Fot. Screen z Facebooka / [url=https://www.facebook.com/photo.php?fbid=10208121043806464&set=a.2178506304813.138085.1311556622&type=3]James Williams[/url]
Fot. Screen z Facebooka / [url=https://www.facebook.com/photo.php?fbid=10208121043806464&set=a.2178506304813.138085.1311556622&type=3]James Williams[/url]
REKLAMA
Waleczny fryzjer
James Williams pochodzi z Walii i jest fryzjerem, którego wybrała rodzina Masona. Został postawiony przed nie lada wyzwaniem, ponieważ chłopiec na widok nożyczek reagował wyjątkowo gwałtownie. James postanowił się jednak nie poddawać i przez kilka miesięcy próbował znaleźć sposób na obcięcie włosów chłopca tak, aby nie wywołać w nim stresu i niemiłych wspomnień z wizyty. W końcu udało się osiągnąć sukces!
Okazało się, że Mason nie ma nic przeciwko obcinaniu włosów, pod warunkiem, że odbywa się to… na podłodze. Zarówno mały klient, jak i fryzjer, musieli więc zejść do parteru. Nie zniechęciło to Jamesa, który dzielnie operował nożyczkami, leżąc ramię w ramię z chłopcem. „Czasem musisz dojść do ekstremum, kiedy chcesz osiągnąć niesamowite efekty, nawet jeśli oznacza to dosłowne zejście to poziomu dziecka” skomentował. „Kocham to odczucie, że uszczęśliwiłem tych rodziców poprzez zwrócenie szczególnej uwagi na budowanie przyjaźni i zaufania z Masonem” dodał. Po skończeniu obcinania chłopca, ten bez problemu przybił fryzjerowi piątkę i przytulił go.
logo
Fot. Screen z Facebooka / [url=https://www.facebook.com/photo.php?fbid=10208121044646485&set=a.2178506304813.138085.1311556622&type=3&theater]William James[/url]

Duża popularność
Rodzice Masona zgodzili się, żeby James udostępnił na swoim Facebooku zdjęcia z całej operacji. Fryzjer był w szoku, jaką popularnością zaczęła cieszyć się jego historia.
„Nie umiem tego opisać słowami.”- napisał „Naprawdę chciałbym, żeby oprócz docenienia mojej pracy, ta historia była wsparciem i pomocą dla rodzin dzieci z autyzmem. Mam nadzieję, że tak się stanie.”
Postawa, jaką zaprezentował James Williams powinna być przykładem dla innych osób pracujących z autystycznymi dziećmi. Jest to rzadko spotykane i wyjątkowo wzruszające, jak wysoko cenił on komfort i dobre samopoczucie swojego małego klienta. Zamiast prosić rodziców o przytrzymanie chłopca, wolał nawiązać z nim nić porozumienia pozwalającą na bezstresowe wykonanie zabiegu. Chciałoby się, żeby takich ludzi było więcej!