Gdy w rozwoju dziecka pojawiają się nowe emocje, to zazwyczaj możemy obserwować zmiany w jego zachowaniu. Mały człowiek buduje wtedy fundamenty swoich uczuć, które dojrzewają wraz z nim. Jak zrozumieć ten wewnętrzny świat dziecka?
Wyobraźmy sobie, że w głowie dziecka jest pewnego rodzaju centrum dowodzenia, w którym zasiadają emocje. Pojawiają się spontanicznie i nagle, w odpowiedzi na otaczającą rzeczywistość. Na pierwszych etapach życia maluch doświadcza nowych i nieznanych mu dotąd uczuć.
I tak mamy radość, która jest główną emocją i ona trzyma w rękach ster, bo dzieci są z natury szczęśliwe i uśmiechnięte. Obok siedzi smutek, który pojawia się dość rzadko, ale jest bardzo ważny. To przeciwwaga dla radości. Mamy też strach, który uaktywnia się w nowych i nieznanych sytuacjach. Jest silną emocją, ale siedzi spokojnie i nie wychyla się za często. Mamy także gniew i złość.
Gniew nie do końca rozumie po co jest. To dość skomplikowana emocja, która u małego dziecka nie ma jeszcze sprecyzowanej funkcji. Jej koleżanka złość, jest bardzo intensywna i pojawia się wyjątkowo często około 2 roku życia, odgrywa ważną rolę w rozwoju. Na początku dziecko nie potrafi sobie z nią poradzić, dopiero z czasem się nauczy.
Rodzice pełnią ważną rolę w rozwoju emocjonalnym dziecka. To od tego jak nauczymy dzieci radzenia sobie z emocjami zależy, jak w późniejszym nastoletnim i dorosłym życiu, będą reagować w sytuacjach nowych, stresujących.
Przede wszystkim powinniśmy rozmawiać z dziećmi o emocjach
Usiądźmy z nimi i opowiedzmy o tym jakie uczucia pojawiają się na co dzień. Spróbujmy razem z maluchem nazwać każdą z nich, ustalić czym się charakteryzuje, jak się czujemy doświadczając jej, kiedy się pojawia i w jakich sytuacjach, jak sobie radzić z tymi, które są czasem nieprzyjemne, ale bardzo potrzebne.
Dzieci potrzebują takiego treningu, ponieważ dla nich świat emocji jest czymś nowym i nie do końca zrozumiałym. Dużym wyzwaniem jest uczenie się takich uczuć jak złość. Na początku może pojawić się u dziecka frustracja i szybkie zniechęcenie, jednak z czasem, z naszą pomocą, ukształtują się w nim mechanizmy radzenia sobie z takimi intensywnymi emocjami. Zazwyczaj złość pojawia się ok. 2-3 roku życia i mówimy wtedy, że dziecko przeżywa bunt.
Źródłem tego buntu jest nieumiejętność poradzenia sobie z emocjami. Możemy jednak mu w tym pomóc. Opowiedzieć o złości, nazwać ją, opisać i dokładnie określić jak można rozładować towarzyszące jej napięcie. Dzieci uczą się bardzo szybko, jednak to od naszego podejścia zależy czy ta nauka zaprocentuje w późniejszym życiu. Dorastający nastolatek powinien mieć kontakt ze swoim stanem emocjonalnym i jedynym przepisem na to jest trenowanie takiego kontaktu od najmłodszych lat.
Jeśli rozmawiamy z dzieckiem o emocjach to pamiętajmy, że nie wolno nam mówić “przestań płakać w tej chwili”, “nie wolno się tak złościć”. Maluchy muszą wiedzieć, że emocje są czymś naturalnym i musimy nauczyć się je kontrolować. Można się złościć, dorośli też się złoszczą, ale nie można wtedy np. bić i szarpać. Pozwól dziecku przeżywać emocje, doświadczać ich na własnej skórze, rozmawiaj z nim o tym jak się czuje i dlaczego pojawiły się w nim takie uczucia.
Dzieciom łatwiej jest zrozumieć ich wewnętrzny stan, jeśli mają po swojej stronie rodzica, który tłumaczy im co się dzieje. Ostatnio obejrzałam fantastyczny film “W głowie się nie mieści”. Jeśli nie wiecie jak wygląda świat emocjonalny dzieci, to koniecznie wybierzcie się na tę animację. To niezwykła podróż, lekcja uczuć. W przystępny i zabawny sposób twórcy pokazali świat emocji oczami najmłodszych. Zdecydowanie polecam, jako mama i psycholog.