
Redakcja magazynu Replika zapowiada swój najnowszy numer fragmentem historii ucznia - Maksa Zaleskiego, transseksualisty.
Na pierwszej lekcji wychowawczej po wakacjach nasza Pani przedstawiła jedną nową dziewczynę w klasie a potem powiedziała: „Jest jeszcze ktoś, kogo już znacie, ale chciałby się wam przedstawić na nowo”. Wtedy wstałem i powiedziałem, że właśnie zacząłem terapię, czuję się chłopakiem i będę się przemieniał fizycznie w chłopaka. Bardzo bym prosił, byście zwracali się do mnie „Maks”, bo takie imię sobie wybrałem. Dodałem, że jeśli macie pytania, nawet takie, które mogą się wydać głupie czy niestosowne albo ze sfery intymnej, to pytajcie. Czytaj więcej
Dla mnie opisana historia jest ewenementem na wielką skalę. Bo to, że chłopiec odważył się przyznać do swojej transseksualności to jedno. Na wielkie uznanie zasługuje mądrość dorosłego, który za nim stał i w którym z pewnością miał wsparcie.
O tym, co trudne i nienaturalne nie rozmawiamy
O transseksualizmie w naszym kraju się nie mówi. W szkołach jest to nadal temat tabu, nie poruszany, jak zresztą większość trudnych zagadnień związanych z seksualnością. Można by wręcz pokusić się o opinię, że wiele osób nie potrafi rozróżnić transseksualizmu od transwestytyzmu.
Warto jednak wiedzieć, że dzieci transseksualne wkraczając w wiek dojrzewania, nie akceptują swojego zmieniającego się ciała. Dziewczynki ukrywają piersi obwiązując się bandażami, a chłopcy wstydzą się swojego pierwszego zarostu. Dla dziewczyny powodem do dumy nie będzie pierwsza wyczekiwana miesiączka, a chłopcu przyjemności nie sprawi kupiona w prezencie maszynka do golenia. W tym momencie bardzo ważną rolę odgrywają rodzice. Jeśli dziecko może do nich przyjść i powiedzieć, że źle się czuje we własnej skórze i zostanie zrozumiane, a rodzice zwrócą się o pomoc do specjalistów, to jest to idealne sytuacja dla takiego dziecka, która niestety rzadko się zdarza.
Trzeba być bardzo, podkreślam to - bardzo - ostrożnym wydając opinię na temat transseksualności młodego człowieka. Ponieważ przyjmując, że same zmiany w okresie dorastania, czyli gospodarka hormonalna, fizjonomia mogą prowadzić do zmian psychotycznych, czyli między innymi zaburzeń w postrzeganiu rzeczywistości, czy zmiany nastrojów, to tym bardziej nie możemy bez jakichkolwiek wątpliwości uznać, że dojrzewająca osoba jest transseksualna. W takich przypadkach niezbędna jest konsultacja ze specjalistą, wizyta u seksuologa i terapeuty.
Bardzo często rodzice tracą rozeznanie obserwując swoje dziecko, zwłaszcza gdy w wieku szesnastu – osiemnastu lat poszukuje swojej tożsamości, w tym także tożsamości płciowej. To wiek, kiedy zdarza się bardziej czuć się dziewczynką, a czasami bardziej chłopcem. – Na szczęście nasza kultura jest już na tyle elastyczna, że pozwala nastolatkom na takie eksperymentowanie, ale umówmy się, najczęściej przybiera ono jedynie formę zmiany koloru czy krojów dżinów i pomalowania paznokci lub rzęs – tłumaczy Michał Pozdał dodając: - Dzieci w okresie takich poszukiwań i tego rodzaju zachowań obecnie nazywane są jako transgednerowe.
Transseksualiści istnieją i zawsze będą
Ktoś mógłby powiedzieć, po co ten temat. Nie znam nikogo, kto miałby problem z akceptacją własnej płci. A jednak problem istnieje. Psychterapeuta i seksuolog Michał Pozdał prowadząc wykłady dla setki osób między innymi o seksualności, nie raz spotykał się z młodymi osobami, które przyznawały się do swojej transseksualności i dziękowały za poruszanie tego tematu. Na to czego nie znamy, co jest dla nas nienaturalne reagujemy lękiem, który najłatwiej wyrazić gniewem i agresją. Dlatego o transseksualności powinno się mówić głośno, przede wszystkim wśród młodzieży, by uczyć ich tolerancji i akceptacji, takiej jak miała miejsce w szkole Maksa Zaleskiego
