Urodziłaś dziecko a teraz nie masz siły podnieść go z łóżeczka? Jeśli bolą cię ręce w nadgarstkach, masz problemy z odwodzeniem kciuka i czujesz, że sprawność Twoich dłoni jest ograniczona wybierz się do lekarza. Bardzo możliwe, że cierpisz na zespół de Qurevaina.
Choroba ta, to najprościej mówiąc stan zapalny pochewki ścięgnistej, w której przebiega ścięgno mięśnia odwodziciela kciuka oraz mięsień prostownik kciuka. Jeszcze prościej - choroba ta obejmuje kciuk, jego podstawę i nadgarstek z przedramieniem po tej samej stronie. Po raz pierwszy schorzenie zostało opisane przez szwajcarskiego chirurga dr Fritz’a de Quervaina. Często mówiąc o nim używa się sformułowania „kciuk matki”, ponieważ problem ten często dotyka kobiet w ciąży i karmiących piersią. Zaawansowany proces zapalny może doprowadzić nawet do pogorszenia sprawności ręki.
Dokładna przyczyna powstawania schorzenia nie jest znana. Najczęściej jednak wskazuje się powtarzające drobne urazy i przeciążenia w obrębie nadgarstka i kciuka. Powstają one głównie podczas wykonywania powtarzalnych, monotonnych ruchów ich zginania i prostowania. Choroba dotyka osoby narażone na takie czynniki ze względów zawodowych, np. tenisistów, malarzy, skrzypków. Ale także opiekujące się dziećmi etatowe mamy.
Objawy choroby są dość proste do rozpoznania. Ból w okolicy kciuka, nadgarstka to sygnał, że coś jest nie w porządku. Uciśnięcie nadgarstka powoduje dodatkową bolesność. Może pojawić się także stan zapalny i obrzęk, a do tego podwyższona temperatura tkanek w tej okolicy. Czasem wyczuwalne jest napięcie ścięgien, pogrubienie i guzki podskórne.
Leczenie „kciuka matki” nie jest proste, jeśli jesteś karmiącą mamą. W początkowym etapie rozwoju choroby stosuje się leczenie zachowawcze, które obejmuje rehabilitację oraz farmakoterapię. Lekarz ortopeda zapewne wykona badanie USG pochewki oceniając dokładnie Ci dolega, jak bardzo zaawansowana jest choroba i jak ją leczyć.
Anka, mama roczniaka: „Niedługo po tym jak mały się urodził zaczęłam mieć problem z nadgarstkami. Bolały mnie ręce, gdy go podnosiłam, a później już nawet wtedy gdy go przebierałam. Żadna z moich koleżanek nie miała podobnych problemów. Myślałam, ze to ze zmęczenia i samo przejdzie. Ale nie przeszło – po pół roku cierpienia wreszcie spotkałam się z ortopedą, który zdiagnozował ‘kciuk mamy’. Nie chciałam brać leków, bo to wykluczało karmienie piersią. Ale zlecone zabiegi rehabilitacyjne pomogły. Teraz już nie karmię, więc mogę się doleczyć”.
Mamy karmiące powinny w miarę możliwości unikać czynności wywołujących ból oraz chłodzić obolałe miejsca. Jest to stan zapalny, więc używanie maści rozgrzewających może tylko pogorszyć sprawę. Nie zaszkodzi także używanie ortezy stabilizującej i odciążającej chore ścięgno oraz staw nadgarstkowy. Takie unieruchomienie bolącej okolicy powinno przynieść ulgę i ułatwić codzienne funkcjonowanie przy dziecku.