Czy możemy podzielić dzieci na te z natury bardziej i mniej samodzielne? Mogłoby się wydawać, że tak. W końcu czarno na białym widać, że na przykład syn Agnieszki wprost walczy o możliwość samodzielnego zjedzenia obiadu, podczas gdy córka Magdy, jego rówieśniczka, biernie siedzi oczekując, aż nakarmi ją mama. Skąd ta różnica w postawie dwójki dzieci? Odpowiedzi nie szukajmy w nich, ale w ich rodzicach.
Wszystkie dzieci są otwarte na to, co nowe
Maluchy z natury są otwarte na poznawanie nowych rzeczy i zdobywanie kolejnych umiejętności. Od nas, dorosłych, zależy czy damy im przestrzeń do ich odkrywania.
Przede wszystkim, bądźmy cierpliwi
Nauka jedzenia, picia czy ubierania się to dla dziecka wyzwanie. Na początku, każda nowa czynność będzie niezgrabna i będzie trwała wieki, zwłaszcza z perspektywy rodzica, który śpieszy się do wyjścia. Warto jednak zarezerwować sobie więcej czasu, wcześniej wstać, inaczej zorganizować dzień, żeby móc na spokojnie poczekać aż maluch nałoży buty czy umyje rączki. Niedokładnie, mozolnie, ale, co najważniejsze, sam. Wiadomo,nie zawsze tak się da, jesteśmy tylko ludźmi. Miejmy to jednak na uwadze, a nasza cierpliwość wkrótce przerodzi się w wielką dumę. Swoją drogą, wiedzieliście, że już dwulatek da sobie radę z nałożeniem majtek i butów? Jak te dzieciaki szybko rosną! ;-)
Trenujmy stalowe nerwy
Czasami trzeba będzie zagryźć wargę i odwrócić wzrok. Zwłaszcza gdy twoje dziecko będzie wcinało makaron z sosem pomidorowym. Jednak sukces wymaga poświęceń, ty to wiesz, w końcu rodziłaś ;-) Wyluzuj, ścianę da się doczyścić, a jeśli jest ciepło, rozbierz bąbla do majtek, obłóż podłogę gazetami i jazda!
Bądźmy kreatywni
Kreatywność to tajna broń rodzicielska. Ona pozwala nam wyczarować kosmitę ze skarpety i wytłumaczyć małemu dziecku najbardziej dorosłe zagadnienia. Ona też przyda się przy okazji nauki sprzątania pokoju bo najskuteczniej zachęcimy malucha do porządków przedstawiając je jako zabawę. A kiedy już wszystko będzie na swoim miejscu, zastanówcie się gdzie moglibyście wybrać się na spacer. Może do lasu, albo do kina? To ważne, żeby bąbel zbierał jak najwięcej doświadczeń. Nowe przygody zrobią z niego obytego w świecie, małego człowieka bez kompleksów.
Trzymajmy jeden front
Solidarność i dobra komunikacja to dwie wartości, które powinny łaczyć osoby wspólnie wychowujące dziecko. Jeśli decydujemy się na coś oboje, trzymajmy się tego konsekwentnie. Kiedy postanawiamy, że najwyższy czas, żeby córeczka jadła samodzielnie to zachęcajmy ją do tego. I ja i ty.
I nigdy, przenigdy
A teraz słów kilka o tym, czego musimy unikać jeśli chcemy wychować zucha, nie leniucha. Nie popędzajmy. Nie stójmy nad dzieckiem tupiąc nóżką i okazując nasze zniecierpliwienie jego tempem. Nie strofujmy: uważaj bo zaraz ci to upadnie, zaraz się przewrócisz! Nie krytykujmy wysiłków, nawet jeśli przynoszą szkody. Liczy się włożona praca, przecież następnym razem na pewno się uda!
Co zrobić, żeby wychować samodzielne dziecko? Pozwolić mu. Po prostu. Dać mu miłość i cierpliwość, ale nade wszystko, czas.