Rozdwojone końce, problemy z modelowaniem lub grzywka zasłaniająca oczy są dla nas wyraźnymi sygnałami, że czas odwiedzić fryzjera. Ale jak się okazuje częstotliwość cięcia zależy zarówno od struktury włosów, jak i ich kondycji czy długości. Podpowiadamy co ile warto się umawiać na kolejną wizytę w zależności od rodzaju włosów i charakteru uczesania.
Co tyle możesz się umawiać jeśli masz loki lub sprężynki. Kręcone włosy wydają się rosnąć wolniej - ze względu na ich strukturę (dopiero jak je wyprostujesz - zobaczysz różnicę w długości). Jeśli je zapuszczasz, poproś fryzjera, żeby podcinał tylko rozdwojone, zniszczone końce aby nie tracić nic z ich długości. W tak zwanym międzyczasie, dbaj o ich kondycję, gdyż loki są z natury bardzo suche i aby nie przypominały siana wymagają więcej odżywczej pielęgnacji.
8 do 12 tygodni
Fale i włosy podatne długie, również nie wymagają częstszych wizyt i podcinania. Jeśli nawet przychodzisz do salonu częściej, aby odświeżyć kolor, niekoniecznie musisz korzystać z propozycji fryzjera o podcięciu końcówek. Oczywiście wyjątkiem od tej reguły są włosy zniszczone. Jeśli wyglądają źle z powodu rozdwojonych końców, koniecznie je podetnij lub nawet skróć uczesanie. Fale i włosy podatne - o ile są zdrowe - znacznie dłużej wyglądają „świeżo” i możesz przez 2-3 miesiące nie myśleć o kolejnym cięciu. Taka fryzura jest wygodna dla kobiet, które niespecjalnie mają ochotę na częste wizyty w salonie.
6-8 tygodni
Długie, proste, ale cieniowane włosy co taki czas wymagają odświeżenia. Takie cięcie jest mało obciążające, w przeciwieństwie na przykład do włosów o bardzo różnych długościach i mocno zdegażowanych. Wówczas szybciej widać odrastające włosy, które niekoniecznie układają się tak, jakbyś sobie tego życzyła.
Natomiast jeśli nosisz długie pasma prostych włosów, 6-8 tygodni to optymalna przerwa w ich podcinaniu. Inaczej jest przypadku włosów cienkich, o średniej długości. Jeśli twoje włosy nie grzeszą pełną objętością, należy fryzjera odwiedzać znacznie częściej: co 4-6 tygodni. Odrastające niesymetrycznie pasma włosów sprawiają wrażenie fryzury o jeszcze mniejszej gęstości.
6 tygodni
Bob lub lob (długi bob), które od lat nosi Anna Wintour, niezwykle popularne w ciągu ostatnich kilku lat są bardzo praktycznym uczesaniem. Aby jednak prosta, równa linia cięcia zachowała sznyt i styl, należy ją podcinać i poprawiać kształt boba lub loba co 6 tygodni. W przeciwnym wypadku fryzura straci kształt i będzie wyglądać niedbale. Takie uczesanie jest genialne dla kobiet o grubych, ciężkich włosach. Dobre cięcie niemal zupełnie uwalnia je od modelowania.
4 tygodnie
Czyli raz w miesiącu, to wymóg jeśli chcesz wyglądać dobrze w krótkich fryzurach. Niezależnie od stylu cięcia czy uczesania na włosach krótkich najszybciej widać różnicę w odrastającej długości. Fryzura traci kształt i nie wygląda świeżo. Ale częstsze wizyty dają możliwość posiadaczkom włosów krótkich na większe eksperymenty z koloryzacją włosów. Tak czy siak co miesiąc je obcinasz, więc możesz sobie pozwolić nawet na tęczę na całej głowie!
Takie same terminy: raz w miesiącu, obowiązują wszystkie osoby o bardzo zniszczonych farbowaniem, słońcem lub zabiegami chemicznymi włosów. Regularnie podcinane końcówki poprawiają kształt całej fryzury i włosy wyglądają znacznie zdrowiej. Włosów w gorszej kondycji nie polecam zapuszczać. Lepszym pomysłem jest cięcie do półdługich lub krótkich i kilkumiesięczne oczekiwanie, aż się zregenerują.
2 tygodnie
Tak częste wizyty w salonie i fryzjerskie cięcie są wymogiem, jeśli nosisz prostą, ciężką grzywkę, albo podgolenia, czyli tak zwane undercut. Wyjątkiem są grzywki asymetryczne, które możesz zaczesać na bok i jeśli cała fryzura jest mocno pocieniowana, nie widać aż tak drastycznie różnicy podczas odrastania. Natomiast podgolenia trzeba odświeżać, równą ciężką, prostą grzywkę - również. Inaczej wygląda to bardzo nieestetycznie.
Źródło: allure.com