Reklama.
Tak, jestem panną z dzieckiem.
I to była moja decyzja.
Nie mówię, że łatwa. Nie mówię, że nie rozważałam tego, że mój synek będzie wychowywał się bez taty, że jednak to jakieś napiętnowanie, nawet w dzisiejszych czasach. No i pytanie: „czy sobie sama poradzę?”. Mam pracę, rodziców, co prawda aktywnych zawodowo, ale chętnych do pomocy. Ale jak mały zachoruje? Jak trzeba będzie jechać z nim do szpitala na zabieg? Kto mnie wesprze? Jak ucieknie z domu, jako nastolatek? Albo wpadnie w złe towarzystwo? Chłopak potrzebuje mężczyzny w swoim życiu.
I to była moja decyzja.
Nie mówię, że łatwa. Nie mówię, że nie rozważałam tego, że mój synek będzie wychowywał się bez taty, że jednak to jakieś napiętnowanie, nawet w dzisiejszych czasach. No i pytanie: „czy sobie sama poradzę?”. Mam pracę, rodziców, co prawda aktywnych zawodowo, ale chętnych do pomocy. Ale jak mały zachoruje? Jak trzeba będzie jechać z nim do szpitala na zabieg? Kto mnie wesprze? Jak ucieknie z domu, jako nastolatek? Albo wpadnie w złe towarzystwo? Chłopak potrzebuje mężczyzny w swoim życiu.
Myślałam o tym wszystkim. rozważałam.
Ale z drugiej strony:
Ilu ojców jest wzorem do naśladowania dla swoich synów?
Jakim autorytetem miałby być ktoś poznany na imprezie?
Ilu ojców jest wzorem do naśladowania dla swoich synów?
Jakim autorytetem miałby być ktoś poznany na imprezie?
Marzę, że wsadzisz mi rękę pod spódnicę i…
Miałam faceta, chodziliśmy ze sobą dwa lata. Wszystko zapowiadało się naprawdę dobrze. On miał pracę, ja też, pomieszkiwał u mnie. Pomagał mi remontować moje stare mieszkanie po babci. Sami malowaliśmy ściany. I pewnie gdyby nie przypadek, nie dowiedziałabym się, że spotyka się z koleżanką z pracy. No może spotyka, to za dużo powiedziane.
Miałam faceta, chodziliśmy ze sobą dwa lata. Wszystko zapowiadało się naprawdę dobrze. On miał pracę, ja też, pomieszkiwał u mnie. Pomagał mi remontować moje stare mieszkanie po babci. Sami malowaliśmy ściany. I pewnie gdyby nie przypadek, nie dowiedziałabym się, że spotyka się z koleżanką z pracy. No może spotyka, to za dużo powiedziane.
Pewnego popołudnia zostawił telefon na stole i poszedł wziąć prysznic. Klasyka. Przyszedł sms. Wibracje, bo dźwięk wyłączył. Zerknęłam. Treści się nie da powtórzyć: „Marzę, że wsadzisz mi rękę pod spódnicę i…” Zrobiło mi się niedobrze.
Wyrzuciłam go z domu, z życia. Nawet jakoś specjalnie nie zaprzeczał.
Załamałam się. W takich momentach zawsze myślisz: „Czego nie mam ja, a co ma tamta laska?”, „W czym jest lepsza”. Gdy przeczytałam smsa, wiedziałam w czym.
Rzuciłam się w wir pracy, byle nie siedzieć w domu, byle nie mieć czasu na myślenie. Najgorsze były samotne weekendy. Rodzice zaczęli gadać, że starą panną jestem, że trzydziestka na karku i tak dalej.
Seks był przypadkowy, ciąża prawdziwa
Nie chodziłam na imprezy. Bałam się, że inni wiedzieli o jego zdradach i śmieją się za moimi plecami. Znajomości same się wykruszyły. Zostało kilka koleżnaek. Jedna z nich właśnie miała urodziny. To była moja pierwsza impreza od kilku miesięcy. Duże spotkanie, można było wtopić się w tłum.
Nie chodziłam na imprezy. Bałam się, że inni wiedzieli o jego zdradach i śmieją się za moimi plecami. Znajomości same się wykruszyły. Zostało kilka koleżnaek. Jedna z nich właśnie miała urodziny. To była moja pierwsza impreza od kilku miesięcy. Duże spotkanie, można było wtopić się w tłum.
Zaczęłam pić alkohol już od progu. U nas w firmie mówi się: „gdy w życiu prywatnym ci się nie układa, w pracy zaczniesz odnosić sukcesy”. Pracowałam bardzo dużo, więc awansowałam. A ponieważ byłam zmęczona, alkohol dość szybko zaczął działać. Chciałam go wytańczyć na parkiecie, ktoś przedstawił mi Piotra i tak spędziliśmy razem cały wieczór. Jego zainteresowanie mi schlebiało. Mimo wszystko, po takim rozstaniu zaczynasz źle o sobie myśleć. A tu proszę, ktoś ci mówi, że lubi być w moim towarzystwie. I te komplementy. Nie jestem naiwna, wiem, co facet ma na myśli, ale weszłam w to, jak w masło. Kochaliśmy się w sypialni mojej przyjaciółki. Dlaczego? Nie wiem. Żeby się dowartościować, zemścić, udowodnić coś sobie, z powodu alkoholu. Było miło, ciepło, przyjemnie.
Może z tamtym nie mogłabyś mieć dzieci?
Tak powiedziała mi przyjaciółka, gdy trzy tygodnie później okazało się, że jestem w ciąży. Nie brałam pigułek, bo nie prowadziłam życia seksualnego. Poza tym przecież dzisiaj nie tak łatwo zajść w ciążę: stres, konserwanty, zanieczyszczenia, czy co tam jeszcze. Fuck. A jednak. I nie mogę mieć do nikogo pretensji. Myślałam o usunięciu ciąży, ale czy dziecko było temu winne? Poza tym byłam w takim wieku, w którym kobiety zaczynają szukać męża na siłę. "Przynajmniej nie będę sama” - pomyślałam w końcu. Płakałam w poduszkę. Nie wiedziałam, co zrobić. Co z pracą? Miałam dobre stanowisko.
Tak powiedziała mi przyjaciółka, gdy trzy tygodnie później okazało się, że jestem w ciąży. Nie brałam pigułek, bo nie prowadziłam życia seksualnego. Poza tym przecież dzisiaj nie tak łatwo zajść w ciążę: stres, konserwanty, zanieczyszczenia, czy co tam jeszcze. Fuck. A jednak. I nie mogę mieć do nikogo pretensji. Myślałam o usunięciu ciąży, ale czy dziecko było temu winne? Poza tym byłam w takim wieku, w którym kobiety zaczynają szukać męża na siłę. "Przynajmniej nie będę sama” - pomyślałam w końcu. Płakałam w poduszkę. Nie wiedziałam, co zrobić. Co z pracą? Miałam dobre stanowisko.
Raz puściły mi hamulce i proszę. Z facetem od „przygody na jedną noc” nie miałam kontaktu od tamtej imprezy. Myślałam nawet, że może się odezwie, był przystojny. Ale nie. Ja też nie miałam szczególnego kaca, po tym co się stało. Od początku było jasne, że to nic nie znaczy. Przyjaciółka jednak do niego zadzwoniła, wszystko mu powiedziała, był kolegą jej koleżanki i kierowcą w firmie kurierskiej.
Spotkaliśmy się na mieście. Powiedział: „Jak chcesz to się z tobą ożenię”. Roześmiałam się. Tyle litości było w tym zdaniu. Nic nas nie łączyło. Nic.
„Jesteś panną z dzieckiem!”
To cudowne zdanie usłyszałam od swojej mamy. I jeszcze: „Taki wstyd!”, „Dlaczego nie przyjęłaś jego oświadczyn?”. „To nie były oświadczyny, mamo. Prawdopodobnie żałował tych słów już w momencie, gdy je wypowiadał. Widać było ulgę na jego twarzy, gdy powiedziałam, że mnie to nie interesuje” - odpowiedziałam jej zdenerwowana.
„Pomogę ci” – uśmiechnęła się.
Ciążę zniosłam w miarę dobrze. Nie chodziłam na zwolnienia. W pracy dowiedzieli się dopiero, gdy nie dało się już ukryć brzucha.
To cudowne zdanie usłyszałam od swojej mamy. I jeszcze: „Taki wstyd!”, „Dlaczego nie przyjęłaś jego oświadczyn?”. „To nie były oświadczyny, mamo. Prawdopodobnie żałował tych słów już w momencie, gdy je wypowiadał. Widać było ulgę na jego twarzy, gdy powiedziałam, że mnie to nie interesuje” - odpowiedziałam jej zdenerwowana.
„Pomogę ci” – uśmiechnęła się.
Ciążę zniosłam w miarę dobrze. Nie chodziłam na zwolnienia. W pracy dowiedzieli się dopiero, gdy nie dało się już ukryć brzucha.
Przy porodzie była ze mną doula. Olaf urodził się zdrowy. Nie wyobrażam sobie już życia bez niego. W dokumentach podałam, że ojciec dziecka jest nieznany. Syn nosi moje nazwisko.
Siłaczka
Mówią mi, że jestem odważna. Nie jestem. Boję się. Nie wiem, co powiem synkowi, gdy dorośnie. Że jest owocem chwili zapomnienia? Jakbyśmy mieli być razem, to ślub nie byłby nam potrzebny. Zadzwonił do mnie raz po porodzie. Zapytał, czy czegoś od niego oczekuję. „A czy ty czujesz, że powinieneś coś zrobić?” - zapytałam. Milczał.
Zmuszać go? Niech płaci alimenty? Poradzę sobie. Nikt mnie nie wykorzystał.
Zaraz wracam do pracy. Nie wiem, czy na to samo stanowisko, ale dam radę. Trzymam rękę na pulsie. Mam kontakt z szefem i firmą.
Mówią mi, że jestem odważna. Nie jestem. Boję się. Nie wiem, co powiem synkowi, gdy dorośnie. Że jest owocem chwili zapomnienia? Jakbyśmy mieli być razem, to ślub nie byłby nam potrzebny. Zadzwonił do mnie raz po porodzie. Zapytał, czy czegoś od niego oczekuję. „A czy ty czujesz, że powinieneś coś zrobić?” - zapytałam. Milczał.
Zmuszać go? Niech płaci alimenty? Poradzę sobie. Nikt mnie nie wykorzystał.
Zaraz wracam do pracy. Nie wiem, czy na to samo stanowisko, ale dam radę. Trzymam rękę na pulsie. Mam kontakt z szefem i firmą.
Nie mówię, że nigdy z nikim nie będę, ale „pannie z dzieckiem” jest trudniej.
Jedno wiem. Chcę być najlepszą matką na świecie.
Jedno wiem. Chcę być najlepszą matką na świecie.