"Córeczko, gdy umrę...". Mama chora na raka pisze listy do swojej córki. Na ważne chwile, gdy jej zabraknie

Historia jakich wiele, niestety. Ta jednak chwyta za serce, zwłaszcza matczyne. 35-letnia Heather McManamy, u której zdiagnozowano raka piersi, jest mamą. Jej choroba jest już na tyle zaawansowana, że nie ma szans na wyleczenie. Lekarze szacują, że zostało jej ok. 18 miesięcy życia.

Heather jest także mamą. Nie zobaczy swojej córki kończącej szkołę, nie będzie na jej kolejnych urodzinach, nie pomoże jej w wyborze sukni ślubnej, nie będzie dla niej oparciem w trudnych momentach, nie doradzi jej co zrobić, gdy będzie miała złamane serce, nie uśmiechnie się do niej w deszczowy dzień, nie przytuli, nie pomoże… Wielu rzeczy nie będzie mogła zrobić. Tak wiele ją i jej córkę ominie. To okrutnie trudne żyć z taką świadomością.

Niesamowite w tej historii jest to, że po śmierci Heather, jej córka dostanie plik listów, które będzie otwierać w różnych momentach swojego życia. Jej mama zawsze będzie obok, duchem. W rozmowie z ABC Heather powiedziała, że wciąż ma nadzieję, że nie jest jeszcze gotowa na pożegnanie.