Chyba każdy rodzic zna to uczucie, kiedy zastanawia się czy mówi do ściany, czy do własnego dziecka. Efekt jest ten sam, czyli żaden. Prosisz o coś raz, drugi, trzeci i nie wiesz już czy to z tobą jest coś nie tak i tylko wydaje ci się, że mówisz, czy to twoja pociecha wybiórczo nie słyszy akurat twoich próśb. Powoli tracisz cierpliwość…
Różne priorytety Jest to chyba jedna z najczęstszych przyczyn rodzinnych sporów. Rodzice proszą dziecko o zrobienie czegoś (umycie zębów, wyłączenie komputera, odrobienie lekcji) albo o zaprzestanie jakiejś czynności (oglądania bajek, przeszkadzania rodzeństwu), a dzieci zachowują się jakby rodzicielskie komunikaty w ogóle do nich nie docierały. Czy robią to na złość? Podobno nie! Specjalizująca się w zdrowiu psychicznym dzieci, Christine Vita, tłumaczy: „Dorośli powinni pamiętać, że dzieci nie są ich mniejszą wersją. Rzeczy, o które je prosimy, takie jak mycie zębów czy przebranie się, wcale nie wydają im się tak ważne jak nam.”.
Podobnego zdania jest Doone Estey, współautorka poradników dla rodziców: „Rodzice uważają, że dzieci powinny wypełniać ich polecenia, bo przecież są dorośli, więc wiedzą lepiej. Nikt jednak nie lubi wykonywać czyichś rozkazów, dzieci też. Buntują się, bo chcą szacunku do własnej osoby.”. Według Estey, maluch który specjalnie nie wykonuje poleceń rodziców, próbuje im pokazać, że jest na tyle odpowiedzialny, by samodzielnie kierować własnym zachowaniem. Kiedy takie sytuacje się powtarzają, warto ustalić takie zasady, by dać dziecku więcej możliwości samodzielnego decydowania o sobie. Nie jest to, wbrew pozorom, takie trudne!
Samodzielne decyzje Wiadomo, że są sprawy w których dziecko nie jest w stanie samodzielnie zadecydować co będzie dla niego lepsze, jednak życie codzienne obfituje też w wiele dylematów mniejszej rangi. Niech maluch sam wybierze w co się dziś ubrać, jak ustawić zabawki w pokoju czy spędzić wolne popołudnie. Więcej kontroli przekazanej dzieciom w codziennym życiu, przełoży się na większą zgodność w kwestiach naprawdę ważnych.
Dobrym sposobem na uporządkowanie dnia i uniknięcie codziennych wojen o niewykonane czynności, jest zwołanie rodzinnej narady i wspólne ustalenie zasad. Do omówienia nadaje się wszystko, co sprawia wam problem. Razem ustalcie o której powinniście się budzić (żeby zdążyć z porannymi czynnościami), kiedy pierwszy raz w ciągu dnia można włączyć telewizor, jaki jest podział obowiązków przy przygotowywaniu posiłków czy o której godzinie dzieci będą chodziły spać. Wasze ustalenia najlepiej spisać na kartce, tak aby uniknąć niedomówień.
Włączone w proces decyzyjny dzieci, będą czuły że wypełniają wspólne, zaakceptowane przez nich ustalenia, a nie narzucone z góry komendy rodziców. Jeśli ustalone zasady zaczną zawodzić, warto zwołać kolejną naradę i wspólnie poszukać ulepszeń.
Czasami, mimo ustaleń i danej dziecku swobody, sytuacja zmusi nas do bezpośredniej interwencji w jego zachowanie. W wysyłanych dziecku komunikatach, równie ważna co treść, jest ich forma. Oto kilka strategii, które pozwolą na bardziej efektywną komunikację.
7 szybkich strategii
Kontakt wzrokowy - to prosta sztuczka o dużej skuteczności. Zamiast krzyczeć kilka razy z jednego pokoju do drugiego „Chodź na kolację!” spróbuj podejść do dziecka i powiedzieć mu to patrząc w oczy. Odwiedzie to myśli malucha od innych spraw i pomoże skoncentrować się na twojej prośbie.
Opisz problem - zamiast zadawania retorycznych pytań „Ile razy mam ci mówić, że naczynia odkładamy do zmywarki?” po prostu podaj informację „Widzę, że na stole leżą naczynia po kolacji.”. Ten komunikat pokazuje, że skupiasz się na tym co powinno się wydarzyć, a nie wytykasz dziecku jego niedociągnięcia.
Mniej słów, większy efekt - spójrzmy prawdzie w oczy, nikt nie lubi kiedy ktoś zrzędzi mu nad głową, dzieci też nie. Rozumiem, że czasem kusi cię żeby wygłosić przed domownikami mowę o tym, że tyle dziś zrobiłaś, a oni nie ruszyli nawet palcem, ale uwierz, to nie działa. O wiele bardziej skuteczne są krótkie i proste komunikaty.
Napisz liścik - na niektóre dzieci skuteczniej oddziałuje słowo pisane lub obrazek. Jeśli chcesz poprosić malucha o wykonanie jakichś czynności, możesz spróbować zostawić mu listę: „Rano pościel łóżko, umyj zęby i posprzątaj po śniadaniu. Buziaki!”.
Mów, co masz zamiar zrobić - nie możesz kontrolować zachowania dziecka, ale na swoje masz pełen wpływ. Wykorzystaj to. Zamiast kolejny raz nerwowo poganiać dziecko, powiedz mu za ile czasu musicie wyjść z domu. Zachowuj się tak, żebyś to ty zdążyła być gotowa. Jest duża szansa, że dziecko samo zacznie starać się dotrzymać ci kroku.
Empatyzuj - dziecięcy bunt często bierze się z emocji, które ciężko mu okiełznać. Nie bagatelizuj uczuć malucha, niech wie że go słuchasz i jego emocje są dla ciebie ważne. Kiedy w poniedziałek robi wszystko, by opóźnić wyjście do szkoły, powiedz mu że doskonale rozumiesz to uczucie, ale niestety musicie wspólnie sobie z tym poradzić.
Szanuj czas dziecka - jest większa szansa, że dziecko wykona to o co go prosisz, kiedy akurat skończy wykonywaną właśnie czynność. Nikt nie lubi być odrywany od pracy lub aktualnego zajęcia. Jest to też oznaka szacunku do drugiej osoby.