Wiemy, że pochwały wzmacniają dobre zachowania dziecka, pozwalają budować mu poczucie własnej wartości. Tyle tylko, że nieumiejętną pochwałą można dziecku wyrządzić krzywdę.
Przekonanie, że chwalenie dzieci jest dobre i pozytywnie na nie wpływa, sprawia, że nasze dziecko słyszy pochwały bardzo często… zbyt często. Za to, że się ubrało, że umyło buzię, za piątkę, ale też trójkę w szkole. Za to, że posprzątało swój pokój i za to, że nie posprzątało tak, jakbyśmy chcieli (ale jednak, coś tam ułożyło). Za to, że zjadło obiad, ale też za to, że go nie zjadło do końca (ważne, że w ogóle).
Nie możemy chwalić dzieci za wszystko co robią. Pochwały wzmacniają doceniane przez nas zachowania. Należy jednak pamiętać, że chwaląc za coś, co nie do końca na pochwalę zasługuje, także to wzmacniamy. Dziecko pochwalę odbiera jako naszą akceptację swojego postępowania. Zatem jeśli chwalimy dziecko: - Jak pięknie posprzątałeś pokój, kiedy doprowadzenie go do porządku wymaga jeszcze sporo pracy, to nie dziwmy się, gdy przy następnym sprzątaniu zastaniemy pokój dziecka w podobnym stanie.
Uczciwe chwalenie
Zbyt duża liczba pochwał często spowodowana jest ich nieuczciwością, jak w przypadku sprzątnięcia pokoju. Chwalmy uczciwie. Nie musimy chwalić każdego przejawu dziecięcej samodzielności czy umiejętności. Jeśli dziecko pokazuje nam obrazek, na którym jest coś nabazgrane i pierwsze o czym myślimy, to: - O rety, coś jej nie poszło. To powiedzmy uczciwie: - Widzę, że użyłaś wielu kolorów.
Dziecko może mieć świadomość, że rysunek nie należy do najbardziej udanych i nasza nieuczciwa pochwała może zostać odebrana, jako brak zainteresowania córką czy synem. Mój syn, kiedy uczył się pisać pytał zawsze: - Mamo ładnie? Bywało różnie, więc czasami mówiłam: - Widzę, że się starałeś, zobacz, TA literka naprawdę idealnie. Niemal zawsze skutkowało (nie ma co oczekiwać, że mały uczeń zawsze chętnie będzie odrabiać lekcje) i wtedy padało: - Wiesz co mamo, to te inne poprawię, żeby były takie, jak ta najładniejsza.
Wracając do pokoju, który niby posprzątany, a jednak wymaga ogarnięcia, nie chwalmy za coś, czego dziecko nie zrobiło – bo w efekcie pokoju nie posprzątało. – Kochanie, widzę, ze dużo pracy włożyłeś w sprzątanie. Zobacz, warto by było jeszcze… nie wiem, na przykład uprzątnąć biurko. Uczciwie?
Pochwała nieadekwatna do sytuacji
Z pochwałami jest jeszcze jeden problem. – Kochanie jak pięknie bawiłeś się z bratem – mówimy, gdy tymczasem w pokoju rozegrała się scena niekoniecznie mieszcząca się w ramach pięknej. Otóż pochwalone dziecko schowało bratu jego ulubione zabawki i udawało, że pomaga mu je znaleźć. Gdybyśmy o tym wiedzieli, raczej nie bylibyśmy skłonni pochwalić dziecka.
Podobnie, gdy wracamy do kuchni i widzimy, pusty talerz po obiedzie: - Słońce, bardzo się cieszę, że zjadłeś obiad. Rozumiem, że ci smakował. A tymczasem obiad wylądował w międzyczasie w pysku psa lub ukrył się w śmietniku. To takie pochwały na chybił trafił. Nieprzemyślane. Dziecko jest zdezorientowane i nie czuje się dobrze z tym, że dostało za coś niesłusznie docenione. Często reaguje agresją. Możliwe, że pójdzie do pokoju i wyrwie bratu zabawkę, którą ten się akurat bawił: - No wiesz, zdążyłam cię pochwalić, a ty co robisz? A dziecko szuka rozwiązania, czyli robi wszystko, żeby na pochwałę, którą wspaniałomyślnie zostało obdarowane, jednak nie zasłużyć.
Pochwała opisowa
Dobra pochwała składa się z niejako z dwóch części: naszych słów i wniosków dziecka. Nie powinniśmy chwalić za charakter: - Jesteś aniołem, co bym bez ciebie zrobiła, kiedy pomogło nam posprzątać kuchnię. Takiego rodzaju pochwały mogą w dziecku wywoływać niepokój, presję sprostania ideałowi.
O ile prościej dla małego człowieka byłoby wyciągnięcie samemu takich wniosków: - Dziękuję, że mi pomogłeś. Zaoszczędziłam sporo czasu dzięki twojej pomocy. I co w takiej sytuacji myśli dziecko? Może: - Super, jestem pomocny, potrafię pomagać. Gdy powiemy: – Wow ta budowla z klocków, którą zrobiłeś jest naprawdę super, to dziecko wyciągnie następujący wniosek: - Jestem zdolny. Potrafię zrobić coś świetnego. A jaką przestrzeń dla wniosków zostawimy mu, gdy powiemy: - Super budujesz z klocków… Dziecko raczej nie poczuje, że to co zbudowało w tym momencie , jest wyjątkowe. – Aha, super buduję, czyli wszystko, co zbuduję będzie świetne.
Chwalmy za osiągnięcia, za włożony wysiłek. Chwalmy także za rzeczy dla nas istotne: - Cieszę się, że wyszedłeś z psem, dzięki temu mogłam zrobić szybciej obiad. – Dziękuję, że powiedziałeś mi prawdę. To dla mnie ważne. W ten sposób konstruując pochwały dziecko samo nazywa swoje cechy, nabiera przekonania, że jest pomocne, uczciwe, że jego wysiłek jest przez innych doceniany.
Pochwała jest bardzo ważnym elementem budowania pewności siebie i poczucia bezpieczeństwa już u małych dzieci. Chwalmy, ale zwracajmy uwagę na to, by chwalić mądrze.