Ależ piękne buty, wygląda w nich pani niesamowicie! – zaczepiła mnie kobieta w wagonie metra. Jechałam właśnie na randkę z mężem i nie ukrywam, trochę się wystroiłam. Ale, żeby dostać komplement od obcej kobiety?
Pani z metra miała na oko jakieś 30-kilka lat i męża pod ręka. Skąd potrzeba poinformowania mnie o swoim zachwycie? Wysiadłam na stacji i zaczęłam się zastanawiać. Zazwyczaj jestem przyzwyczajona do małych uszczypliwości, czasem delikatnej krytyki. Jako pracująca matka nie raz słyszałam od innych kobiet jak to źle, że córka jest z opiekunką.
Kobiecy świat Gdy po ponad 10 latach urodził się mój syn i zdecydowałam się zostać w domu dopadły mnie pytania, czy nie czuje się źle z tym, że nawet na podpaski sama nie zarabiam. Po porodzie pytano jak tam z moją figurą, czy mąż jest zadowolony, czy nie za długo karmię piersią, czy sukienka nie za obcisła, a dekolt nie za duży. Czy taki jest nasz kobiecy świat?
W moje ręce wpadł ostatnio wywiad z Marią Czubaszek, przeczytałam go dokładnie i się zmartwiłam. Nie chcę nie lubić kobiet. Nie chce myśleć, że jesteśmy złośliwe, zazdrosne i życzymy pozostałym przedstawicielkom płci pięknej źle. Czy rzeczywiście jest tak, że my kobiety patrzymy na siebie wilkiem? Nie jesteśmy specjalnie pomocne i podkładamy sobie nogi?
Według jednej z teorii kobiety częściej niż mężczyźni mają problem z działaniem zespołowym. Chłopcy od najmłodszych lat grają w piłkę z tatą, potem z kolegami, tworzą grupy z rówieśnikami z sąsiedztwa, przynależą do szkolnych drużyn. Dziewczynki natomiast nie są dostatecznie często zachęcane do działań grupowych. Częściej dba się o ich rozwój indywidualny, zapominając, że w życiu przydaje się również umiejętność działania w drużynie i czerpanie radości z sukcesów współzawodników.
Sophia Nelson, amerykańska dziennikarka i pisarka uważa, że kobiety powinny w sposobie myślenia wzorować się na mężczyznach. „Widziałam jak chłopaki kibicują sobie nawzajem, uprawiają razem sporty, umawiają na wspólne wyjścia i wspierają następne pokolenie męskich liderów. My również musimy nauczyć się być mentorami, zrozumieć, że nie zawsze wszystko nas dotyczy i zacząć grać w jednym zespole”.
„Kobiety powinny się wspierać"
Marianne Lake, jedna z najważniejszych osób w światowej bankowości przyznała ostatnio, że nie odniosłaby zawodowego sukcesu, gdyby nie pomoc kobiet. „Kobiety powinny się wspierać” – podkreśliła odbierając tytuł jednej z najpotężniejszych kobiet w finansach.
„Chciałabym by panie znalazły 30 minut w tygodniu na kawę ze zdolną kobietą, by poświęciły 5 minut dziennie na pogratulowanie koleżance sukcesu i przeznaczyły minutę w ciągu dnia na napisanie i rozesłanie maila chwalącego jej osiągniecie” – zaapelowała Lake. Madeleine Albright, była sekretarz stanu USA i pierwsza kobieta na tym stanowisku twierdziła wręcz, że „w piekle jest specjalne miejsce dla kobiet, które nie pomagały innym kobietom”. Wystarczy zadać sobie pytanie: Czy dobrze sobie życzymy? Czy pomagamy sobie bezinteresownie? Czy umiemy się wzajemnie komplementować?
Lubię kobiety Uważam się za osobę o wysokim poczuciu estetyki. Lubię dobrą sztukę, wystawę, kino, lubię też kobiety. Naprawdę, jako dzieło natury jesteśmy całkiem doskonałe. Wysokie czy niskie, szczupłe i zaokrąglone, małe piersi czy te duże. Blondynki, szatynki, brunetki. Każdy kolor skóry, kolor oczu. Mamy cechy, których mężczyźni mogą nam tylko pozazdrościć – kobiecy instynkt, kobiece przywiązanie do szczegółów, kobiecą przebiegłość, kobiecą wielozadaniowość, kobiecą wrażliwość i w końcu kobiecą delikatność.
Każdego dnia mam mnóstwo okazji, by przekonać się jak niezwykłe, piękne, urocze i wyjątkowe są kobiety. Mój synek chodzi na basen, no dobrze chodzić jeszcze nie potrafi, jednak na te zajęcia chodzi z tatą. Lekcje prowadzi Brazylijka, która ma niesamowitą pupę. Ile bym się nie namęczyła, ile bym dziennie przysiadów nie robiła takiej mieć nie będę, to fakt. Faktem jest również, że jej pupa w kostiumie wygląda fantastycznie – przecież musiałam powiedzieć to mężowi, nie wiem czy sam by zauważył. Chodzi do przeróżnych galerii czy muzeów, ogląda rzeźby, zachwyca się metalowymi posturami, a tu mamy żywy przykład piękna natury. W mojej ulubionej kawiarni pracuje przepiękna dziewczyna, za każdym razem, gdy ją widzę mówię miłe słowo. Po prostu nie mogę się powstrzymać. Wierzę, że komplementowanie innych kobiet wzbogaca nie tylko nas, ale i naszą rzeczywistość.
Na początek wystarczy byśmy raz na zawsze pozbyły się kilku złych nawyków, a świat kobiecy naprawdę stanie się lepszy:
1. Przestańmy krytykować inne kobiety. Pozwólmy każdej z nas dokonywać wyborów, a same nie wyrażajmy swojej dezaprobaty. Trzymajmy się zasady: nie twoja wagina, nie twój biznes.
2. Nie komentujmy w przykry sposób ciała innych kobiet. Tego typu opinie na prawdę trafiają prosto w serce i są niepotrzebne.
3. Komentarze: „O mój boże, jesteś taka wychudzona” - są tak samo przykre, jak wytykanie czyjejś otyłości.
4. Nie bądźmy zazdrosne o sukces innych kobiet. Cieszmy się za przedstawicielki płci pięknej, na to, co osiągnęły ciężką pracą.
5. Nie obgadujmy, nie rozpowszechniajmy plotek.
6. Nie dzielmy się tajemnicą, którą powierzyła nam inna kobieta. Okażmy szacunek osobie, która nam zaufała.
7. Nie porównujmy swoich ciała z innymi, akceptujmy siebie takimi, jakie jesteśmy i przestańmy się upierać, że musimy wyglądać jak ktoś inny.
8. Przestańmy krytykować osobowość innych kobiet. Jeśli ktoś jest gadatliwy, nie nazywajmy go denerwującym. Jeśli ktoś jest zamknięty w sobie wcale nie znaczy, że ma problemy emocjonalne.
9. Nie bądźmy fałszywe. Jeśli nie przepadamy za jakąś kobietą, po prostu z nią nie przebywajmy, zamiast udawać, że się przyjaźnimy.
10. Nie wińmy innych kobiet za zdrady naszych mężczyzn. To on miała w stosunku do Ciebie zobowiązania, taki jest fakt.
11. Zaprzestańmy rywalizacji, jesteśmy w tej samej drużynie. Tworząc konflikty, kreujemy śmieszne podziały.
W 1995 roku podczas spotkania ONZ w Pekinie Hilary Clinton wygłosiła przemówienie o sytuacji kobiet na świecie. „Jakkolwiek różne byśmy były jest o wiele więcej rzeczy, które nas jednoczą niż dzielą. Dzielimy również wspólną przyszłość” – podkreśliła w wystąpieniu.