Deszczowe dzieci - znasz je? "Odizolowane od świata, pedantyczne, wpatrujące się w wirujący wiatrak"
Agnieszka Siedler
15 grudnia 2015, 11:45·4 minuty czytania
Publikacja artykułu: 15 grudnia 2015, 11:45
Odizolowane od otoczenia, układające klocki w nienagannie równych rządkach, uparcie wpatrujące się w wirujący wiatrak. Ile prawdy jest w stereotypie dziecka autystycznego, jak rozpoznać autyzm i na czym polega terapia mówi psycholog dziecięcy Agnieszka Siedler.
Reklama.
Co to jest autyzm? Jednostka chorobowa? Autyzm jest zaburzeniem neurorozwojowym. Może mieć całe spektrum objawów, choć znaczna część z nich jest niespecyficzna. Charakterystyczny dla autyzmu opóźniony rozwój mowy może się pojawić także w opóźnieniu psychoruchowym, w afazji, problemach ze słuchem. Zaburzenia sensoryczne są właściwe także innych schorzeniom. Tym, co wyróżnia autyzm, są problemy w relacjach społecznych.
Nie znaczy to oczywiście, że dzieci autystyczne w ogóle takich relacji nie nawiązują – lubią się przytulać do rodzica, wchodzić na kolana, podczas zabawy śmieją się i cieszą. Ale ten kontakt jest słabszy niż u innych dzieci.
Co to dokładnie oznacza? Słabszy jest na przykład kontakt wzrokowy, choć znowu nie jest tak, że dziecko nie szuka tego kontaktu czy nie da mu się spojrzeć w oczy. Chodzi raczej o to, że nie wykorzystuje go w relacjach społecznych: nie zerka szukając potwierdzenia, nie pyta wzrokiem o pozwolenie, nie łączy wskazywania palcem z interakcją: patrzy na rzecz, którą chce dostać, a nie na osobę, która może mu ją dać. Nie rozumie tego, że musi zakomunikować swoją potrzebę konkretnej osobie. Czasem w takiej sytuacji „używa” dorosłego jak narzędzia – kładzie jego rękę na przedmiocie, z którego chce skorzystać.
Nie podąża też za gestami rodzica Zdrowe dziecko, kiedy dorosły wskazuje mu ręką zabawkę i mówi „popatrz, tam siedzi miś”, patrzy na dorosłego, na maskotkę i w ten sposób zaczyna asocjować słowo miś z pluszakiem na półce. Dziecko z autyzmem nie patrzy tam gdzie my; mówimy: miś, ono spogląda na telefon. Dlatego trudniej mu zrozumieć świat.
Jakie inne objawy mogą sugerować, że mamy do czynienia z autyzmem? Przede wszystkim tzw. zachowania stereotypowe i schematyczne – mogą mieć różny obraz u każdego dziecka, ale niektóre się powtarzają: machanie rączkami, kręcenie się w kółko, układanie przedmiotów w rządku, schematyczne zabawy – zawsze w ten sam sposób, według tej samej sekwencji czynności. Dziecko jest wręcz obsesyjnie przywiązane do rytuałów, reaguje płaczem na odstępstwa od normy.
Takie zachowania zdarzają się też u zdrowych dzieci, przede wszystkim tych najmłodszych: dzieci lubią stałość i obawiają się nowego, dlatego tak ciężko rozpoznać autyzm na wczesnym etapie. Żeby tak się stało, zachowania schematyczne muszą być wyjątkowo nasilone, utrzymywać się powyżej czwartego, piątego roku życia lub występować z towarzyszeniem innych objawów. Samo to, że dziecko lubi się bawić cały czas w ten sam sposób, nie będzie świadczyć o autyzmie.
Na jakiej podstawie jest stawiana diagnoza? Zawsze jest objawowa. Ponieważ do tej pory nie określono przyczyny autyzmu, nie ma też badania, które w stu procentach potwierdziłoby go lub wykluczyło. Tej stuprocentowej pewności nie ma nigdy, zawsze istnieje obawa, że objawy mogą być wywołane innym lub współistniejącym schorzeniem. Jest wiele zaburzeń, mogących dawać podobne symptomy, na przykład zatrucie metalami ciężkimi.
Oczywiście jest też szereg dodatkowych objawów, których występowanie może skłonić do postawienia diagnozy: dzieci autystyczne często mają nieprawidłowy zapis EEG, czasem występuje u nich padaczka, zaburzenia ze strony układu pokarmowego: zespół drażliwego jelita, kandydoza.
Kiedy zwrócić się do specjalisty? Tak naprawdę w przypadku każdego dziecka ta potrzeba zachodzi w innym momencie. Rodziców zazwyczaj niepokoi to, że dziecko nie mówi wcale lub powtarza zaledwie kilka słów. Albo: mowa pojawia się późno, dziecko nie składa zdań lub wyłącznie powtarza zasłyszane konstrukcje. To nie świadczy jeszcze o autyzmie, ale jest najbardziej widocznym objawem. Tym, co możemy zaobserwować stosunkowo wcześnie, jest na przykład brak pokazywania paluszkiem; jeśli roczne dziecko nie potrafi pokazać nam, co chciałoby dostać, że leci samolot, że biegnie kot – to jest niepokojące, podobnie jak to, że nie reaguje na imię.
Jak przebiega proces diagnozy? Najpierw rozmawiamy z rodzicami o tym, co ich niepokoi, jak wyglądał poród, ciąża, wczesny rozwój – to ważne informacje. Potem spotykamy się z dzieckiem: oceniamy jego zabawę z rodzicem, z diagnostą, obserwujemy, jak reaguje na różne propozycje w tzw. zabawie kierowanej. Później konieczna jest jeszcze konsultacja psychiatryczna, by potwierdzić diagnozę od strony medycznej, i dziecko jest kierowane na terapię.
Co się na nią składa? Dla małego dziecka to terapia psychologiczna, czasem z elementami logopedycznymi. W jej trakcie dziecko nabywa umiejętności, których nie ma naturalnie: pokazywania, naśladowania, patrzenia, nawiązywania kontaktu wzrokowego . Dlatego tak ważne jest, aby rozpocząć ją jak najwcześniej – dzięki tym kompetencjom będzie potrafiło się uczyć, także od rówieśników.
Elementem terapii jest często także ustawienie diety: zwykle jest to dieta niskowęglowodanowa, w uzasadnionych przypadkach wyklucza się z niej laktozę czy gluten. Stosuje się też rozmaite suplementy: poprawiające koncentrację, uzupełniające niedobory mikroelementów.
Największą obawą rodziców dziecka z autyzmem jest to, że będzie niesamodzielne, nie założy własnej rodziny, nie będzie dla nich wsparciem na starość. Jak to wygląda naprawdę?
To zależy od tego, czy autyzm jest powiązany z chorobą somatyczną lub upośledzeniem – wówczas rokowania są słabe, dziecko potrzebuje stałej opieki. Ale w przypadku wielu dzieci, w sytuacji, kiedy mamy dostęp do wielu różnych terapii i wiele możemy je nauczyć, postęp jest duży: nastolatkowie chodzą do liceów, studiują, samodzielnie poruszają się po mieście. Są dorosłe osoby z autyzmem, które zakładają rodziny. Mówiąc wprost: bardzo dużo zależy od tego, ile pracy włożymy w dziecko dopóki jest małe, ilu rzeczy go wówczas nauczymy.