Chociaż uniwersalny przepis na szczęśliwy związek nie istnieje, jest kilka punktów, którymi charakteryzuje się wiele szczęśliwych związków. Mówiąc punktów, mam na myśli konkretne czynności. Wykonując je, dajecie swojemu związkowi plus 100 do fantastyczności i minimalizujecie ryzyko rozstania.
1. Kładziecie się spać o tej samej porze
Nie trzeba być geniuszem, żeby domyślić się czemu sprzyja wspólne kładzenie się spać. Jednak nie tylko o seks chodzi. Samo przytulenie się już jest super. Przypomni nam o tym, o czym często wśród codziennych obowiązków zapominamy - że mamy przy sobie atrakcyjną osobę, której bliskość sprawia nam przyjemność. Miło jest po całym dniu pobyć sam na sam, w ciszy. Dlatego czasem warto odpuścić sobie internetowe poszukiwania sukienki, albo kolejną rundkę na Playstation, nawet jeśli nie musimy wstać wcześnie rano. To nie ucieknie, a partner, kto go tam wie ;-)
2. Pielęgnujecie wspólne zainteresowania
Nic na siłę. Jeśli on uwielbia gokarty, a ona ich nie znosi, nie ma sensu wybierać się na nie wspólnie tylko po to, żeby odhaczyć czynnik „wspólne hobby”. Jednak jeżeli oboje lubicie zwierzęta, może dobrym pomysłem będą wspólne wizyty w schronisku w roli wolontariuszy, albo jeśli oboje lubicie jeść (a to raczej często spotykana zbieżność fascynacji) to może postanowicie sobie chociaż raz w miesiącu pójść do knajpy której nie znacie? W
3. Trzymacie się za ręce
Pewnie nie raz rozczulił Cię widok pary staruszków spacerujących trzymając się za ręce. No widzisz, oni to wiedzą! Dotyk jest ważny dla relacji. Splecione dłonie to delikatny, ale wymowny sposób, żeby powiedzieć „lubię być blisko”, a innym pokazać „zobaczcie jakiego mam fajnego faceta”.
4. Podczas konfliktu jesteście nastawieni na przebaczenie
Konflikty pojawiają się nawet w najbardziej zgranych związkach. Tak, u tej pary, którą zawsze mijasz na klatce i wydaje się być nieskazitelna, też. Jednak ta sama sprzeczka u dwóch różnych par może wyglądać zupełnie inaczej. Wszystko zależy od tego na co obie strony się nastawiają. Jeśli na atak i wolę posiadania ostatniego słowa za wszelką cenę, to nie dość, że się od siebie oddalą to i problem pozostanie nierozwiązany. Fajnie byłoby, gdybyśmy jednak nawet w kłótni pamiętali, że stoimy po jednej stronie barykady i w pewnym momencie warto sobie po prostu odpuścić. Zwłaszcza, jeśli problem jest błahy, a przecież najczęściej jest, prawda?
5. Szukacie w sobie dobra
Punkt powiązany z poprzednim. Łatwo, zwłaszcza w negatywnych emocjach lub słabym okresie związkowym, który w końcu nas dopada, dostrzec w partnerze to, co irytuje. Napisanie wtedy elaboratu na temat jego wad to bułka z masłem, a czasami ma się nawet wrażenie, że można by stworzyć na ten temat doktorat. W końcu jednak na jakiejś podstawie go wybrałaś, prawda? Co więcej, wcale nie byłaś wtedy ślepa, po prostu po czasie, bezkrytyczne patrzenie na drugą połowę przez różowe okulary zamienia się w normalne życie. Czasami różowe, ale czasami szare lub sraczk…brązowe. Hej, ale te dobre cechy wciąż tam są! Trzeba po prostu chcieć je dostrzec i docenić.
6. Mówicie sobie "Kocham cię", "Dobrego dnia", „Dobranoc”
Podstawy, wydawałoby się. Mimo to, często zapominamy o tych słowach, a one potrafią dobrze nastroić na cały dzień i miło utulić do snu. Nic nie kosztują, ale wypowiedziane z troską dają nam poczucie bezpieczeństwa i bycia kochanym.
7. Pytacie partera o jego samopoczucie
Zapytanie się jak czuje się nasz partner to nie tylko miła oznaka zainteresowania, ale też sposób, żeby lepiej go zrozumieć. Jeśli aktualnie przechodzi ciężki czas, pozwólmy mu odpocząć i może nie proponujmy wypadu na zakupy, a w zamian zróbmy dobrą kolację na lepszy humor ;-)
Stosujecie te sposoby? Wypracowaliście je czy przyszły naturalnie? Przede mną jeszcze trochę pracy, na szczęście, całkiem przyjemnej.