
REKLAMA
Prawdziwa definicja miłości
Fotografia przedstawia uroczą, malutką dziewczynkę, ubraną w szydełkową, niebieską sukienkę. Mała śpi a wokół niej znajduje się ułożone przez jej matkę, duże serce składające się z setek strzykawek i pustych fiolek. To pozostałość po kuracji hormonalnej, będącej częścią procedury in vitro, jakiej poddała się jej matka. Według lekarza, zdjęcie przedstawia jedynie część medykamentów, jakie musiała przyjąć Angela. Podpis pod fotografią udostępnioną przez Sher Institutes brzmi: „Co za zdjęcie! Dziękujemy Sher Fertility St. Louis oraz pacjentce dr. Dayal, Angeli za zdjęcie, które pokazuje prawdziwą definicję miłości, która sprawiła, że pojawiła się ta wspaniała dziewczynka”.
Fotografia przedstawia uroczą, malutką dziewczynkę, ubraną w szydełkową, niebieską sukienkę. Mała śpi a wokół niej znajduje się ułożone przez jej matkę, duże serce składające się z setek strzykawek i pustych fiolek. To pozostałość po kuracji hormonalnej, będącej częścią procedury in vitro, jakiej poddała się jej matka. Według lekarza, zdjęcie przedstawia jedynie część medykamentów, jakie musiała przyjąć Angela. Podpis pod fotografią udostępnioną przez Sher Institutes brzmi: „Co za zdjęcie! Dziękujemy Sher Fertility St. Louis oraz pacjentce dr. Dayal, Angeli za zdjęcie, które pokazuje prawdziwą definicję miłości, która sprawiła, że pojawiła się ta wspaniała dziewczynka”.
Fotografia z przesłaniem
Matka dziewczynki powiedziała, że tym zdjęciem chciała wiadomość do innych matek przechodzących przez procedury przygotowujące do in vitro. Przesłanie jest proste- dacie radę, trzymajcie się mocno i nie przestawajcie. Dodatkowo skomentowała sprawę: „Zastrzyki były najłatwiejszą częścią. Najtrudniejsza była walka emocjonalna, ciągłe wzloty i upadki.”
Zdjęcie umieszczone w serwisie Facebook doczekało się tysięcy polubień i udostępnień, zachęciło też setki rodziców do dzielenia się swoimi historiami.
Matka dziewczynki powiedziała, że tym zdjęciem chciała wiadomość do innych matek przechodzących przez procedury przygotowujące do in vitro. Przesłanie jest proste- dacie radę, trzymajcie się mocno i nie przestawajcie. Dodatkowo skomentowała sprawę: „Zastrzyki były najłatwiejszą częścią. Najtrudniejsza była walka emocjonalna, ciągłe wzloty i upadki.”
Zdjęcie umieszczone w serwisie Facebook doczekało się tysięcy polubień i udostępnień, zachęciło też setki rodziców do dzielenia się swoimi historiami.
Komentarz zostawiony przez jedną z matek brzmiał: „Dekada leczenia bezpłodności, pięciu lekarzy, pięć klinik, 16 nieudanych prób in vitro, dwie odmowy adopcji.”, pod nim znajdowało się zdjęcie finalnie urodzonych przez nią bliźniaków. To niejedyna historia ze szczęśliwym zakończeniem. Pod fotografią córeczki Angeli, rodzice z całego świata dzielą się swoim szczęściem i wstawiają zdjęcia urodzonych dzięki in vitro dzieci. Lisa Stark, dyrektor ds. komunkacji w Sher Fertility Institute twierdzi, że jeszcze nigdy nie widziała fotografii, która wywołałoby tak duże poruszenie wśród osób zmagających się z niepłodnością.
Źródło: abcnews.go.com