Zdarza ci się korzystać z telefonu podczas randki, obiadu czy rozmowy z twoim partnerem? Nie, nie chodzi mi teraz o odebranie przychodzącego połączenia ani o żadne wyjątkowe sytuacje, tylko o zwyczajne, niemalże odruchowe, sprawdzenie co nowego w sieci. Jesteś w stanie wyobrazić sobie spotkanie towarzyskie, na którym ani razu nie wyciągniesz swojego smartfona? Jeśli nie, to może oznaczać, że jesteś phubberem!
Phubbing jako nowa plaga
Phubbing jest zjawiskiem stosunkowo nowym, a może nie tyle nowym, co nowo nazwanym. Powstał z połączenia słów telefon (phone) i lekceważenie (snub). Oznacza mniej więcej tyle co „akt lekceważenia drugiej osoby w otoczeniu społecznym, poprzez patrzenie na telefon, zamiast zwracania na nią uwagi”. Według naukowców osoby będące w związku z phubberami są bardziej narażone na depresję i odczuwanie niepokoju.
„Wyobraź sobie przyszłość w której pary siedzą w milczeniu. Związki oparte na aktualizowaniu statusów. Zdolność do rozmowy czy komunikowania się twarzą w twarz zupełnie zanikła…”- taką wizję roztaczają przed odbiorcami twórcy strony stopphubbing.com. Trudno się z nimi nie zgodzić, że coraz częściej technologia zastępuje nam realne kontakty z innymi ludźmi. Czy jednak faktycznie jest aż tak źle?
Twórcy kampanii przeciwko phubbingowi twierdzą, że tak. Na poparcie swojej tezy przytaczają statystki, które faktycznie nie wyglądają zbyt różowo. Gdyby phubbing był plagą zdziesiątkowałby sześciokrotnie Chiny. Średnio, podczas jednego pobytu w restauracji możemy zauważyć 36 przypadków phubbingu. To przekłada się na 570 dni spędzonych w życiu samotnie mimo towarzystwa innych ludzi. 97 proc. osób gorzej ocenia smak swoich potraw, jeśli podczas jedzenia byli ofiarami phubbingu a aż 87 proc. nastolatków woli komunikować się tekstowo niż twarzą w twarz.
Związek z phubberem
Związek z phubberem nie jest sprawą łatwą, tym bardziej że osoby te często nie zdają sobie sprawy z ich chorobliwego przywiązania do telefonu. Do czego najczęściej używają go podczas rozmów z innymi? Zmieniania statusu, pisania do kogoś ciekawszego niż ich rozmówca, wybierania muzyki, googlowania, grania w gry… Jak widać, nie są to czynności pilne i konieczne. Strona stopphubbing.com pozwala na wysłanie za jej pośrednictwem listu do bliskiej nam osoby, która zamiast wpatrywania się nam w oczy, wybiera wpatrywanie się w ekran smartfona.
Walka z phubbingiem
Na stronie pobrać można też plakaty, które idealnie nadają się do zawieszenia w restauracjach, czy innych miejscach spotkań, naklejki na okno czy specjalne wizytówki przeznaczone na weselne stoły („Ty powinieneś tu być, twój telefon nie”). Jedną z inicjatyw zaproponowanych przez walczących ze zjawiskiem phubbingu są spotkania towarzyskie, na których wszyscy goście kładą swoje telefony na stole, ekranem skierowanym do dołu. Ten, który pierwszy się złamie i sięgnie po swój sprzęt, musi za karę postawić obiad pozostałym.
Twórcy kampanii udostępnili też użytkownikom specjalną galerię wstydu, gdzie znajomi i rodzina phubberów mogą wrzucać ich zdjęcia. Wydaje mi się to dość brutalne, może jednak ma szansę być skuteczne? Trudno powiedzieć, tym bardziej że świadomość problemu wciąż pozostaje niska.