1. Grzecznie energiczne
To co dla ciebie stanowi powód do frustracji i upominania dziecka nie musi być wcale męczące dla osoby, która się nim zajmuje. Jeśli są to dziadkowie, którzy raz na jakiś czas widza wnuki, to są wręcz szczęśliwi, że ich dom „ożył”, że tyle w nim gwaru i radości. No tak, gdyby tak dzieci zostawić im na miesiąc, twierdziliby zupełnie coś innego. Podobnie jak niania, która po kilku tygodniach jednak zmienia zdanie z: „Oj takie ruchliwe po prostu jest” na „Mam problem z jego upilnowaniem.”
2. Mniej wymagają
Dlaczego dzieci są grzeczniejsze u dziadków? Bo oni mniej od nich wymagają. Nie muszą sprzątać pokoju, same sobie nalać soku, ba – okazuje się, że dziadkowie pomagają się nawet ubrać i osobiście wynoszą rzeczy do prania, a niektórzy nawet karmią dość duże wnuki. Poza tym często, kiedy
ktoś się opiekuje naszymi dziećmi, nie ma już nic więcej do zrobienia. Wy pewnie byście nie mieli fochów i byli wiecznie uśmiechnięci, gdyby ktoś wszystko za was robił.
3. Nie stawiają granic
Chcecie bajkę obejrzeć? Proszę bardzo. Nie chcecie dziś myć zębów? Nie ma problemu. Klasyka idealnego opiekuna, który na wszystko pozwala, na wszystko to, czego zabraniają rodzice lub gdzie stawiają ograniczenia. Często to „grzeczniejsze” zachowanie wynika z tego, że tam, gdzie dziecko zostawiamy
po opieką, może ono więcej niż zazwyczaj. To nic, że później my musimy prostować pewne rzeczy, mówić, że jednak nie wolno, wychodzić na tych „złych” rodziców. To my nie dopuszczamy do wchodzenia nam na głowę, a tym, którzy się naszym dzieckiem zajmują ono na głowę wejść nie zdąży, bo wcześniej trafia pod nasze skrzydła.
4. Fascynuje inność
„No wiesz, on przez godzinę sam się bawił”, słyszmy i myślimy, jak to możliwe. A to zupełnie proste. Kiedy dziecko trafia na nowy grunt, w miejsce nawet to, w którym bywa, a które nie jest jednak jeszcze przez nie całkowicie poznane, to siłą rzeczy wszystko to, co nieznane zajmuje jego uwagę. Chodzi, bada, sprawdza. Dostaje jakąś dziwną rzecz do zabawy, choćby starą maszynę do pisania, którą potrafi bawić się przez pół dnia. I wtedy już nic nas nie dziwi.