Krzyczy, płacze, poci się, ma pusty wzrok, jakby nadal śpi? To lęki nocne, nigdy nie budź dziecka!
Redakcja MamaDu
09 maja 2022, 15:33·4 minuty czytania
Publikacja artykułu: 09 maja 2022, 15:33
Lęki nocne czy złe sny to coś, co zawsze niepokoi rodziców. Dziecko budzi się, płacze, trudno się z nim porozumieć. Innym razem opowiada przerażający koszmar. Czy są to powody do zmartwienia?
Reklama.
Nocne lęki to epizody, które mogą po powtarzać co noc i trwać od 10 do 30 minut.
Dziecko budzi się z krzykiem, jest spocone i roztrzęsione, nie rozpoznaje rodziców.
Lęki nocne najczęściej pojawiają się u dzieci między 2 a 6 rokiem życia, jednak czasami dotyczą nawet dzieci do 12-tego roku życia.
Lęki nocne u dziecka czy zwykły koszmar
O nocnym lęku u dziecka mówimy, gdy rodziców budzi głośny krzyk dziecka. Siedzi w łóżeczku, oczy ma otwarte, ale zachowuje się tak, jakby nie widziało rodziców. Nie ma także z nim kontaktu. To zjawisko występuje u ok. 3 proc. dzieci, w większości chłopców. Fenomen ten możemy zauważyć u dzieci w wieku od 18-tego miesiąca (czasem wcześniej) do 6 lat. U starszych dzieci może przekształcić się on w somnambulizm (lunatykowanie, chodzenie podczas snu) albo somnilokwię (mówienie podczas snu).
Lęki nocne występują w fazie snu zwanej głęboką. Dziecko tak naprawdę śpi, ale może krzyczeć i mówić. Czasem poci się, a jego wzrok pozostaje „pusty”. Przy próbie nawiązania rozmowy, reaguje, odpowiadając „bez ładu i składu”, może też próbować się bronić przed rodzicami. Taki epizod może trwać od 10 do 30 minut, a niekiedy składa się z kilku krótszych, powtarzających się przez godzinę.
Zazwyczaj lęki nocne pojawiają się niedługo po zaśnięciu (60 do 90 minut) i nie powtarzają się co noc. Z reguły występują wtedy, gdy dziecko jest bardzo zmęczone lub ma za sobą „ważny dzień”. Zaburzenia te mogą również pojawić się na skutek jakiejś istotnej zmiany w codzienności dziecka (początek nauki w przedszkolu, nowy sport, egzamin), a nawet przy zakończeniu drzemek w ciągu dnia.
Lęki nocne: co robić?
Przede wszystkim nie powinniśmy budzić dziecka, bo przeżywając lęki nocne, znajduje się ono w fazie głębokiego snu. Budząc, przyczynimy się do zwiększenia częstotliwości występowania lęków nocnych. Dziecko nie jest świadome tych wydarzeń i nie będzie ich pamiętać po przebudzeniu. Najlepiej nie mówić mu o nich, żeby go nie przerazić.
Jeśli epizod się przedłuża, powinniśmy delikatnie głaskać malucha, aż się uspokoi i położy. Dobrze zadziała wprowadzenie wieczornej, relaksującej rutyny i ograniczenie agresywnych stymulantów przed zaśnięciem (telewizja, „szalone” zabawy). Czasem pomoże przywrócenie drzemki do planu dnia dziecka. Jeśli lęki nocne powtarzają się o tej samej godzinie, dobrze jest obudzić dziecko 15-20 minut przed spodziewanym epizodem, zaprowadzić do łazienki, dać łyk wody. Przy braku poprawy konieczna jest wizyta u lekarza.
Koszmary senne u dziecka
Koszmar nocny to sen „nieudany”, taki, który nie przyniósł dziecku rozwiązania jakiegoś „dziennego” problemu. Nie pomógł „przepracować” czegoś, co je przestraszyło lub czegoś, czego nie zrozumiało. Koszmary pojawiają się u 20 do 40 proc. dzieci między 3 a 6 rokiem życia i o ile zdarzają się sporadycznie, nie należy się nimi przejmować. Przeciwnie do lęków nocnych, pojawiają się długo po zaśnięciu, najczęściej ok drugiej, trzeciej w nocy.
Po czym poznać, że dziecku śnił się koszmar? Zazwyczaj budzi się przerażone i może nam przytomnie opowiedzieć swój sen. Uspokaja się w obecności rodziców, a następnego dnia po przebudzeniu nadal pamięta sen. Koszmary trudno „przewidzieć”, mogą być bowiem związane z wydarzeniami, którym nie przypisalibyśmy większego znaczenia.
Co poradzić na koszmary u dziecka?
Aby wyeliminować te nieudane sny, powinniśmy pilnować codziennej rutyny. Warto też, by dziecko miało jakiś przedmiot, który sprawia, że zasypiając, czuje się bezpieczne. Może to być ulubiona przytulanka, poduszka, bluza mamy, „magiczna” piłeczka... Naszym zadaniem jest wyposażyć dziecko w odpowiednie środki, które pozwolą mu kontrolować sytuację. Warto na jakiś czas odłożyć na półkę lektury, w których występują straszne, zębate bestie i nie pozwalać na oglądanie potencjalnie przerażających bajek.
Spokojny, dobry sen, który przynosi odpoczynek, to bardzo istotny czynnik prawidłowego rozwoju naszego dziecka. Zadbajmy więc jak najlepiej o jego jakość.
Śnimy już w życiu płodowym
Czy wiesz, że podczas badania USG możemy zaobserwować, jak dziecko ogląda sobie rączki, rusza się, robi miny, podskakuje, a czasem po prostu spokojnie śpi. Naukowcy hipotezę, że płód może mieć sny, wysnuli z obserwacji tej właśnie fazy jego aktywności. Szybko jednak stwierdzono, że brak jest jednoznacznych dowodów na istnienie marzeń sennych. W życiu płodowym fazy snu różnią się również prawdopodobnie od tych, które występują u dorosłych, czy nawet dzieci.
Kiedy już dziecko pojawi się na świecie, zaczyna śnić. Uważa się, że dzieci śnią ponad dwa razy więcej snów niż dorośli i jest to ich sposób przyswajania informacji, które otrzymały w ciągu dnia. Sny noworodków są inspirowane kolorami, dźwiękami i emocjami. Im starsze dziecko, tym bogatsze sny.
Około drugiego roku życia, sny zaczynają wyraźnie „odbijać” przeżyte w ciągu dnia wydarzenia. W marzeniach sennych widzimy piłki, ciastka, przedmioty, które uczymy się łapać lub takie, które związane są z jakąś istotną sytuacją. Gdy rośniemy, scenariusze snów stają się są coraz bardziej złożone, z czasem zaczynają także przedstawiać miejsca i wydarzenia, które nie musiały znaleźć odzwierciedlenia w rzeczywistości.
Po co są sny?
Sny pomagają zapamiętać to, czego nauczyliśmy się w ciągu dnia. Pozwalają również spojrzeć na różne problemy z innej strony. Nie bez powodu mówimy „z tym problemem trzeba się przespać”. Sen daje możliwość konfrontacji z naszymi pragnieniami. To ważny czynnik rozwojowy dla dzieci, zwracajmy więc uwagę na jego ilość i jakość.