"Będziesz starszy, to polubisz" – słyszeliście kiedyś to zdanie od swoich rodziców, tak bardzo irytujące? Bo przecież, jeśli mówię, że czegoś nie lubię, to nie lubię i koniec kropka. Cóż, okazuje się, że z wiekiem coraz bardziej uwielbiamy to, czego jako dzieci nie cierpieliśmy. Chciałoby się rzec: „I kto miał rację?”
Trzeba przyznać, że dzieci nie przepadają za drzemkami. Choć oczy im się same zamykają, to jednak nadal chcą się bawić, a nie kłaść na godzinę czy dwie do łóżka, który rodzic nie stoczył boju o popołudniową drzemkę swojego dziecka. Za to dorośli o drzemce marzą całymi dniami, o możliwości położenia się, choć na chwilę i zamknięcia oczu w ciągu dnia. Tak drzemki z pewnością są tym, co jako dorośli uwielbiamy. Kto by pomyślał?
2. Oliwki
Raczej, jako dzieci oliwek nie jadaliśmy, choćby z tego względu, że nie były dostępne. Pamiętam, że już, jako nastolatki kupiliśmy słoik oliwek i nikomu, zupełnie nikomu nie smakowały. Robiliśmy nawet konkurs, kto więcej zje – w ramach tortur. Teraz są dzieci, które oliwki jedzą, a wręcz się zajadają. Natomiast my, jako dorośli z pewnością polubiliśmy je, jako dodatek do wina, drinków czy sałatek. A kiedyś wydawało się to niemożliwe :)
3. Gorzka czekolada
Jak już zostajemy w sferze jedzenia, to, które dziecko lubi gorzką czekoladę? Teraz przy wyborze wszystkich jej „dzieciowych” odmian? A wy, stawialiście wyżej mleczną czy gorzką, kiedy byliście dziećmi? Jako dorośli wiemy, że dobra gorzka czekolada to prawdziwe delicje. Poza tym, to zdecydowanie zdrowszy rodzaj prawdziwej czekolady.
4. Kawa
W moim przypadku to prosty mechanizm: budzę się i myślę o kawie. Kiedy byłam dzieckiem zastanawiałam się, jak dorośli mogą to gorzkie (nawet, jeśli posłodzone) obrzydlistwo pić. Dzisiaj większość z nas nie wyobraża sobie dnia bez (przynajmniej jednej) filiżanki kawy.
5. Chwila samotności
Jako dzieci nie cierpieliśmy sami zostawać. Słowa: „Masz czas dla siebie”, były dla nas zupełnie niezrozumiałe. Bo nawet, gdy rodzice nie mieli dla nas czasu, to szukało się towarzystwa kolegów czy koleżanek z podwórka. A teraz ten „czas dla siebie”, wypicie w spokoju kawy i przejrzenie gazety, a raczej wiadomości w internecie – bezcenne. Ile byśmy czasami nie dali, by w spokoju, ciszy i samotnie spędzić, chociaż jeden poranek czy wieczór.
6. Obcinanie/czesanie włosów
Zdecydowana większość małych dzieci przy obcinaniu włosów zachowuje się tak, jakby wraz z ich cięciem obcinano im głowę. To dla nich zło konieczne. Gdy jeszcze dopiszemy do tego czesanie, rozczesywanie, to okazuje się, że włosy to taka część naszego ciała, której lepiej nie dotykać. Co zatem się zmienia, że jako dorosłe kobiety z wielką przyjemności, biegamy do fryzjera, ubolewając, że nie da się częściej?
7. Leki
Kiedy byliśmy dziećmi, trzeba było użyć różnych sztuczek, żebyśmy chcieli wypić syrop, czy wziąć antybiotyk. Jako dorośli łykamy tabletki na ból głowy, na ból brzucha, a tabletki uspokajające goszczą w damskich torebkach dość często.
8. Płeć przeciwna
„Dziewczynki są głupie”, „Nie lubię chłopców” – to częste dziecięce deklaracje. Na słowa dorosłych, że kiedyś to się zmieni i będziesz całować się z dziewczynkami, albo umawiać się na randki z chłopcami, z obrzydzeniem wytykaliśmy język. A jak jest dziś? Wystarczy się rozejrzeć. Dorosłość jednak zmienia punkt widzenia :)
9. Wiek
„Kochanie, ty to masz już chyba z sześć lat” – na te słowa, zwłaszcza, gdy owo „kochanie” miało jednak osiem lat, trzeba było się obrazić, a przynajmniej głośno zdementować pomówienie. Dzisiaj, gdy w sklepie proszą cię o dowód jesteś przeszczęśliwa i chwalisz się wszystkim koleżankom. A gdy ktoś mówi, że masz mniej lat niż w rzeczywistości, nie wyprowadzasz go z błędu.