
Dwie przyjaciółki, dwie mamy z dwójką dzieci, każda na innym etapie macierzyństwa i zawodowego doświadczenia, rozmawiały o rozterkach w temacie pracy jednej z nich. - Kilka lat temu urodziłam moją drugą córkę i po zakończeniu urlopu macierzyńskiego, który wtedy był jeszcze półroczny, chciałam wrócić do pracy – opowiada Joanna, której zależało, by powrót do pracy odbył się na jej zasadach. - Chciałam pracować elastycznie, zadaniowo, a niekoniecznie przesiadywać po osiem godzin w biurze codziennie – tłumaczy. Joanna zaczęła szukać pracy, która spełniałaby stawiane przez nią warunki.
Dla poszukującej mamy
Joanna z Agnieszką doszły wniosku, że w sieci nie ma miejsca, które odpowiadałoby na potrzeby mam takich jak one. - No więc same je stworzyłyśmy (śmiech). Wiemy, że w innych krajach mamy mają mnóstwo możliwości pracy w niepełnym wymiarze, zdalnie, zakładają mini-biznesy, albo całkiem duże biznesy, po to, aby móc połączyć pracę i wychowywanie dzieci. Pracodawcy są też bardziej świadomi, wiedzą, że zatrudnianie mam po prostu się opłaca. Wierzyłyśmy, że to trend, który i u nas się zadomowi – tłumaczy Joanna.Tak właśnie powstał portal mamopracuj.pl
Mamy często po urodzeniu dziecka mają poczucie, że nie chcą byle jakiej pracy, szkoda im życia na robienie czegoś, czego nie lubią. Chcą pracować z sensem, z pasją. Czasem po urlopie macierzyńskim nie mają dokąd wracać. Własne firmy są odpowiedzią na ich potrzebę pracy z sensem, elastycznością, kreatywnością.
Okazuje się, że jednym z bardzo trudnych, ale ważnych elementów składających się na rozpoczęcie prowadzenia firmy bywa wycena własnej pracy. - Nie powiem nic odkrywczego, ale firma, żeby istnieć, musi zarabiać – tłumaczy Joanna podpowiadając, że warto zacząć od zrobienia prostej kalkulacji. Należy ustalić, ile produktów trzeba sprzedać w ciągu miesiąca, żeby zarobić na czynsz, ZUS i inne stałe opłaty oraz oczywiście uzyskać zysk. Taką kalkulację warto przygotować jeszcze przed założeniem firmy, a swój pomysł skonsultować z kimś, kto własny biznes prowadzi od dawna. – Ważne, aby rozmawiać i nie bać się pytać – mówi Joanna.
Pokazałam Joannie historię jednej z mam, która przysłała list do naszej redakcji z prośbą o podpowiedź. Autorka listu - mamą piątki dzieci, zastanawia się, czy w jej sytuacji można znaleźć rozsądne rozwiązanie, które pozwoli jej na robienie czegoś, co będzie lubić, a zarazem z czego zacznie czerpać finansowe korzyści. W przypadku naszej czytelniczki (pewnie jak większości mam) ważne jest, by praca zawodowa nie odbywała się kosztem rodziny.
Myślę, że na samym początku każda z kobiet zastanawiająca się, co mogłaby robić powinna porozmawiać sama ze sobą. Ok, chcę pracować, zarabiać, ale nie chcę, aby nie było mnie w domu przez cały dzień. Taka mama powinna odpowiedzieć sobie na pytanie: „Co umiem i co lubię robić, a na czym mogłabym zarabiać” i spróbować znaleźć część wspólną dla pasji i umiejętności oraz możliwości czasowo-lokalowych.
Joanna podkreśla, że bardzo ważne w złożeniu zawodowych puzzli, jest wsparcie partnera czy męża. - Jeśli mama będzie chciała być super pracownikiem, super mamą i super gospodynią domową, to będziemy mieć tylko super zmęczoną kobietę. Nie da się wszystkiego i super.