
Tyle osób narzeka teraz na pracę w korporacji, a mimo to z badań wynika, że aż pięć milionów Polaków właśnie tu pracuje. Z jednej strony zarzucamy korporacjom brak możliwości rzeczywistego rozwoju, biurokrację, bezosobowe traktowanie, z drugiej jednak trwamy w nich i wciąż wiele młodych osób od korporacji właśnie rozpoczyna swoją drogę zawodową.
REKLAMA
Moje dziecko nie będzie korpo szczurem!
Patrzysz na swoje dziecko i zastanawiasz się, kim chciałabyś, aby było, kiedy dorośnie. Może lekarzem, albo prawnikiem, bo przecież nie, tak zwanym, korpo szczurem, zgadza się? W końcu teraz na topie jest unikanie pracy w wielkich, przeżuwających i wypluwających pracowników molochach. Zdecydowanie bardziej wskazane jest założenie własnej działalności i zarabianie prawdziwych pieniędzy poprzez realizację pasji. Pięknie brzmi, tak hipstersko. Tymczasem, moim zdaniem wejście na ścieżkę kariery poprzez pracę w korporacji może być ciekawe, przydatne, ba, może wyjść młodemu człowiekowi na dobre.
Patrzysz na swoje dziecko i zastanawiasz się, kim chciałabyś, aby było, kiedy dorośnie. Może lekarzem, albo prawnikiem, bo przecież nie, tak zwanym, korpo szczurem, zgadza się? W końcu teraz na topie jest unikanie pracy w wielkich, przeżuwających i wypluwających pracowników molochach. Zdecydowanie bardziej wskazane jest założenie własnej działalności i zarabianie prawdziwych pieniędzy poprzez realizację pasji. Pięknie brzmi, tak hipstersko. Tymczasem, moim zdaniem wejście na ścieżkę kariery poprzez pracę w korporacji może być ciekawe, przydatne, ba, może wyjść młodemu człowiekowi na dobre.
Korporacja uczy obycia w świecie biznesu
Jakkolwiek górnolotnie to brzmi, młody człowiek w korporacji może nauczyć się ważnej życiowej lekcji. Tego, że istnieje pewna hierarchia stanowisk i że obowiązują w niej zależności, z którymi warto być na bieżąco. Kto jest kim, z kim, nad kim, pod kim i dlaczego. Kiedy warto trzymać język za zębami, a kiedy tupnąć nogą i jak zrobić to profesjonalnie. Tak, dobrze czytasz, pojęcie profesjonalnego tupania nogą istnieje. To, w wielkim skrócie, powiedzenie komuś, żeby się od…czepił przy pomocy pięknej polszczyzny. Raz nabyte tu umiejętności obserwacji międzyludzkich relacji i uczestniczenia w nich na pewno przydadzą się młodej osobie także wtedy, kiedy z korporacją nie będzie mieć już nic wspólnego. To lekcja, a czasami nauczka na lata.
Jakkolwiek górnolotnie to brzmi, młody człowiek w korporacji może nauczyć się ważnej życiowej lekcji. Tego, że istnieje pewna hierarchia stanowisk i że obowiązują w niej zależności, z którymi warto być na bieżąco. Kto jest kim, z kim, nad kim, pod kim i dlaczego. Kiedy warto trzymać język za zębami, a kiedy tupnąć nogą i jak zrobić to profesjonalnie. Tak, dobrze czytasz, pojęcie profesjonalnego tupania nogą istnieje. To, w wielkim skrócie, powiedzenie komuś, żeby się od…czepił przy pomocy pięknej polszczyzny. Raz nabyte tu umiejętności obserwacji międzyludzkich relacji i uczestniczenia w nich na pewno przydadzą się młodej osobie także wtedy, kiedy z korporacją nie będzie mieć już nic wspólnego. To lekcja, a czasami nauczka na lata.
Korporacja uczy pracy zespołowej
Praca zespołowa w korporacji to chleb powszedni. To jedna z najważniejszych kompetencji sprawdzanych przez rekruterów podczas rozmowy kwalifikacyjnej. Jeśli ci jej brak, nie ma sensu, żebyś wysyłał tu swoje CV. Ludzie, z którymi przyjdzie ci pracować będą różnić się od siebie. I od ciebie. Niektórych będziesz miał ochotę wysłać w kosmos i znając życie właśnie z nimi dostaniesz wspólny projekt. Bardzo dobrze, bo takie sytuacje uczą wyważonej komunikacji, negocjacji, a na koniec, a może raczej na początek, cierpliwości i opanowania.
Praca zespołowa w korporacji to chleb powszedni. To jedna z najważniejszych kompetencji sprawdzanych przez rekruterów podczas rozmowy kwalifikacyjnej. Jeśli ci jej brak, nie ma sensu, żebyś wysyłał tu swoje CV. Ludzie, z którymi przyjdzie ci pracować będą różnić się od siebie. I od ciebie. Niektórych będziesz miał ochotę wysłać w kosmos i znając życie właśnie z nimi dostaniesz wspólny projekt. Bardzo dobrze, bo takie sytuacje uczą wyważonej komunikacji, negocjacji, a na koniec, a może raczej na początek, cierpliwości i opanowania.
Korporacja uczy organizacji
Cokolwiek by nie mówić o korporacji, nauczysz się tu organizować sobie zarówno zadania jak i przestrzeń. Zadań jest bowiem dużo, przestrzeni mało, a funkcjonować w tym, jakby nie było, często chaotycznym korpo tworze, jakoś trzeba. Zarządzanie czasem i zasobami stają się, więc podstawą, którą albo opanujesz, albo zginiesz marnie. Z czasem wchodzą w krew tak mocno, że zauważasz jak w życiu prywatnym zaczynasz ogarniać dużo więcej, szybciej i dużo lepiej. Nie wspominając o tym, że wyżej wymienione umiejętności są na tyle ponadczasowe, że niezależnie od wykonywanego zawodu, (bo nawet, jeśli jesteś prezydentem czy papieżem, będziesz ich potrzebować), nie raz uratują ci tyłek.
Cokolwiek by nie mówić o korporacji, nauczysz się tu organizować sobie zarówno zadania jak i przestrzeń. Zadań jest bowiem dużo, przestrzeni mało, a funkcjonować w tym, jakby nie było, często chaotycznym korpo tworze, jakoś trzeba. Zarządzanie czasem i zasobami stają się, więc podstawą, którą albo opanujesz, albo zginiesz marnie. Z czasem wchodzą w krew tak mocno, że zauważasz jak w życiu prywatnym zaczynasz ogarniać dużo więcej, szybciej i dużo lepiej. Nie wspominając o tym, że wyżej wymienione umiejętności są na tyle ponadczasowe, że niezależnie od wykonywanego zawodu, (bo nawet, jeśli jesteś prezydentem czy papieżem, będziesz ich potrzebować), nie raz uratują ci tyłek.
Tylko spokojnie
Najważniejsze to nie dać się zwariować. Korporacja nie jest ani spełnieniem najskrytszych marzeń o wielkiej karierze, ani zbiorowiskiem ludzi bez charakteru, które wyciśnie cię jak cytrynę płacąc grosze za ciężką pracę. Może być jednak i jednym i drugim. Wszystko zależy od tego, jaka to firma, jacy ludzie w niej pracują i, to bardzo ważne, jeśli nie najważniejsze, jakie jest twoje podejście i oczekiwania. Czyli jest dokładnie tak, jak z każdą inną częścią życia. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Dlatego nie dramatyzuj i nie psiocz, jeśli ktoś ci bliski zechce zostać korpo szczurem, zachowaj dystans. To wybór (nie wyrok dożywocia) dobry jak każdy inny, niezależnie od tego, co obecnie modnie jest o korpo opowiadać w towarzystwie.
Najważniejsze to nie dać się zwariować. Korporacja nie jest ani spełnieniem najskrytszych marzeń o wielkiej karierze, ani zbiorowiskiem ludzi bez charakteru, które wyciśnie cię jak cytrynę płacąc grosze za ciężką pracę. Może być jednak i jednym i drugim. Wszystko zależy od tego, jaka to firma, jacy ludzie w niej pracują i, to bardzo ważne, jeśli nie najważniejsze, jakie jest twoje podejście i oczekiwania. Czyli jest dokładnie tak, jak z każdą inną częścią życia. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Dlatego nie dramatyzuj i nie psiocz, jeśli ktoś ci bliski zechce zostać korpo szczurem, zachowaj dystans. To wybór (nie wyrok dożywocia) dobry jak każdy inny, niezależnie od tego, co obecnie modnie jest o korpo opowiadać w towarzystwie.
