Bez względu na to, czy decydujecie się żyć w związku na odległość świadomie, czy jesteście na niego skazani, musicie być przygotowani, że łatwo nie będzie. Bo jak to ktoś kiedyś ładnie powiedział – związek na odległość to trudna sztuka miłości.
Magda ma 30 lat. I jako zagorzała singielka związku na odległość nie planowała. Ba! Nie planowała żadnego związku, ale jak to w życiu bywa, strzała Amora trafiła w końcu i ją. Żeby za łatwo nie było od wybranka dzieliło ją wiele kilometrów. Zgodnie z przysłowiem „kto nie ryzykuje ten nie pije szampana” – zaryzykowała.
Początki były piękne. Mimo dzielącej odległości, mimo spotykania się wyłącznie w weekendy, Magda czuła, że niczego jej nie brakuje. Częste rozmowy, smsy, e-maile sprawiały, że czuła się kochana. A tęsknota? Cóż…zaakceptowała i to. W końcu związek na odległość to świadome godzenie się na tęsknotę.
Bo do tanga trzeba dwojga…
Sielanka trwała niecałe trzy miesiące. Potem coś zaczęło się sypać. Dzwonek rzadziej dzwonił, a i rozmowy były znacznie krótsze. I mimo że ze strony Magdy nic się nie zmieniło, na drugiej linii czuła znaczące ochłodzenie. –Kiedyś każdy dzień zaczynaliśmy od rozmowy, w ciągu dnia setka e-maili i smsów. Na zakończenie dnia znowu rozmowa. Wiecie, taka o wszystkim…jak Ci minął dzień, co się wydarzyło, bardzo tęsknie…- mówi Magda. I dodaje - A teraz? Teraz są takie dni, że zadzwoni tylko raz albo wcale. A ja powoli zaczynam godzić się z myślą, że już niedługo znów będę singielką.
Nie da się ukryć, związek na odległość jest bardziej narażony na rozpad niż inne tradycyjne związki. Jego pielęgnowanie wymaga zdecydowanie więcej wysiłku. Jeśli jednak dwie osoby widzą sens trwania w takim związku, wszystko powinno się udać. Dlaczego Magdzie się nie udało? Banalne…bo do tanga trzeba dwojga.
Bądź przygotowana na częste konflikty
Ty jesteś tu, a on jest tam. I w sumie nic w tym złego, prawda? Nieprawda. Będąc w związku na odległość musicie liczyć się z częstszymi konfliktami. W tradycyjnym związku, kiedy dwie osoby mogą spotkać się każdego dnia i wspólnie, spokojnie omówić problem – kłótnie pojawiają się znacznie rzadziej. Kiedy nie widzisz swojego partnera, jego zachowania, mimiki – z łatwością dajesz upust swojej złości. Ale pamiętaj – rzucenie słuchawką tylko pogłębi wasz konflikt.
Zsynchronizujcie się!
Dobra synchronizacja może być kluczem do udanego związku. Ustalcie wcześniej na jakich zasadach ma działać wasz związek, porę, kiedy oboje możecie poświęcić czas na dłuższą rozmowę. – Mój mąż od roku pracuje w Londynie. I mimo różnicy czasu każdego dnia zdzwaniamy się o ustalonej porze. Czasem też w tym samym czasie oglądamy ten sam film, a po obejrzeniu dzielimy się wrażeniami. Taka synchronizacja naprawdę pomaga w codziennym życiu – opowiada Marta.
Kiedy strach przed zdradą jest silniejszy od nas…
Zazdrość – tak, to poważny problem. Zwłaszcza, gdy pojawia się między ludźmi, których dzieli duża odległość. Ciągle się zastanawiamy co nasz partner robi, o czym myśli, czy aby przypadkiem nie poznał innej kobiety i czy aby na pewno spędza samotne noce. Tak, wiemy…te myśli mogą zdołować. I choć odrobina zazdrości wydaje się nieszkodliwa, to uważajcie – przesadzić naprawdę łatwo, a chorobliwa zazdrość zabiła już niejeden związek.
Miłość na odległość to trudne wyzwanie, ale może też być świetnym sprawdzianem dla związku. Jak mówi Monika -Taki związek to trochę jak pierwszy etap bycia razem tylko permanentny – nie możesz się doczekać spotkania, a jak już się spotykacie to masz przysłowiową gęsią skórkę. Chcesz zatrzymać czas, by nie musiał znów wyjeżdżać. No i starasz się…by była dobra kolacja, by ładnie wyglądać. Z drugiej strony musisz być samodzielna. I dodaje -Sama najbardziej w życiu obawiałam się samotności, teraz musiałam ją oswoić i polubić. Inaczej nie da rady.
Pewnie zastanawiasz się czy jest jakaś recepta, sprawdzony przepis na udany związek…Niestety, nie ma. A rada? Monika ma jedną –Dużo rozmawiajcie, mówcie o swoim dniu, problemach, smutkach i radościach, bo łatwo wpaść w pułapkę – ja żyję swoim życiem, a ty swoim.