Pokrzywdzona była więziona najpierw w piwnicy, a później w mieszkaniu. Na początku pozbawienia wolności, sprawca pozbawił ją wzroku poprzez własnoręczne wciśnięcie gałek ocznych w oczodoły. Taką niewidzącą przetrzymywał ją trzy dni, przy czym zgwałcił ją przemocą w drugim dniu więzienia. Następnie odprowadził ją pod klatkę schodową jej mieszkania i tam pozostawił.
Obrona życia dziecka jest więc w tym wypadku także obroną godności i interesów kobiety. Nie ma między tymi dwoma wartościami sprzeczności. Ale oczywiście, to też trzeba powiedzieć jasno, taka postawa kobiety wymaga heroizmu z jej strony (nie jest to jednak jedyna taka sytuacja, w której zachowanie godne wymaga heroizmu) i mocnego wsparcia otoczenia, wymaga dojrzałości służb publicznych, ale także bliskich zgwałconej.
Na koniec zaś trudno nie przypomnieć, że godność człowieka i przypisane do niej prawa nie wynikają z tego, w jaki sposób zostaliśmy poczęci.