Reklama.
Portale społecznościowe pełne są dziecięcych twarzy. Rodzice lubią chwalić się swoimi pociechami, nie zrażają ich nawet komentarze w stylu: - Nie chciałabym na miejscu twojego dziecka znaleźć za kilka lat to zdjęcie w sieci.
Mało który rodzic zdaje sobie sprawę, że dziecko, podobnie jak dorosły, ma prawo do swojego wizerunku, który jest jednym z dóbr osobistych człowieka. To, że dzieci nie mają pełnej zdolności do czynności prawnych, wcale nie oznacza, że obowiązujące w naszym kraju prawo ich nie dotyczy, wręcz przeciwnie. Tyle tylko, że do ukończenia przez dziecko 18 lat dbanie o jego dobro i bezpieczeństwo jest obowiązkiem rodziców.
W ramach tego obowiązku mieści się także ochrona wizerunku dziecka. Dlatego też przynajmniej jeden z rodziców musi wyrazić zgodę na umieszczanie zdjęcia swojego dziecka na stronie internetowej przedszkola lub szkoły, gdyż ustawa i prawie autorskim (i pokrewne) mówią o tym, że rozpowszechnianie wizerunku wymaga zezwolenia osoby na nim przedstawionej.
Jednak, gdy jeden z rodziców nie zgadza się na publiczne upowszechnianie zdjęć z dzieckiem, może przekazać informację choćby takiej treści: „Nie zgadzam się na publikację zdjęcia naszego syna. Zwracam się z prośbą o usunięcie z … (tu podana strona)”. Rodzic nie ma wyjścia, musi zdjęcie wykasować.
radca prawny z Fundacji Legalna Kultura
Może się tak zdarzyć w sytuacji rozpowszechniania zdjęć w internecie, zwłaszcza na portalach społecznościach. Wówczas pomimo, że każdy z rodziców może samodzielnie reprezentować dziecko, to jeżeli dane działanie rodzica jest sprzeczne z dobrem dziecka lub z istotą i celem władzy rodzicielskiej sąd opiekuńczy może określić sposób wykonywania tej władzy wobec dziecka i jego praw. Czytaj więcej
Sprawa może otrzeć się o sąd opiekuńczy, kiedy publikacja zdjęcia będzie uwłaczać godności dziecka, będzie dowodem na popełnienie przestępstwa lub gdy rodzic upowszechniając wizerunek dziecka otrzyma za to korzyści majątkowe. Jeśli rodzice nie potrafią dojść do porozumienia, zdjęcia dziecka nie mogą być publikowane.
źródło: Gazeta Prawna