Jaka powinna być matka? Otóż matka powinna być wzorem. Najlepiej pozbawiona wad. Czysta jak woda. Przejrzysta jak powietrze. Matka musi. Musi wychowywać dzieci. Jak? Oczywiście jak najlepiej, bo co to za matka, która nie potrafi wychować swoich dzieci na ludzi? To byłaby nie-matka.
Nie jest jej znane pojęcie "słabość", "niemoc", "brak silnej woli". Matka nie pije, nie pali, nie objada się. Prowadzi zdrowy tryb życia. Sprawdza dokładnie skład produktów i skupia się na liczbie wartości odżywczych w każdym daniu.
Nie męczy się
No jak to matka ma się męczyć? Oszaleliście? Matka jest jak naładowana bateria, perpetuum mobile. Nie ma czasu na przerwę. Po co? Przecież to matka? Ma tyle energii, że może robić kilka rzeczy na raz. Odkurzanie, pranie, gotowanie, czytanie bajek, organizowanie rozrywek dla dzieci (i ich kolegów). Wszystko jednocześnie. Da się, prawda?
Podłączona do wi-fi
Nie wiedzieliście, że matka ma stały dostęp do internetu, który podpięto jej zaraz po tym jak odcięto pępowinę przy porodzie? Tak. A wiecie po co? Po to, że matka wie wszystko, a jak nie wie to ma właśnie to wi-fi i zawsze może odgrzebać z czeluści swojej pamięci wzór na objętość dziwnych figur geometrycznych lub wiersz Dantego. Taka mądra. Bo to matka.
Ocean spokoju
Przecież wszyscy wiemy, że matka nigdy się nie złości. Ona tłumaczy! Zawsze, spokojnie, bez nerwów, ma sposób na każde niegrzeczne dziecko, jest wykształconym przez doświadczenie pedagogiem, psychologiem, lekarzem, hydraulikiem, mechanikiem… Matka jest niesamowita. Tyle potrafi. A dzieci tyle mogą się od niej nauczyć.
Szef kuchni
Wie co dobre, a co złe. Czyta. Książki, nie tylko dziecięce. Matka powinna też czytać książki kucharskie. Powinna, bo przecież musi gotować. Nie byle jak. Oczywiście najlepiej na świecie, po to żeby jej dzieci miały co wspominać jak dorosną. Ach ta matka. Jedno słowo, a tyle mieści. Oczywiście tylko rzeczy idealnych.
Pracuje jak tytan
Godzi pracę z obowiązkami domowymi. No niemożliwe, a jednak matka daje radę. Ogarnia pracę, ma najlepsze wyniki, koleżanki jej zazdroszczą. Nie dość, że ma super figurę po urodzeniu trójki dzieci, to jeszcze zdrowo się odżywia, chodzi na pilates, wozi dzieci na zajęcia dodatkowe (na które ją stać), ma poukładane życie osobiste i jest zawsze umalowana.
Kocha nieustająco
Bez przerwy. Zawsze. Codziennie. Nigdy nie myśli o tym, że dzieci ją denerwują. Rozumie ich wady. Wie, że ich niekonsekwencja jest jej winą, bo widocznie ich tego nie nauczyła. Tak. Generalnie wiele rzeczy, które jej dzieci robią źle, jest jej winą. Ona nosi krzyż wychowania i ona dźwiga jego ciężar. Matka-męczennica.
Nie zdradza
Jak to matka? Nie ona nie zdradza, bo na pierwszym miejscu jest rodzina i szczęście innych. Matka nie myśli o sobie, bo po co? Skoro ma dzieci i męża, którzy wymagają uwagi i opieki. Ona jej nie potrzebuje. A jak już się zdarzy taka odważna, która poszuka szczęścia gdzie indziej, to co z niej za matka? Jaki daje dzieciom przykład? Jak może mówić, że jest nieszczęśliwa z ich ojcem?!
Proszę Was skończmy z tymi bzdurami, bo już nie mogę tego dłużej pisać. Wyobrażacie sobie taką matkę? Wasza taka jest? Bo moja nie! Moja jest normalna, na szczęście! Choć zasługuje na puchar dla najlepszej mamy, ale nie przez swoją matczyną idealność, ale dlatego, że jest nieidealną mamą. Jestem taka sama. Nieidealna i mam wady, ale kocham swoje dziecko. I to jest właśnie klucz do sukcesu - idealna matka kocha swoje dziecko, daje mu poczucie bezpieczeństwa, możliwość wyboru, jest wtedy, gdy dziecko tego potrzebuje, buduje w nim poczucie wartości i najczęściej mówi... Kocham.