Przejmujące zdjęcie matki karmiącej piersią swoje nowonarodzone dziecko stało się powodem wzruszenia tysięcy Internautów na całym świecie. Co w nim takiego niezwykłego? Bohaterka fotografii, 31-letnia Sarah Whitney w 20 tygodniu ciąży dowiedziała się, że jest chora na raka piersi. Przed porodem przeszła ona pierwszą turę chemioterapii i zabieg mastektomii. Jej marzenie o tym, żeby karmić piersią doczekało się jednak spełnienia. Swoje dziecko karmić mogła jedynie przez dwa tygodnie po jego urodzeniu, ponieważ czekała na nią kolejna część leczenia. Ten wyjątkowy moment postanowiła uwiecznić na zdjęciu.
Niezwykła fotografia
Autorką zdjęcia, które z prędkością światła rozprzestrzeniło się w sieci, jest Katie Murray. Ukazuje ono niezwykłą emocjonalną więź pomiędzy dzieckiem, a karmiącą go matką. Na fotografii wyraźnie widać ślady ciężkiej walki z chorobą, którą prowadzi Sarah, nie ma ona włosów, a w miejscu drugiej piersi znajduje się blizna po mastektomii.
„Wiem, dlaczego te zdjęcia znaczą tak dużo dla mojej rodziny. Nie rozumiem jednak, dlaczego okazały się tak ważne dla innych ludzi. Myślę, że jest to związane z powszechnym przekonaniem, żeby dać swoim dzieciom wszystko co dla nich najlepsze.” – tak sprawę rosnącej popularności zdjęcia skomentowała matka.
Marzenie o karmieniu
Przed urodzeniem Kal El’a Sarah była już matką dwójki dzieci. Twierdzi, że największym zmartwieniem był dla niej fakt, że swojego trzeciego dziecka nie będzie mogła karmić piersią. Matka przyznała, że ta wiadomość była dla niej trudniejsza niż samo poznanie diagnozy oraz zmierzenie się z wypadającymi włosami. Możliwość dwutygodniowego karmienia malucha, którą dostała od lekarzy, sprawiła że zdecydowała się zatrudnić fotografa i uwiecznić ten moment.
Walka z rakiem nie jest jedyną walką, którą musiała podjąć Sarah. Kobieta zmaga się też z depresją. Niestety leki, które zmuszona jest brać przez kolejne 10 lat z powodu nowotworu, powodują znaczne skutki uboczne i niwelują działanie antydepresantów. W tej trudnej sytuacji, wsparcie setek matek z całego świata okazało się być dla kobiety niezwykle budujące. Mimo dużej ilości zmartwień rodzina trzyma się razem i wspólnie cieszy z urodzin małego Kal El’a i ogromu ludzkiej życzliwości, która spotkała ich z tego powodu.