Polki jako największą wadę związaną ze starzeniem się skóry wskazują zmarszczki. Natomiast akurat zmarszczki są naszym najmniejszym problemem i znam wiele kobiet, którym nie odejmują urody. Natomiast pewne symptomy są znakiem, że już nie masz 20, 30 czy 40 lat, ale więcej. To feralna siódemka, którą powinnaś wziąć pod uwagę kiedy chcesz wyglądać zawsze młodo.
Owłosienie na twarzy nie pojawia się u kobiet bez przyczyny. Jeśli widzisz u siebie coś na kształt męskiego zarostu: wąsik, brodę czy bokobrody, a także kępki włosów w innych miejscach twarzy (a także bujne owłosienie na łydkach) możesz winą obarczyć hormony. W młodym wieku takie nadmierne owłosienie dotyczy kobiet, które mają zaburzenia poziomu testosteronu w organizmie i leczy się taką przypadłość endokrynologicznie. Zwykle - biorąc doustnie leki hormonalne, które wyrównują dysproporcje. Natomiast nawet takie leczenie nie sprawi, że włoski wypadną - o to powinnaś zadbać sama. Dopiero z czasem będzie ich rosło coraz mniej i będą coraz jaśniejsze.
Natomiast ta przypadłość dotyczy niewielu młodych kobiet. W przeciwieństwie do dość podobnej sytuacji w nieco starszym wieku. Około 50 roku życia, w wieku menopauzalnym wahania hormonów w organizmie kobiety sprawiają, że „na prowadzenie” wychodzą te męskie. To skutek spadku estrogenów, hormonów odpowiedzialnych za kobiece cechy. W rozmowie z jedną z najlepszych dermatolożek w Polsce, dr Ewą Chlebus, dowiedziałam się, że kobiety przychodzą do jej gabinetu odmłodzić się, narzekają na zmarszczki, wiotką skórę, a zupełnie nie widzą nadmiernego owłosienia. A to właśnie ono zdaniem pani doktor jest pierwszym, z czym powinnyśmy walczyć, zanim przystąpimy do globalnego odmładzania.
W jaki sposób pozbyć się włosków? Albo usuwać je woskiem w gabinecie (nie polecam wykonywać tego zabiegu własnoręcznie, ponieważ grozi to krwiakami i podrażnioną skórą - lepiej zostawmy to profesjonalistkom), albo zafundować sobie serię zabiegów laserowej epilacji. Właśnie teraz jest najlepszy sezon, żeby je zacząć. Wosków przetestowałam wiele i nie ma lepszego nad australijski Lycon, który nie podrażnia. Natomiast warto wykonać w gabinecie próbę i na 24 godziny przed zabiegiem przetestować czy nie masz uczulenia na któryś ze składników lub nadwrażliwości mieszków włosowych. Wówczas grozi ci reakcja kontaktowa: wysypka, która jest równie nieestetyczna co wąsik. Jeżeli nie chcesz być postrzegana jako mówiąc kolokwialnie „baba z wąsem”, warto odłożyć pieniądze na epilację laserową (zwłaszcza wtedy kiedy wosk ci ewidentnie nie służy). Po 5-10 zabiegach pozbędziesz się włosków na co najmniej kilka lat.
2. Utrata objętości
Kolejną cechą zdradzającą wiek kobiety - o czym wiele z nas zapomina - jest przerzedzenie włosów na głowie. Powiesz: co za absurd, czemu zaczynają rosnąć na twarzy a przestają na głowie?! Podziękować za ten stan możemy również hormonom. Dr Ewa Chlebus podkreśla, że nie warto czekać aż włosy będą mocno przerzedzone - a zdarza się, że kobiety przychodzą do gabinetu po kilku latach odkąd zaczęła się utrata włosów - ale reagować zawczasu. Kiedy jeszcze farmakologia i medycyna estetyczna są w stanie pomóc. W przeciwnym razie może ci grozić nawet częściowa lub całkowita utrata włosów, zwana łysieniem androgenowym.
W jaki sposób leczy się problem utraty gęstości włosów? Najczęściej mezoterapią igłową skóry głowy. Podawane są wówczas podskórnie witaminy i środki wzmacniające włosy. Co pobudza cebulki do regeneracji i przyspiesza wzrost włosów. Mezoterapię skóry głowy należy wykonać w serii kilku ( w zależności od indywidualnych potrzeb pacjentki) zabiegów, a na efekty poczekać przynajmniej kilka miesięcy. Inną formą leczenia przerzedzenia włosów na głowie są sterydy stosowane miejscowo, na skórę głowy. Szampony wzmacniające oraz suplementy diety, stosowane regularnie - owszem, pomagają, ale nie zapobiegają utracie włosów, jeśli jest wywołana zmianami hormonalnymi. Dlatego lepiej zgłosić się do dermatologa niż leczyć na własną rękę.
3. Rzadkie brwi
Piękne, mocne oprawy oczu nie wszystkim trafiają się z natury. NIe każda z nas rodzi się z brwiami Cary Delevingne czy Lilly Collins. A niestety ostatnio coraz więcej makijażystów, jak i lekarzy medycyny estetycznej specjalizujących się w odmładzaniu przyznaje, że brwi są ramą twarzy i odpowiednio dopracowane odejmują nam lat. Oczywiście brwi Breżniewa: gęste, ciężkie, krzaczaste i siwe - mogą zadziałać na rysy twarzy wręcz odwrotnie. Dlatego o brwi należy dbać, kontrolować ich kształt, rozmiar, długość włosków oraz kolor i dopasowac je do urody, a kiedy zauważysz, że pomimo swoich 30-kilku czy 40 lat twoje brwi są mocno przerzedzone - zainwestować w pielęgnację. Albo poddać się transplantacji brwi, o której pisałam w artykule pod tym linkiem.
Co można zrobić z brakiem gęstości włosków, które mają być ramą twojej twarzy? Polecam genialne odżywki, do brwi i rzęs, jak najnowsza OptiBrow marki Apotcare (dostępna w perfumeriach Sephora. Nie zawiera szkodliwych substancji i nie podrażnia oczu (testuję na własnej skórze, a większość mnie podrażnia). Albo polską Long4Lashes Oceanic. Wiele kobiet chwali sobie odżywki do rzęs i brwi Revitalash, ale alergikom i osobom o cerze podatnej na podrażnienia nie polecam. Natomiast potwierdzam, że podczas regularnego stosowania takiego serum (czyli dwa razy dziennie) już po miesiącu widać odrastające włoski, zarówno na rzęsach jak i na brwiach.
A czego nie jesteś w stanie odbudować serum czy odżywką - domaluj. Najlepiej kredką lub cieniem w zbliżonym do twoich naturalnych włosków odcieniu - dziś znajdziesz pełne spektrum kolorów kosmetyków do makijażu brwi, także dla blondynek i rudych. Początkową część brwi - tę nad wewnętrznym kącikiem oka zaznacz rysując kreseczki na kształt włosów, a pozostałe podkreśl jednolitą linią w dolnej partii włosów. A następnie rozczesz szczoteczką lub grzebykiem. Jeśli twoja kredka nie jest zakończona szczoteczką, użyj starej, zużytej, ale umytej szczoteczki po maskarze.
4. Większy nos i uszy
A także bardziej pociągłe szczęki, to niestety rzeczywistość. Każdy chirurg plastyk to potwierdzi: kości, podobnie jak chrząstki rosną przez całe życie. Na zmianę ich kształtu (mogą nieco opaść) ma wpływ spadek gęstości i jędrności skóry, a także osłabiona wiekiem tkanka kostna, która je podtrzymuje. Do tego dochodzi niższy poziom kolagenu i elastyny i uszy oraz nos mogą się wydawać nie nasze. Jakby ktoś przytwierdził zupełnie inne. Jeśli mi nie wierzysz, spójrz na swoje zdjęcia sprzed dziesięciu czy 15 lat - już widać różnicę, jeśli jesteś po 30-stce. Oczywiście nie ma się co załamywać tym faktem, tylko zacząć działać.
Z pewnością na te dwie przypadłości nie pomagają skoki i spadki wagi. Ponieważ wiążą się ze spadkiem jędrności i elastyczności skóry. Oprócz pielęgnacji wzbogaconej o składniki aktywne, jak retinol, kolagen czy kwas hialuronowy, możesz też raz na jakiś czas zafundować sobie serię zabiegów ujędrniających, pilingów dermatologicznych czy zabiegów laserem frakcyjnym. Wszystkie poprawiają gęstość i jędrność skóry, która jest najlepszym rusztowaniem dla twojego nosa i uszu. Natomiast nie da się zapobiec ich rośnięciu. Nos nie urośnie jedynie u osoby, która poddała się korekcie u chirurga plastyka. Warto o tym wiedzieć i ten fakt zaakceptować. Duże jest piękne!
5. Wystające zęby
Z wiekiem zmienia się też twój uśmiech. Oprócz oczywistego żółknięcia i szarzenia szkliwa, twoje zęby mogą wydawać się bardziej wystające. To skutek kurczenia się dziąseł (m.in. wynika ze spadku ilości kolagenu) i odsłaniania korzeni. Poza tym, że może to być mało komfortowe podczas jedzenia i picia - odsłonięte korzenie bywają bolesne w kontakcie z zimnymi i ciepłymi potrawami lub płynami - jest mniej estetyczne. Dlatego wiele gabinetów stomatologicznych ma w ofercie usługi odmładzania dziąseł i zębów, w skład których wchodza m.in. wybielanie zębów czy zmiana koloru dziąseł.
Piękny, kompletny i zdrowy biały uśmiech odmładza twarz o 10 lat. Nawet jeśli masz zmarszczki, białe zęby skutecznie odwracają od nich uwagę. Dlatego warto postawić na profilaktykę dbania o stan zębów - z wiekiem może się pojawić problem paradontozy czy utraty zębów, a niekompletne zmieniają nie tylko kształt uśmiechu, ale i rysy twarzy, która zaczyna się zapadać - to inwestycja nie tylko w piękny uśmiech.
6. Żyły i plamy na dłoniach
U osób szczupłych, wraz z upływem lat skóra na dłoniach staje się cienka jak pergamin. Oprócz tego, że jest bardziej wiotka, widoczne stają się wystające żyły. Pojawiają się także plamy i przebarwienia, które są skutkiem wieloletniej ekspozycji na słońce bez odpowiedniej ochrony kremami z filtrem.
Co można z tym fantem zrobić? Genialnie spisuje się mezoterapia osoczem bogato-płytkowym Regeneris. To zabieg, który polega na pobraniu twojej krwi, odfiltrowaniu jej i wykorzystaniu osocza bogato-płytkowego. Lekarz podaje je igłą podskórnie, co z czasem (w ciągu kilku miesięcy) procentuje stymulacją w skórze do produkcji kolagenu i elastyny. Taki zabieg działa też świetnie na plamy i przebarwienia. Zastrzyki z osocza bogato-płykowego znacznie poprawiają koloryt skóry - wygląda dużo zdrowiej. Przy bardzo zniszczonej, pomarszczonej skórze dłoni pokrytej licznymi przebarwieniami lekarz może zlecić zabiegi laserowe, które poprawiają strukturę skóry.
Jeśli natomiast twoje dłonie zdradzają dopiero pierwsze symptomy starzenia się, koniecznie zainwestuj w krem do rąk i krem z filtrem. Dłonie, podobnie jak twarz, niemal przez cały rok są narażone na promieniowanie UV, dlatego powinnaś je chronić. I nawilżać i natłuszczać w okresie jesienno-zimowym tak często, jak tylko potrzebujesz.
7. Zaniedbane stopy
Szorstka, popękana skóra na piętach i palcach to akurat wierzchołek góry lodowej problemów związanych ze starzejącymi się stopami. O podeszwy i pięty, albo mówiąc w skrócie regularny pedikiur każda kobieta powinna, niezależnie od tego ile ma lat - regularnie. Raz w miesiącu złuszczać zrogowaciały naskórek (ten z wiekiem bywa coraz twardszy), przycinać i piłować paznokcie i nawilżać, natłuszczać stopy codziennie przed snem. Tak zachęcam, choć sama o tym ostatnim elemencie regularnie zapominam.
Natomiast wraz z wiekiem stopy mogą wykazywać nieco gorsze i bardziej skomplikowane przypadłości, które są skutkiem wieloletniego zaniedbania lub tendencji osobniczych. Wiele kobiet po 40 czy 50 roku życia skarży się na haluksy. Przerastające, wystające kości bywają bardzo bolesne, dlatego znam kobiety, które bez wahania zdecydowały się je operować. Minusem jest fakt, że haluksy odrastają. Dlatego warto nie dopuścić, żeby w ogóle powstały. Często są skutkiem ubocznym noszenia niewygodnych, źle wyprofilowanych butów, jak płaskie baleriny czy ciasne szpilki.
Kolejnym problemem zdrowotno-estetycznym bywają odciski i modzele - te warto leczyć nie w gabinecie pedikiuru, ale u podologa. Specjalisty, który zajmuje się problemami i chorobami stóp. Mogą też pojawić się przykurcze ścięgna Achillesa, spowodowane wieloletnim chodzeniem na wysokim obcasie. W Stanach kobiety leczą tę przypadłość zastrzykami z botoksu, a na niewygodne buty od Manolo Blahnika czy Christiana Loubutina też mają sposób rodem z gabinetu medycyny estetycznej. Ostrzykują bowiem podeszwy stóp (te poduszeczki, tuż poniżej linii palców) zagęszczonym kwasem hialuronowym, dzięki czemu ich stopy są idealnie wyprofilowane do wysokich platform i obcasów i nie męczą się jak zwykłe, naturalnie ukształtowane stopy. Można tez kupić żelowe wkładki i naprawdę noszenie niewygodnych do noszenia niebotycznych szpilek zostawić na wyjątkowe i krótkie okazje. Na co dzień postawić na wygodne, dobrze wyprofilowane obuwie.