatek z 23% VATem. Nie ma w tym krzty heroizmu i wzoru do naśladowania.
Nie zgadzam się także na stawianie jej w roli
potwora, któremu nic się nie chce, który, jak czytam w jednym z komentarzy:
“trochę to tak ze dopóki dziecko malutkie i slodziutkie to miała pieniądze a jak 1.5 roczne zaczyna się buntować to już oddaje”.Jestem matką
Moje dziecko ma już 4-lata. Macierzyństwo jest bardzo trudną lekcją pokory, kompromisu pomiędzy sobą i dzieckiem, jest próbą charakteru, konsekwencji i bezinteresownej miłości. To także wiele prób, jakie stawia przed nami nowe życie, ale to wiecie. Jesteście rodzicami i tego nie muszę wam tłumaczyć. Jednak nie każdy z nas jest w stanie sobie z tym poradzić. Tak jak ta mama, która zostawiła dziecko w oknie życia. Nie wiemy, czy nie miała pieniędzy, czy była samotną matką, która nie mogła związać końca z końcem. Nie znamy jej historii i pewnie nie poznamy.
Nie była w szoku poporodowym, to nie jest niemowlę, to półtoraroczne
dziecko, które już wypowiedziało swoje pierwsze słowa. Czy była zdrowa psychicznie? Czy jej życiu nie zagrażało niebezpieczeństwo? Czy może miała wszystko, a dziecka po prostu nie chciała? Jest tak wiele znaków zapytania. Życie pisze różne scenariusze.
Nadajemy tej historii znaczenie, bo tego potrzebujemy
Nie potrafimy znieść myśli, że matka może porzucić swoje dziecko bez powodu. Dlatego przypisujemy tej kobiecie cechy, które w pewien sposób ją usprawiedliwiają. To nasz sposób na poradzenie sobie z tą informacją. “Przecież musiał być jakiś powód”. Może był, może nie.
Czeka ją piekło
Bez względu na to w jakiej była sytuacji, jest kobietą, która prawdopodobnie podjęła najtrudniejszą decyzję jaka może spotkać matkę. Pozostaje mi tylko wyobrazić sobie z czym musi się teraz zmagać. Współczuję jej, bo podjęcie decyzji to jedno, a życie z nią... to piekło. Piszecie, że to maleńkie dziecko i tak nie będzie pamiętać, że zapomni. W psychologii jest nawet taki termin, jak amnezja dziecięca. Mechanizm, który blokuje nam dostęp do wczesnych wspomnień. I pewnie ta dziewczynka zapomni. Pewnie w jej pamięci nie zostanie żadne wspomnienie z tego deszczowego poniedziałku.
Za to jej mamę nie ochroni mechanizm obronny, ona do końca życia będzie zmagała się z tą decyzją. A dzisiejsze nagłówki portali informacyjnych na zawsze zostaną w jej pamięci. Nie oceniam jej. Jest mi bardzo przykro, że życie zmusiło ją do tej decyzji. Nie jest potworem i nie jest bohaterką. Jest matką, która porzuciła swoje dziecko.
Droga Mamo Dziecka Pozostawionego w Oknie Życia,
bądź silna, poszukaj wsparcia u psychologa, rodziny, bliskiej Ci osoby. Będzie Ci teraz bardzo potrzebne.
Myślami jestem z Tobą,
Nie Oceniająca Cię, Mama Zuzi.