W Wielkiej Brytanii powstał specjalny, chroniący kobiety przed gwałtem, płaszcz. Nie, nie jest to kolejny wynalazek wybitnych naukowców, ani produkt służący do samoobrony. Płaszcz nie razi napastników prądem, nie alarmuje policji, nawet nie wydaje głośnego dźwięku w sytuacji zagrażającej jego posiadaczce. Płaszcz ten… skutecznie zniechęca potencjalnych gwałcicieli, a za jego projekt odpowiedzialna jest artystka Sarah Maple.
Dorobek artystyczny Sarah pełen jest dzieł mających na celu zmuszenie odbiorców do refleksji oraz zakwestionowania przyjętych norm społecznych. „Płaszcz antygwałtowy” zdecydowanie jest jedną z jej najważniejszych prac. Strój składa się z dużej ilości czarnego materiału, dokładnie zakrywającego wszelkie atuty jego posiadaczki. Krojem przypomina on duży, czarny worek, co nie jest bez znaczenia.
Płaszcz antygwałtowy Bezkształtna tkanina zaczyna się od szyi, zasłania całe ręce i kończy się w okolicach kostek. Jest na tyle szeroka, żeby nie dało się poznać figury jej posiadaczki. Jedyną „ozdobę” stanowi znajdujący się z przodu nadruk złoto-czerwonej wstęgi z napisem „Płaszcz antygwałtowy”. Powstał jako gorzka satyra na temat wciąż żywego w niektórych kręgach, przekonania, że na zachowanie gwałciciela mógł mieć wpływ strój ofiary.
Stworzony przez artystkę „Płaszcz antygwałtowy” powstał, aby rozpocząć debatę nad uprzedmiotowieniem i seksualizacją kobiet. Sarah zwraca uwagę na to, że we współczesnym świecie kobiety są jednocześnie zachęcane do dbania o swój seksapil i społecznie karane za jego eksponowanie. Zmysłowa, seksowna i wartościowa kobieta w sytuacji gwałtu staje się w opinii społecznej sama sobie winna.
Kobieta sama sobie jest winna Twórczyni płaszcza otwarcie mówi, że takie rozumowanie doprowadza ją do furii. Dodaje też, że śmieszy ją pogląd jakby kawałek kobiecego ciała, był w stanie zmienić mężczyznę w niekontrolujące się zwierzę, które natychmiast musi uprawiać seks. Według niej ta wizja jest krzywdząca zarówno dla kobiet, jak i dla mężczyzn. Zaprojektowany przez nią płaszcz ma więc pozwolić ludziom czuć się bezpiecznie w każdym miejscu i o każdej porze.
Projekt artystki jest częścią wystawy, której celem jest zwrócenie uwagi na tematy będące tabu w świadomości społecznej. Skoncentrowana jest głównie na pojęciach feminizmu i kobiecości. Ma ona prowokować do dyskusji, aktywnego wyrażania swojego zdania i „robienia hałasu” w tej zdecydowanie słusznej sprawie.
Zawsze bardzo mnie denerwuje, kiedy winę za gwałt, przenosi się na jego ofiarę. Znam wiele kobiet, które doświadczyły przemocy i nigdy jej nie zgłosiły, bo nie chciały robić wokół siebie zamieszania albo bały się, że nikt im nie uwierzy. Czytałam „Everyday Sexism” Laury Bates i zdałam sobie sprawę z tego, jak powszechne jest to przekonanie- ilu dziewczynom mówi się, że gdyby nie miały na sobie takiego stroju, albo nie przebywały akurat w tym miejscu, to nie doszłoby do gwałtu.
Sarah Maple
The Huffington Post
Nikt, nigdy nie prosi się o gwałt. Nie powinniśmy prosić kobiet o to, żeby zakrywały więcej ciała, tylko edukować ludzi. Obecnie nacisk kładzie się na sposobach unikania przez kobietę przemocy seksualnej, a nie na sprawcach.