Impreza, swobodna atmosfera, ona i on wpadli sobie w oko. Po dłuższej rozmowie on proponuje wspólne wyjście na kawę następnego dnia. „Ale musisz wiedzieć, że mam dziecko” – bezceremonialnie wypala ona. Bo woli uprzedzić od razu, nawet jeśli przez to facet się wystraszy, niż kontynuować znajomość, by uciekł później.
Niemal każdy, kto nie ma stałego partnera, chciałby go odnaleźć. Ale tym kobietom, które mają dzieci z poprzednich związków jest trudniej. Nie mogą sobie pozwolić na eksperymentowanie, dawanie czasu sobie i potencjalnej drugiej połowie.
Czy wujek nas jeszcze odwiedzi, mamo?
Ewa, mama pięcioletniego chłopca, była singielką już od trzech lat. Najpierw dochodziła do siebie, po trudnym rozstaniu z mężem, potem skupiła się wyłącznie na dziecku. Chciała mu wynagrodzić to, że tatuś odszedł. W końcu jednak poczuła, że nadszedł czas i dla niej. Do tego namawiali ją też wszyscy wokół. „Znajdź sobie kogoś”, „Ułóż sobie życie”, „Młoda jeszcze jesteś, atrakcyjna” – mówili wciąż. W końcu postanowiła posłuchać.
Ewa dała się namówić na randkę ze znajomym znajomych. Od razu wiedział, że jest mamą małego chłopca. Poszli razem na kolację, miło im się rozmawiało. Potem była kolejna kolacja, kawa, kino. Jej nowy przyjaciel, Marek, nie ignorował faktu, że Ewa jest matką. Pewnego razu w sobotę zorganizował wspaniały dzień dla niej i jej syna: wyszli na łyżwy, wspólny obiad, deser. Było wspaniale.
Fajny wujek Jak to jednak często z randkowaniem bywa – szybko wspaniale być przestało. Nie stało się nic wielkiego. Ot, Ewa zorientowała się, że Marek jest świetnym towarzyszem na randkach, ale to nie jest mężczyzna, z którym chciałaby spędzić życie. Postanowiła nie przedłużać tego związku i zakończyła znajomość. Szybko zapomniałaby o Marku, ale jej synek kilka razy pytał, kiedy odwiedzi ich ten fajny wujek.
Potem Ewa poznała Krystiana, znów przez przyjaciół. Tym razem jednak była ostrożniejsza. Nie spieszyła się z przedstawieniem nowego znajomego synkowi. Ten jednak pytał, gdzie znika mama, kiedy on spędzał wieczory z babcią. Jej synek ciężko zniósł to, że Marek zniknął z ich życia, Ewa nie chciała, by dziecko ponownie przez to przechodziło.
Ten moment musiał w końcu nadejść i tym razem – po kilku miesiącach znajomości Ewa zaprosiła Krystiana do domu na obiad. Niestety, to był wielki niewypał. Krystian nie umiał rozmawiać z chłopcem, był spięty. Nie spodobało jej się to. Jej syn również Krystiana nie polubił. „Mamusiu, ten wujek będzie nas jeszcze odwiedzał?” – spytał synek po zakończonej wizycie. „Nie synku, raczej nie” – odpowiedziała. Jej kilkumiesięczne zaangażowanie w tworzenie nowego związku poszło na marne. Bała się podejmowania kolejnej próby.
Chcę być wujkiem dla twojego syna
Zupełnie inaczej potoczyła się historia Magdy. Od rozstania z ojcem swojego syna, nigdy nie szukała nowego partnera. Ale, jak to w życiu bywa, ten sam się znalazł. Damiana poznała, gdy jej syn miał dziesięć lat. Szybko się w nim zakochała. Zaczęli spędzać w trójkę weekendy, Damian coraz częściej u niej nocował.
Nie dość, że Damian był dla niej dobrym partnerem, to jeszcze miał świetny kontakt z jej synem. Zabrał chłopca na treningi piłki nożnej, kupił mu w prezencie wymarzone korki, w wolnych chwilach sam z nim trenował. Chłopak przepadał za Damianem,było idealnie. Przez dwa lata.
Potem zaczęło się psuć. Powód był najbanalniejszy z możliwych – Damian poznał inną kobietę i się w niej zakochał. To było dla Magdy jak grom z jasnego nieba. Była zrozpaczona, ale szybko zaczęła oswajać się z myślą, że Damian zniknie z jej życia. Musiała być silna ze względu na syna.
Nie jesteśmy razem, ale kocham Twoje dziecko Jakie było jej zdziwienie, gdy po zerwaniu Damian zadzwonił zapytać, czy może… jak zwykle spotkać się z chłopcem na kopanie piłki. Powiedział, że przywiązał się do niego, nie chce zrywać z nim kontaktu. Jej syn też pytał o Damiana, tęsknił za nim. Złamała się, pozwoliła na spotkanie. Wiedziała jednak, że to bardzo zły pomysł. Jej syn potrzebował ojca, mężczyzny który będzie przy boku jego matki. A nie wujka, związanego z inną ciocią, który od czasu do czasu wpadnie pokopać piłkę. Bez zobowiązań. Wbrew protestom syna, nie zgodziła się na kolejne spotkania z Damianem.
Trudne budowanie rodziny
To nie jest tak, że samotna matka nie może znaleźć stałego partnera. Na szczęście czasy, kiedy rozwód był powodem do wstydu, dawno minęły. Mamy randkują, poszukują partnerów i ich znajdują. Tyle tylko, że muszą w tym wszystkim brać pod uwagę uczucia wrażliwych, szybko przywiązujących się, potrzebujących stałości w życiu dzieci.
Dobrze jest zachować ostrożność. Dobrze jest nie tworzyć wrażenia, że nowo poznany mężczyzna staje się członkiem rodziny. Proces stworzenia czegoś trwałego może być tu trudniejszy niż w przypadku osób bezdzietnych. Nie ma jednak wątpliwości, że jest warty tego, by zaryzykować.