
Wydawałoby się, że kobiety mogą podjąć decyzję, czy pójdą do pracy, czy też w pełni oddadzą się macierzyństwu. Niestety, niekiedy okoliczności sprawiają, że nie ma się żadnego wyboru.
Wprawdzie posada urzędniczki niskiego szczebla nie dawała dużych pieniędzy i nie niosła ze sobą dużych perspektyw zrobienia kariery, ale miała swoje plusy. Poczucie bezpieczeństwa, sympatyczne koleżanki, świetny szef, proste obowiązki, które Ewa wypełniała bez zarzutu. Kiedy po narodzinach jej syna zrobiła sobie przerwę nie miała wątpliwości, że po roku wróci do pracy. Jednak prosta kalkulacja pokazała, że to nie ma najmniejszego sensu.
Ku ich zaskoczeniu okazało się, że koszt opieki nad dzieckiem jest niewiele niższy niż miesięczne wynagrodzenie Ewy. Wtedy po raz pierwszy Marcin zasugerował, że Ewa powinna dłużej zostać w domu z Jasiem. Że jego pensja wystarczy im na życie. Będzie skromie, ale na zaspokojenie podstawowych potrzeb całej rodziny środków im nie zabraknie. Jednak Ewa nie była przekonana do tego pomysłu, do tej pory w ogóle nie brała pod uwagę tego, że może zostać w domu z dzieckiem dłużej niż przez rok.
Mama Ewy była poważnie chora, nie poradziłaby sobie sama z małym dzieckiem. Rodzice Marcina z kolei mieszkali w miejscowości oddalonej o 300 kilometrów od nich. Co zrobić w tej sytuacji? Pomysł Marcina, by on utrzymywał rodzinę a ona zajęła się dzieckiem okazał się najlepszym rozwiązaniem.
Przynajmniej przez pewien czas. Marcin pracował dużo, zarabiał nieźle. Tak jak początkowo ją zapewniał, starczało na podstawowe potrzeby wszystkich członków rodziny. Tylko czy będzie wystarczało również wtedy kiedy będzie ich czwórka? Kiedy Jaś miał dwa lata Ewa dowiedziała się, że jest w ciąży. Jak sobie poradzą z wydatkami na kolejne dziecko? Wygląda na to, że będą musieli. Ewa jednak obiecała sobie, że kiedy urodzi się ich młodsze dziecko, przez rok zostanie z nim w domu, a potem na poważnie pomyśli o powrocie do pracy. Jak poradzi sobie wtedy z zapewnieniem opieki dwójce dzieci? Na razie o tym nie myśli, liczy, że w końcu znajdzie się jakieś rozwiązanie.













