Fot. Flickr / [url=https://www.flickr.com/photos/liquene/3995908915/]Alessandro Valli[/url] / [url=https://creativecommons.org/licenses/by-sa/2.0/]CC BY[/url]
Fot. Flickr / [url=https://www.flickr.com/photos/liquene/3995908915/]Alessandro Valli[/url] / [url=https://creativecommons.org/licenses/by-sa/2.0/]CC BY[/url]
REKLAMA
Plany i farby
H. to moja koleżanka. Jest zorganizowana, dobrze radzi sobie w pracy, nie ma większych problemów z działaniem pod presją. Uśmiechnięta i raczej sympatyczna (zabije mnie jak to przeczyta). Codziennie dostarcza mi dawkę śmiechu opowiadając o tym, co się dzieje u niej w domu.
H. wychodzi do pracy. Wyobraźcie to sobie, wszystko ma już ogarnięte (to podejrzane, żeby poszło tak gładko przy dwójce dzieci) i nagle patrzy na swoje piersi. Na koszulce wielka plama od mleka. W tym samym momencie nagle z pokoju wypada dziecko, które dorwało farby i umazało siebie (trudno pójdzie brudna - dodaje H.), dywan (już i tak nie widać na nim plam, jest ich tak dużo - śmieje się H.), ściany (kupiłam farbę odporną na plamy - boże jaka jesteś mądra). Nagle jak w zwolnionym tempie H. widzi rękę ubrudzoną farbą zbliżającą się do jej spódnicy i bach!!! Na tyłku ma odbicie ręki dziecka, na koszulce plamy z mleka... A miało być tak pięknie.
H. jest mamą dwójki dzieci i dobrze wie, że planowanie przy dzieciach to podstawa, jednak nigdy nie można liczyć na to, że te plany uda się wcielić w życie. W takiej sytuacji, jak powyższa, należy po prostu zmodyfikować swoje poprzednie założenia i na szybko zorganizować się ponownie. H. spokojnie się przebrała, zalała spódnicę odplamiaczem, umyła dziecku ręce i buzię. Trzeba być po prostu elastycznym.
Matka jedzie do SPA
M., moja znajoma, ostatnio rozbawiła mnie do łez, gdy planowała wyjazd do SPA. Miała jechać na romantyczny weekend z przyjacielem, na błotne kąpiele, masaże, odnowę, czy odbudowę (jaka to różnica?) ciała. W każdym razie kluczowe jest tu słowo “miała”. M. ma syna, który miał zostać w domu ze swoim tatą, ponieważ ma zawody (piłka nożna) i mecz w weekend.
Wyobraźcie sobie zdziwienie M., gdy odebrała telefon od swojego byłego męża, że drużyna ich syna przegrała mecz, a on jest teraz (syn, nie tata) w ciężkiej rozpaczy i nie będzie miał w weekend meczów. M. wzięła oddech, wiedziała bowiem, że z jej romantycznego weekendu nici i albo z niego zrezygnuje, albo zostanie z synem, albo weźmie go ze sobą. Znacie to? Lekka modyfikacja, a zmienia tak wiele. M. wzięła syna ze sobą.
Mamo chce mi się kupę!
Dlaczego zawsze, gdy się śpieszymy nasze dzieci niespodziewanie muszą skorzystać z toalety. Dodam, że przezorna mama zapyta wcześniej kilka razy “chce ci się siku?”. Oczywiście odpowiedź zawsze brzmi “nie”.
Wychodzimy z domu, śpieszymy się. Jest dobrze, wszystko idzie według planu (hahaha). Torebka, kluczyki od samochodu, portfel, przytulanka, klucze od domu, telefon, picie na drogę, herbatniki, okulary, chyba wszystko… Wychodzimy. Zamykam drzwi i z ostatnim przekręceniem klucza w zamku słyszę “Mamoooooooo, chce mi się kupę!”. Czasem mam ochotę powiedzieć “zrób w majtki!”. Wzdycham, wywracam oczami i otwieram drzwi. Trudno, myślę, znowu się spóźnię, już się do tego przyzwyczaiłam.
I mogłabym tak pisać i pisać o historiach, które spotykają nas na co dzień. O tym jak nasze plany rozsypują się, jak nasza organizacja jest wystawiana na próbę.
Nasuwa mi się jedna myśl do głowy… Dziecko to wyzwanie, a ja lubię wyzwania!

Oferta pracy - stanowisko MATKA

Wymagania
Elastyczność - ale na pewno nie godzin pracy.
Organizacja - czasu wolnego, jadłospisu na 7 dni, rozrywek. Pracodawca wyjątkowo wymagający - szybko się nudzi.
Zdolności aktorskie - umiejętność wcielania się w różne postaci i modulowania głosu.
Kreatywność - dosłownie i w przenośni, we wszystkich dziedzinach.
Dyspozycyjność - 24/7.
Praca po godzinach - wydaje ci się, że doba ma 24 godziny? Hahahaha :)
Prawo jazdy - przynajmniej kategorii B.
Obsługa dziwnych maszyn - patrz zabawki pracodawcy.
Umiejętność pracy pod presją
Pensja - BRAK
Urlop - BRAK
Możliwość awansu - BRAK