Reklama.
Standardowe dwa lata
Ogólną regułą przyjętą przez ekspertów ds. małżeństwa są dwa lata, które para powinna spędzić ze sobą zanim zdecyduje się na zawarcie małżeństwa. Jest to podobno dla większości ludzi optymalna ilość czasu, żeby wzajemnie się poznać i przestać patrzeć na związek przez różowe okulary. Oczywiście, bardzo ważna jest częstotliwość ich spotkań i stopień wzajemnej otwartości. Ogólnie rzecz biorąc, dwa lata powinny być dla pary wystarczającym czasem, żeby zdecydować czy czują się ze sobą komfortowo i pozbyć wątpliwości co do wizji spędzenia reszty życia razem.
Ogólną regułą przyjętą przez ekspertów ds. małżeństwa są dwa lata, które para powinna spędzić ze sobą zanim zdecyduje się na zawarcie małżeństwa. Jest to podobno dla większości ludzi optymalna ilość czasu, żeby wzajemnie się poznać i przestać patrzeć na związek przez różowe okulary. Oczywiście, bardzo ważna jest częstotliwość ich spotkań i stopień wzajemnej otwartości. Ogólnie rzecz biorąc, dwa lata powinny być dla pary wystarczającym czasem, żeby zdecydować czy czują się ze sobą komfortowo i pozbyć wątpliwości co do wizji spędzenia reszty życia razem.
Czy warto czekać?
Dr Shauna Springer, psycholog zajmująca się głównie doradztwem małżeńskim, na łamach Psychology Today przypomina, że większość wartościowych rzeczy spotykających nas w życiu wymaga cierpliwości, zdolności do powściągnięcia własnych impulsów i odroczenia nagrody. Tyczy się to też wchodzenia w związek małżeński. Może okazać się, że osoba, którą postanowiliśmy poślubić na samym początku znajomości, wcale nie jest wyczekiwaną przez nas drugą połówką. Regułę dwóch wspólnych lat proponuje ona zmienić na trzy lata, choć ma świadomość, że większości ludzi wyda się to zbyt długim czasem. Podkreśla jednak, że wydłużenie okresu narzeczeństwa wiąże się z minimalizowaniem późniejszego ryzyka rozwodu.
Dr Shauna Springer, psycholog zajmująca się głównie doradztwem małżeńskim, na łamach Psychology Today przypomina, że większość wartościowych rzeczy spotykających nas w życiu wymaga cierpliwości, zdolności do powściągnięcia własnych impulsów i odroczenia nagrody. Tyczy się to też wchodzenia w związek małżeński. Może okazać się, że osoba, którą postanowiliśmy poślubić na samym początku znajomości, wcale nie jest wyczekiwaną przez nas drugą połówką. Regułę dwóch wspólnych lat proponuje ona zmienić na trzy lata, choć ma świadomość, że większości ludzi wyda się to zbyt długim czasem. Podkreśla jednak, że wydłużenie okresu narzeczeństwa wiąże się z minimalizowaniem późniejszego ryzyka rozwodu.
Założę się, że każdy zna kogoś, albo chociaż słyszał historię o kimś, kto po bardzo krótkim czasie znajomości wziął ślub, a następnie latami żył lub wciąż żyje w bardzo szczęśliwym małżeństwie. Dr S. Springer nie uważa tego jednak jako wystarczającego dowodu na to, żeby zawieranie związku małżeńskiego na początku znajomości było dobrym pomysłem. „To kwestia ryzyka.”- tłumaczy – „Oczywiście, kilku małżeństwom może się udać, ale na każdy taki przykład przypada znacznie więcej podobnych historii zakończonych rozwodem.”. Według niej biorąc pod uwagę aspekty psychiczne, emocjonalne i finansowe takiej decyzji, wszystko przemawia za wydłużeniem czasu narzeczeństwa.
A Wy po jakim czasie zdecydowaliście się na ślub?
Źródło: psychologytoday.com