Rodzić, jak wiadomo, najlepiej w szpitalu przy asyście położnej i pod czujnym okiem lekarza. Nie wszyscy jednak mają to szczęście, aby na czas znaleźć się na porodówce. Tego doświadczyć nie mogła pewna Amerykanka, która swoje dziecko urodziła...w samochodzie.
Na początku jest naprawdę przerażona, ale gdy uświadamia sobie, że nie zdąży na czas znaleźć się w szpitalu, przestaje panikować, bierze sprawy "w swoje ręce" i... rodzi zdrowego chłopca. Słowa uznania należą się również ojcu dziecka, który prowadząc samochód zachował spokój i wspierał żonę najlepiej, jak tylko mógł.
Zobaczcie koniecznie: