Ubierz się ciepło. Uważaj. Nie rozlej. Ustaw buty. Nie zapomnij umyć zębów. Słyszycie czasami siebie? Jedno wielkie ględzenie, z którego na szczęście można zrezygnować.
Większość mam (żeby nie generalizować) jest jak katarynka – w kółko powtarzają te same zdania, polecenia, komunikaty, których mówienie i tak NICZEGO nie zmienia, no może oprócz mniejszej bądź większej frustracji matki. A gdyby tak czasami przestać?
1. Załóż czapkę!
Ile razy powtarzasz trzymając już w ręce przygotowaną czapkę? A gdyby tak o niej zapomnieć. Odpuścić. W końcu, to nie twoja głowa i uszy będą marznąć na wietrze. Ma kaptur przy kurtce? Jak będzie mu czy jej zimno to założy, a jak zmarznie to o czapce nie będziesz musiała przypominać. Tak wiem – a jeśli się przeziębi? Nie dowiesz się, jeśli zawsze będziesz stać z czapka przy drzwiach. Dziecko raczej nie uwierzy tobie na słowo.
2. Ubierz się ciepło!
Mama tak tobie powtarzała, a ty przewracałaś oczami i tak ubierałaś to, na co miałaś ochotę? Po co się szarpać z małą księżniczką, która do przedszkola chce ubrać baletową spódnicę, albo z uczeniem, który twierdzi, że w szkole jest ciepło i W OGÓLE jest ciepło i ma zamiar na krótki rękawek ubrać jedynie kurtkę? Patrz punkt wyżej. Wyjdzie, zmarznie tyłek, będzie wiedzieć jak się ubrać następnym razem. A że na księżniczkę będą dziwnie patrzeć? Proszę cię, przecież to dziecko!
3. Wybrudzisz się!
Tak, to prawda, że dzieci dzielą się na czyste i szczęśliwe. Tylko najlepiej jakby to szczęśliwe szło jednak w parze z czyste. Marzenie ściętej głowy. Twój syn turla się po trawie próbując zrobić fikołki? Leci prosto w kałużę, bo akurat tam wpadła mu piłka? Niech się brudzi. Niech ma umorusaną twarz i ręce czarne jak ziemia. Ubrania czasami żal, ale przecież teraz tyle chemikaliów do prania, że w końcu uda się wszystko doprać. A że będą się za wami zgorszeni oglądać, bo takie brudne? Patrzy punkt wyżej.
4. Uważaj, bo się uderzysz!
I co takiego się stanie, jak się uderzy? Popłacze, będzie miało siniaka, ale może następnym razem będzie bardziej uważne? Przecież nie ZAWSZE będziesz obok, aby w porę ostrzec przed niebezpieczeństwem. Kiedy ma się nauczyć, że jak nie jest się ostrożnym to można sobie zrobić krzywdę?
5. Skaleczysz się!
Jak opanujesz punkt czwarty, dodaj ten – piąty. Przecież to, że powiesz dziecku: - To niebezpieczne, kiedy prosi, czy może spróbować przekroić kanapkę/wbić gwóźdź, nic nie da i na pewno nie przyniesie spodziewanego rezultatu. Bo co to znaczy niebezpieczne? Ty wiesz, bo skaleczyłaś się chcąc scyzorykiem obciąć gałąź, krew się lała, bolało i piekło, a mama mówiła: Uważaj, bo się skaleczysz.
6. Zjedz obiad!Zawsze masz na wszystko ochotę, nawet na obiad, który ci ktoś podsuwa pod nos, chociaż nie jesteś głodna? Nie chce, niech nie je. Odpuść ględzenie. Nigdy nie słyszałam o dziecku, które zagłodziłoby się na śmierć. Pochowałabym tylko wszelkie słodycze i przekąski z pola widzenia i zerkała na zegarek, kiedy przyleci głodne i z wielkim smakiem zje wszystko, co znajdzie się na talerzu. Bez zbędnego gadania.
7. Nie kłóćcie się!
Rodzeństwo walczące o swoje miejsce? Dlaczego mająf się nie kłócić? A niech się sprzeczają do woli. W końcu tak uczą się funkcjonowania w grupie i walki o swoje. Dowiadują się, jakich argumentów użyć, by osiągnąć zamierzony cel. Nie ingeruj. Nie reaguj na rozpaczliwe wołanie „Mamooo”, daj im się wykłócić o swoje racje. Zrób sobie w tym czasie kawę, nim zaczniesz ją pić, dzieciaki zdążą się dogadać.
8. Posprzątaj!
To trudne, bo syf w pokoju jest już taki, że ciężko tam wejść. Na podłodze klocki leżą z kartami piłkarskimi, a lalki z kuchennymi akcesoriami z zabawkowej kuchni. Jeśli dołożyć do tego niepochowane ubrania i bałagan na biurku… Rysuje się obraz nędzy i rozpaczy. Żadne posprzątaj nie skutkuje? Wkurzasz się? Poczekaj do momentu, kiedy nie będzie mogło czegoś znaleźć. Z pewnością nastąpi to szybciej niż się spodziewasz i wtedy usłyszysz: - Mamo pomożesz mi trochę?
9. Uważaj, rozlejesz!
A kiedy ma rozlać, jak nie teraz? Albo rozsypać? Aby nauczyć się przenieść kubek z piciem, trzeba tę umiejętność ćwiczyć, podobnie jest z ciastkami na talerzu. Nie da się opanować tego, co trudne bez odpowiedniego treningu. W tym przypadku ględzenie ma drugie dno. Oczami wyobraźni już widzisz, jak ścierasz mokrą plamę, albo odkurzasz (choć robiłaś to już dzisiaj rano). A gdyby tak rozlało, czy rozsypało i jeszcze samo po sobie posprzątało. W końcu sprzątanie to też trudna rzecz – wymaga nauki.
10. O niczym nie zapomniałeś !?!
Już widzę jak twoje dziecko z tornistrem na plecach, albo się tobie tłumaczy, albo przewraca oczami i wychodzi, kiedy ty jeszcze w pokoju sprawdzasz, czy aby na pewno zabrał bibułę, strój na basen, albo buty na trening. Dziecko wbrew pozorom ma swój mózg. Wie, co ma zabrać ze sobą. A że czasem zapomina? Nie oduczy się tego wiedząc, że zawsze ty stoisz na straży jego pamięci.
Spróbujesz? To naprawdę nie jest takie trudne. Wypisz sobie te wszystkie do znudzenia powtarzane zwroty i pozbywaj się ich z twojego dnia - wykreślaj jedno po drugim. A kiedy skończysz, dopisz swoje. Wyluzuj, a będzie łatwiej i przyjemniej. Dla każdego.