
REKLAMA
Koniec z manikiurem?
W zeszłym tygodniu pisałam o mężczyznach, którzy malują jeden paznokieć w akcie solidarności z wykorzystywanymi seksualnie dziećmi. Natomiast dziś być może część facetów, która zastanawiała się nad tym gestem szybko pomysł porzuci. Powodem jest badanie z Duke University (o którym więcej przeczytasz tutaj), według którego popularny składnik wielu lakierów do paznokci może być bardzo szkodliwy dla zdrowia, zwłaszcza u osób, które często ich używają - sorry, dziewczyny, też mnie to zmartwiło!
W zeszłym tygodniu pisałam o mężczyznach, którzy malują jeden paznokieć w akcie solidarności z wykorzystywanymi seksualnie dziećmi. Natomiast dziś być może część facetów, która zastanawiała się nad tym gestem szybko pomysł porzuci. Powodem jest badanie z Duke University (o którym więcej przeczytasz tutaj), według którego popularny składnik wielu lakierów do paznokci może być bardzo szkodliwy dla zdrowia, zwłaszcza u osób, które często ich używają - sorry, dziewczyny, też mnie to zmartwiło!
Fosforan trifenylu, zwany TPHP, bo tak ma na imię winowajca, to składnik, który sprawia, że lakiery są bardziej elastyczne (ich konsystencja jest łatwiejsza do nakładania na płytkę paznokcia), a także bardziej trwałe. Słowem: pięknie się rozprowadzają na paznokciach, błyszczą i dłużej możesz cieszyć się z efektów manikiuru. Żeby było ciekawiej, to także składnik używany podczas produkcji plastiku oraz jako środek chroniący piankowe meble przed zapaleniem. Fosforan trifenylu w wikipedii figuruje jako środek chemiczny, który zmniejsza palność plastiku i innych tworzyw. Co więc robi w kobaltowych, pastelowych i czerwonych upiększaczach naszych dłoni? Najgorsze jest to, że TPHP pojawił się w składzie lakierów i odżywek do paznokci w zastępstwie... wycofanych wcześniej i bardzo szkodliwych ftalenów.
Zamiana jednej szkodliwej substancji na kolejną wydaje się więc być beznadziejna. Ale pamiętam, że pierwsze lakiery pozbawione ftalenów były zmorą salonów manikiuru. Słabiej i krócej się trzymały na paznokciach, a klientki narzekały. I wtedy pojawiła się nowa generacja lakierów, dzięki której nasze paznokcie później ulegną zapaleniu - praktyczna cecha w razie pożaru (wybaczcie czarny humor, ale według mnie to jakiś żart!).
Badania wykazały, że fosforan trifenylu przenika do krwiobiegu, gdzie zaburza gospodarkę hormonalną. Natomiast testy przeprowadzone na zwierzętach pokazały, że ten środek chemiczny powoduje problemy z rozmnażaniem i rozwojem. U ludzi naukowcy twierdzą, że jego wpływ na nas to najczęściej niewytłumaczalne przybieranie na wadze, ale należy jeszcze przeprowadzić szczegółowe badania, żeby móc powiedzieć na pewno, że tak jest. Akurat problemy z wagą w porównaniu z problemem bezpłodności wydają się błahe, ale nie wiadomo czego się dowiemy niebawem...
Lakiery pod lupą
Niestety, TPHP zawiera aż 49 procent z ponad 3000 dostępnych na międzynarodowych rynkach lakierów i odżywek do paznokci, a niektóre mają go w swoim składzie, choć nie wykazują na liście składników INCI. Jak je znaleźć? Kolor czy wykończenie lakieru nie ma znaczenia, a co dziwniejsze bezbarwne lakiery i odżywki do paznokci zawierają nawet większe ilości TPHP niż kolorowe emalie. Bo sam forsoran trifenylu jest bezbarwny, więc można go przemycić do każdego koloru (według badaczy z Duke University stężenie tej substancji w lakierach do paznokci waha się w granicach 0,49 - 1,68 procenta wagi produktu). Kolejny dowód na to, że kobiety mają w życiu bardziej pod górkę - w naszych organizmach znaleziono znacznie więcej TPHP, z czego może wynikać, że absorbujemy ten składnik właśnie z kosmetyków…
Niestety, TPHP zawiera aż 49 procent z ponad 3000 dostępnych na międzynarodowych rynkach lakierów i odżywek do paznokci, a niektóre mają go w swoim składzie, choć nie wykazują na liście składników INCI. Jak je znaleźć? Kolor czy wykończenie lakieru nie ma znaczenia, a co dziwniejsze bezbarwne lakiery i odżywki do paznokci zawierają nawet większe ilości TPHP niż kolorowe emalie. Bo sam forsoran trifenylu jest bezbarwny, więc można go przemycić do każdego koloru (według badaczy z Duke University stężenie tej substancji w lakierach do paznokci waha się w granicach 0,49 - 1,68 procenta wagi produktu). Kolejny dowód na to, że kobiety mają w życiu bardziej pod górkę - w naszych organizmach znaleziono znacznie więcej TPHP, z czego może wynikać, że absorbujemy ten składnik właśnie z kosmetyków…
Badacze opublikowali efekty swoich badań w magazynie Environment International. Przetestowali mocz 26 uczestniczek przedtem i po tym jak pomalowały paznokcie lakierem z 1 procentową zawartością TPHP. Dwie do sześciu godzin po pomalowaniu paznokci 24 uczestniczki wykazywały we krwi obecność fosforanu difenylu (DPHP), substancji chemicznej, która wskazuje, że TPHP został przetworzony w ciele. A 10 do 14 godzin po pomalowaniu, każda uczestniczka miała aż siedmiokrotny wzrost poziomu DPHP! Na sztucznych paznokciach efekt był dokładnie ten sam jeżeli chodzi o poziom DPHP. Pytanie: ciekawe na co jeszcze może nam szkodzić ów składnik?
Environment Working Group wystosowała petycję do producentów lakierów i odżywek do paznokci z prośbą o usunięcie szkodliwego TPHP ze składu ich wyrobów. A także opublikowała na swojej stronie internetowej dane firm, które używają TPHP w lakierach. Współautorka tego badania, Kate Hoffman powiedziała portalowi Yahoo, że jeśli musisz używać lakieru do paznokci, staraj się, aby unikać jego kontaktu ze skórą, aby zapobiec wchłaniania się szkodliwej substancji do krwiobiegu. Ale każda z nas wie, że nawet podczas profesjonalnego manikiuru czy pedikiuru zdarza się, że lakier ląduje na skórze.
Mleko się wylało. A raczej lakier…Od dziś z rezerwą będę sięgać po ulubione kolory lakierów i genialne odżywki. Cieszyłam się, że wycofano szkodliwe ftaleny, ale najwyraźniej albo nie zbadano TPHP, albo zbagatelizowano konsekwencje jakie mogą przez zawartość tej substancji ponieść kobiety, które po prostu chcą mieć piękne, zadbane paznokcie.
Pytanie ile jeszcze chemii, tej szkodliwej dla organizmu na siebie dziennie nakładamy i ile razy jesteśmy przez firmy kosmetyczne, farmaceutyczne czy producentów środków chemicznych wprowadzani w błąd? Wydawałoby się, że w czasach kontroli jakości i norm, które muszą spełniać chociażby w Unii Europejskiej czy Stanach Zjednoczonych, przestrzega się w stu procentach wykazywania pełnego składu produktów. I że coraz częściej odchodzi się od stosowania silnych, żrących środków chemicznych. Ale skoro nakładamy raz czy dwa razy w tygodniu środek do impregnacji mebli lub produkcji plastiku na własną skórę i cieszymy się, jaki piękny i błyszczący manikiur mamy i nie jesteśmy tego świadome - chyba tak naprawdę niewiele wiemy.
Źródło: harpersbazaar.com