
W badaniu o którym mowa, wzięły udział 72 osoby w wieku studenckim. Allan Dennis z Uniwersytetu Indiany i prof. Taylor M. Wells z Uniwersytetu Stanowego Kalifornii w Sacramento zbadali ich psychofizjologiczne parametry podczas wysyłania maili oraz nagrywania wiadomości głosowych. Okazało się, że osoby które wiadomość pisały, były podczas tej czynności silniej pobudzone emocjonalnie i posługiwały się bardziej przemyślanym i mocniejszym językiem.
Pisząc romantyczne e-maile, autorzy, świadomie lub podświadomie, dodają do wiadomości więcej pozytywnych treści. Możliwe, że robią to, żeby skompensować niemożność przekazywania przez to medium tonu głosu. E-mail pozwala modyfikować zawartość gotowej wiadomości, tak by upewnić się, że jest dopasowana do wymogów sytuacji. Poczta głosowa nie daje takiej możliwości. Autor nagrywa wiadomość w jednym podejściu - można ją wysłać, usunąć, nagrać od nowa, ale nie edytować. Z tego powodu ludzie dłużej pracują nad e-mailem i bardziej myślą o każdym zadaniu. To dodatkowe przetwarzanie może zwiększać pobudzenie.
Poprzednie doniesienia naukowców wskazywały wiadomości tekstowe, jako słabe nośniki emocji. Pierwszy raz jednak zbadano psychofizjologiczne reakcje osób używających poczty elektronicznej. Okazało się, że wiadomości tekstowe, nawet te nie zawierające treści romantycznych, znacznie bardziej oddziaływają na ich odbiorców, niezależnie od płci.